KLASYCZNY KACZOGRÓD
Ach ci Bracia Be... Swoją ogromną maszyną próbują zdobyć fortunę Sknerusa zgromadzoną w gigantycznym skarbcu górującym nad Kaczogrodem. A to zaledwie początek historii z najnowszego „Kaczogrodu”.
Czyli kolekcji zbierającej komiksy Carla Barksa. Człowieka, który przeżył praktycznie cały XX wiek (urodził się w roku 1901, zmarł w 2000). No i człowieka, który rysował kaczki od 1942 do… 1994 roku. Poszczególne historie zebrane zostały w „Kaczogród”. Serię ułożoną chronologicznie. Ale wydawaną już niekoniecznie według chronologii. I tak poprzednio – w „Pierścieniu mumii” - mogliśmy przeczytać najstarsze komiksy Barksa. Z kolei w „Ogromnej maszynie” są to komiksy z lat 1959-1960.
Tradycyjnie historie Barksa to fabularny miszmasz. To też prosty humor, gdzie jest wspierany przez swych najbliższych ten dobry – choć to sknera – i ten zły. Zły przyjmuje raz postać wspomnianych już Braci Be. Innym razem np. odwiecznego rywala Sknerusa w gromadzeniu fortuny - Granita Forsanta. Sporo w zbiorku też krótkich fabułek poświęconych Diodakowi, Babci Kaczki czy też Daisy.
I – tradycyjnie już – sporo w tym dobrego humoru. Choć nieco ramotkowego. Wszak jak by nie patrzeć historyjki te mają po ponad 60 lat! Mimo tego Kaczor Donald to pewna marka, która zawsze trzymała poziom. Poza tym to, co z kaczkami robił Barks, dziś jest już klasyką komiksu. A tę znać wypada.
autor recenzji:
Mamoń
11.08.2022, 23:02 |