BITWA Z GÓRY PRZEGRANA?
Dużo, szybko, dynamicznie, tak podsumować można ten tom „Plunderera”. Czyli dokładnie tak samo, jak i samą serię. Od dawna na większe tajemnice i sekrety miejsca tu już nie ma, została dzika akcja pędząca na złamanie karku. I to na pewno kupi każdego miłośnika rasowych bitewniaków.
Pora poznać prawdę! I stawić czoła Firendzie, która jest niestety przeciwnikiem niełatwym do pokonania. Jej licznik pokazuje sumę, która przeraża, a Jail i Baronowie mogą nie dać sobie z nią rady. Czy ta decydująca walka okaże się z góry przegrana?
Shouneny to najpopularniejszy typ mangi na świecie. A najpopularniejszym ich podgatunkiem są bitewniaki, których nazwa mówi już sama za siebie. Nic w tym dziwnego, skoro grupą docelową czytającą komiksy są nastoletni chłopcy, którzy lubią historie o niepozornych wybrańcach, którzy wchodzą na szczyty, otaczają je seksowne, obdarzone przez naturę kobiety i przyjaciele, a wszystko to w ramach opowieści o waleniu po gębach wrogów, na tej drodze do sięgnięcia po szczyt. Podlane często humorem i lekkością. Idealnie musi to trafiać w gust docelowego odbiorcy i trafia.
A „Plunderer”… jest o tyle godnym przedstawicielem tego typu mang, co i przeniesieniem tego na nieco bardziej dojrzały grunt. Bo z założenia to rzecz bardziej mroczna i krwawa, zachowująca wszystkie cechy wspomniane przeze mnie powyżej, ale jednak celująca w nieco starszego odbiorcę. Nie koniecznie bardziej ambitnego, ale takiego, który na shounenie wyrósł, ale nie wyrósł jeszcze z jego schematów. Chce więc po prostu czegoś nieco mocniejszego wtłoczonego w te same ramy i dokładnie to dostaje, podane na dodatek w bardzo satysfakcjonujący sposób i potrafiące zrobić na czytelniku wrażenie.
W dziewiętnastym tomie przeważa akcja, emocje i walki, które są iście epickie, ale łagodna erotyka też się znalazła. Podstawą jest jednak to, by w jak najbardziej dynamiczny sposób zaserwować nam starcie, które czasem ociera się o szaleństwo, a czasem iście o sadyzm. Nie jest to jednak sadyzm, który wrzuciłby „Plunderera” na półkę 18+, ale dodaje nieco emocji starciu. I sprawia, że starsi odbiorcy znajdą coś dla siebie.
Jeśli chodzi o ilustracje, to „Plunderer” cechuje się bardzo dobrym wyważeniem cartoonowości i realizmu. Świetna dynamika scen walki, doskonałe oddanie wszystkich detali, znakomita prostota, która kupuje nas swoim urokiem… Wszystko to robi duże wrażenie i ogląda się bardzo przyjemnie. Kto lubi shouneny i chce nieco mocniejszej, niż zwyczajowo serii, to rzecz dla niego.
|
autor recenzji:
wkp
28.05.2022, 06:13 |