ALE GŁUPI CI CZWORONOŻNI RZYMIANIE
Drugi albumik z perypetiami Idefixa (przepraszam, ale będę konsekwentnie używał pisowni przez „x” a nie przez „iks”) i brygady nieugiętych. A w nim kolejne historyjki prosto z Lutecji. I prosto z roku 52 przed narodzeniem Chrystusa.
Dla niewtajemniczonych – choć nie wierzę, że są tacy. Idefix to psiak, który od lat towarzyszy Asterixowi i Obelixowi. Zanim jednak trafił do galijskiej wioski, spędzał czas w Lutecji, w towarzystwie gromady Nieugiętych. Można rzec, że to brygada porównywalna do dobrze nam znanej ekipy z wioski w Armoryce. Różnica jest taka, że to brygada na czterech łapach (i dwóch skrzydłach). Prócz Idefixa w główne role wcielają się piękna choć głupiutka Fryga, krzepki i odważny Rygorix, niezależna – jak to kotki – Przechera i ich skrzydlaci przyjaciele Nocolotix oraz Astmatix.
W albumiku „Rzymianie obejdą się smakiem” dostajemy trzy historyjki. W „Jajku po rzymsku” nasze zwierzaki muszą pomóc orlemu pisklakowi, by nie stał się „symbolem rzymskiej potęgi”, ale by był dumnym, wolnym ptakiem. W „Aferze z obrózką” obnażone zostają słabości Frygi ale też pokazane fanaberie, jakie swej kotce Mona Lizie jest w stanie zaserwować władajacy Lutecją niejaki Labienus Wielki. Wreszcie w „Posągu Labienusa” mamy wariację na temat ożywającej – rzecz jasna za sprawą magicznego napoju – rzeźby, King Konga i „Ptaków” Hitchcocka.
W perypetiach Idefixa i jego kompanów mamy sprawne fabułki (piszą je Herve Benedetti, Nicolas Robin, Michel Coulon i Simon Lecocq). Świetna jest kreacja samej Lutecji, czyli nam współczesnego Paryża. W osadzie jest świątynia w miejscu katedry Notre Dame, jest dzielnica artystów u stóp budowli wyglądającej jak przodek bazyliki Sacré-Cœur. Jest gołębnik będący miniaturką wieży Eiffla a także pewien czerwony wiatrak…
Graficznie seria nie odbiega od cyklu zasadniczego. Rysunki są wyjęte wprost z Asterixa (odpowiadają za nie Philippe Fenech i Jean Bastide). I choć Idefix to nie Asterix, to w serii mamy całe spektrum galijsko-rzymskich konfliktów. Z tą różnicą, że zamiast na dwóch nogach, rozwiązywane są na czterech łapach.
Andrzej Kłopotowski
P.S. Miła lektura w oczekiwaniu na 40. album z serii „Asterix” (oby był lepszy niż poprzedni :)
autor recenzji:
Mamoń
17.03.2023, 23:07 |