NA GRILLU U HADESA
Ostatnio było o mitologii na poważnie (KLIK). To dziś – tak dla odmiany – niech będzie na wesoło. Okazją jest nowy tom serii „Mali bogowie”.
Czyli serii, której autorzy drwią sobie z mitologicznych postaci, pokazując jak wyglądało ich dzieciństwo, gdy dopiero marzyli by stać się bohaterami zapamiętanymi na dłużej. Serii, która „kupiła” mnie od samego początku. Jakoś podeszły mi żarty, jakie robi sobie z poszczególnych bohaterów Christophe Cazenove oraz rysunki, jakimi postanowił zobrazować je Philippe Lariber. Nie inaczej jest przy okazji piątej już odsłony serii zatytułowanej „Z wizytą w piekle”.
A w piekle… Mamy morze lawy, które gwarantuje opaleniznę. Mamy strzeżone przez słupy ognia lochy. Jest też pole żaru do torturowania więźniów i… robienia grilla. Są w końcu potoki roztopionych skał i słynne ognie piekielne. No i jest tu Hades, który ściągnął sobie na głowę Persefonę zwaną Megafoną. Ostrą kobietę, z którą nie mogą się równać ani hydra, ani Cerber. Ani nawet te dwa stwory razem wzięte.
Cazenove do swoich fabułek wprowadza kilka nowych wątków - będących okazją do drwin – oraz postaci - również będących okazją do robienia sobie z nich jaj. To np. Orfeusz usiłujący uratować z piekielnych czeluści Eurydykę. To Tezeusz, który przybywa do Attyki, by zgładzić mieszkającego w labiryncie potwora (tylko jaki potwór z naszego Taurusika?). To też Morfeusz, który potrafi nieźle namieszać, wpędzając swych przeciwników w sen. Na jaw wychodzi wreszcie kilka nieznanych dotąd faktów z życia bogów. Choćby takich, że Afrodyta jest wegetarianką, a Herlakles nie chce już być herosem. Wychodzi też na jaw kilka ciekawostek – np. jak Herakles zdobył maczugę a Agamemnon miecz czy w jaki sposób na głowie Meduzy pojawiły się – zamiast włosów – węże.
„Jak dobrze, że mieszkamy w pięknym kraju, o którym krąży tyle niezwykłych opowieści. (…) Żyje tu mnóstwo niesamowitych istot! Trójgłowy pies, cyklopi, satyry, centaury” – mówi na jednej z plansz któryś z małych bogów. A ja sparafrazuję te słowa. Jak dobrze, że regularnie możemy zaglądać do tego pięknego kraju i tego pięknego, komiksowego świata…
Andrzej Kłopotowski
autor recenzji:
Mamoń
28.06.2022, 23:53 |