|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

1514
Strefa Komiksu #12 - Historie okupacyjne. Antologia cz. 1 [2009]
seria / numer:
tytuł:
Historie okupacyjne. Antologia cz. 1
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
20,1 x 28,7 cm
rodzaj papieru:
brak danych
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
brak danych
liczba stron:
brak danych
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
brak danych
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
HISTORIA AUTOBIOGRAFICZNA – ŻYCIE SIMILAKA CZ. I

Komiksów wojennych nie brakuje na naszym rynku – podobnie zresztą jak komiksów biograficznych. Ale autobiograficzna i to na dodatek stworzona przez naszego rodaka nie jest już czymś, co spotka się zbyt często. „Historie okupacyjne” to zatem ciekawa pozycja dla miłośników rodzimych opowieści graficznych, szczególnie że pozostaje przy tym naprawdę udanym komiksem.

Rok 1939. Zygmunt Similak ma cztery lata, kiedy zaczyna się wojna i do Łodzi, w której mieszka, wkraczają niemieckie oddziały. Rzeczywistość otaczająca chłopca zmienia się nie do poznania, jego ojciec trafia na front, z którego już nie wraca, a żołnierze Wermachtu stają się stałym elementem krajobrazu. Dzieciństwo małego chłopca zostaje brutalnie przerwane, ale Similak nie poddaje się. Bogata wyobraźnia, chęć psot, zabaw i szukania chwil wytchnienia wyrywanych z rzeczywistości opanowanej przez ludzi, którzy nie zawahają się zabić nawet dziecka, stają się jego orężem do walki z brutalnością dnia codziennego. Czas jednak mija, niebezpieczeństwo narasta, a dorastający Zygmunt usiłuje odnaleźć się w świecie, którego nie rozumie…

Nie spodziewałem się, że to będzie tak dobry komiks – a jednak. Cóż, Zygmunt Similak nigdy nie należał do moich ulubionych twórców. Jego charakterystyczne, cartoonowe ilustracje, którym daleko do techniki czystej linii, choć jednocześnie utrzymane są w podobnej stylistyce, na zawsze będą kojarzyły mi się przede wszystkim z humorem obrazkowym. Za stosowaniem ich w komiksach nigdy nie przepadałem, szczególnie w tych, które miały być z założenia poważne. Czasem autorowi udało się wykrzesać coś więcej, czasem nie, ale nigdy mnie to do końca nie przekonywało.

Ale tym razem szata graficzna, choć oczywiście nie uległa zmianom w stosunku do innych dzieł artysty, pasuje do całości. To w końcu komiks Similaka, nie praca do scenariusza innego autora, a coś stworzonego od podstaw przez niego samego. I to także komiks o Similaku. Czy mógł być zatem inny? Tak. Ale nieważne, że mógłby wówczas zyskać lepsze rysunki, bardziej realistyczne czy lepiej oddające treść, podobnie zresztą jak kolor. Ten album mógłby być inny, ale na pewno nie lepszy, bo mniej prawdziwy, mniej Similakowy, niż jest teraz.

To wszystko jednak odnosi się do wyglądu, a jak rzecz prezentuje się od strony fabularnej? „Historie okupacyjne” nie są szczególnie skomplikowane, ale za to dobrze napisane, ciekawe i poruszające w ten typowy dla (auto)biografii sposób, który sprawia, że czytelnicy cenią podobne lektury. Nie jest to wielki komiks, nie zestawiłbym go z „Mausem” czy nawet wojennymi opowieściami Ennisa, ale jednocześnie to jedno z lepszych rodzimych dzieł poświęconych okresowi drugiej wojny światowej. Nie ma tu typowego dla naszych reprezentantów tego tego gatunku nieznośnego patosu, jest za to szczerość, lekkość i prostota, które sprawdzają się znakomicie. Ja jestem tym albumem pozytywnie zaskoczony. I mam też nadzieję, że ciąg dalszy, dziejący się w czasach komuny także nie zawiedzie.
autor recenzji:
wkp
08.01.2018, 06:41

Mistrz Zygmunt Similak należy do tych twórców, którzy poznali na własnej skórze, czym było piekło i okrucieństwo II wojny światowej, a później życia pod kolbami Sowietów! Z tej też przyczyny stworzył dwie opowieści graficzne i oparte na własnym życiorysie. Pierwsza część wydana w 2009 roku dotyczyła jego dzieciństwa w czasach okupacji hitlerowskiej, a spędzonego początkowo w Łodzi, a później u wujostwa w Tuszynie, a część druga była obrazem życia po wojnie, a gdzie wokół umacniał się komunistyczny pseudo system wartości.

Oba tytuły opublikowane przez wydawnictwo Roberta Zaręby zostały bardzo dobrze przyjęte przez czytelników, ale także, jak inny znamienity tytuł Pana Zygmunta pt. „Smert' Lachom” wysprzedały się na pni.

Pod koniec ubiegłego roku do sprzedaży trafiło drugie i poszerzone o nowe plansze wydanie „Historii okupacyjnych”. A w przeciwieństwie do pierwodruku zostało ono przepięknie pokolorowane wodnymi farbkami pastelowymi przez Pana Zygmunta. Do tego komiks ten wydrukowano na grubej kredzie i posiada on grzbiet, a jeszcze po przekartkowaniu ulatnia się i czuć ładny zapach farby drukarskiej.

„Historie okupacyjne” to komiks niezwykły, gdyż z jednej strony jest publikacją opierającą się na autobiografii, a z drugiej na istotnym dla losów naszego kraju tle historycznym, a które to tło, tym bardziej mocno odcisnęło piętno na życiu Pana Zygmunta.

Urodził się on 29 marca 1936 roku na Łódzkim Widzewie, a gdy wojna rozpoczęła się miał zaledwie cztery lata, a jego brat lata dwa, zaś tata zginał na tej wojnie, a mama musiała zająć się rodziną.

W tym czasie okupacji naszego kraju przez zbrodniarzy niemieckich jego Łódź była przemianowana na Litzmannstadt i wcielona do Kraju Warty, czyli faktycznie do III Rzeszy. A wokół było mnóstwo niemieckich jednostek wojskowych, żandarmerii, bo niedaleko była granica z Generalnym Gubernatorstwem. Odsetek hitlerowców i hitlerjugend na kilometr kwadratowy był ogromny, a represje na polakach – wysłanie na roboty, do obozów koncentracyjnych było wszechobecne!

W takich warunkach musiał dorastać Pan Zygmunt Similak, zaś opowieść podana w gorzko-słodkim tonie jest obrazem tego wszystkiego co zapamiętał z dzieciństwa i z tych dramatycznych czasów.

Bo jest wiadomym wszem i wobec, iż są dwie ścieżki zapamiętania takich traumatycznych wydarzeń. Pierwsza ścieżka, to taka gdy człowiek stara się zapomnieć wszystko, a druga to ta w której pamięta się wszyściusieńko, a nawet sny vel koszmary, a jakie w owym momencie nadchodziły nocą.

Pan Zygmunt Similak pamięta do dziś dosłownie wszystko, a bardzo, bardzo precyzyjnie każdy dzień po 1943 roku. Na marginesie, niejeden raz miałem zaszczyt rozmawiać z nim o tym i z tej przyczyny wiem, iż wszystko co opisał i zobrazował w tym komiksie jest faktem autentycznym!

Mistrz opisuje w tej historii nie tylko własne przeżycia, ale także narrację bliskich mu osób. Z jednej strony obrazuje rodzinę, z drugiej sąsiadów, a wszystko to na tle ludzkiej chęci przetrwania w czasie okupacji. A jest to obraz pełen, który mówi o tym co się działo!

Bo Pan Zygmunt jest znakomitym obserwatorem, ale i wspaniale i z wyczuciem opowiedział tą historie - o zabawach młodych ludzi, o obłudzie ciotki dewotki, o nienawidzeniu Niemców, ale także o symbolicznym przekazaniu szalika, o łapaniu wróbli, o malowaniu na ścianach „Hitler to kaput”, o tym z jakiego powodu wymyślonego przez hitlerowców Żydzi chodzili po ulicy, a nie po chodniku i o każdym aspekcie życia w tym czasie. Bo tak naprawdę to wszystko mówi, czym i kim był człowiek i człowieczeństwo w tym czasie!

Bo ten album odbiera się osobiście i pierwszorzędnie, choć pod kilkoma względami w fabule jest słodko-gorzki, aby za moment stać się gorzko-słodki, bo takie było życie w owych czasach.

Siekiera, motyka, piłka, szklanka, W nocy nalot, w dzień łapanka. Siekiera, motyka, piłka, gaz, Uciekajmy póki czas. A Pan Zygmunt i jego rodzina musiała w tym czasie żyć i przeżyć!

A jednocześnie jest to historia bardzo często zabawna i w której ukryto multum gagów sytuacyjnych, aby sekundę dalej opowiastka stała się bardzo wzruszająca.

Czytasz ten komiks i uśmiechasz się, a za moment popadasz w smuteczek, gdy np. bez powodu dwóch żołnierzy Wermachtu zabiło człowieka, albo starego psiaka. Summa summarum, to wielki autentyzm płynie z tej historii!

Na sam koniec chce jeszcze dodać, iż Pan Zygmunt Similak wsłuchał się w głosy czytelników i z tego też powodu zakończenie komiksu zostało pierwszorzędnie rozbudowane!

Reasumując, niebanalna formuła i pomysłowe wykorzystanie autobiografii w przekazaniu postaw, zaakcentowanie w popularnej formie graficzno literackiej ważnych elementów nawet patriotycznych, historycznych - to wszystko przyciąga do tego albumu, a jeszcze nowe poprawione wydanie „Historii Okupacyjnych” w samym odbiorze jest wspaniałe i z tego powodu i tym bardziej i zdecydowanie warto posiadać je w swojej biblioteczce. A jeszcze należy dodać, iż przy tej edycji dzięki zastosowanej kolorystyce ten wybitny autobiograficzny komiks, trafi teraz także w gusta familijnego najmłodszego czytelnika.

Zdecydowanie polecam!

autor recenzji:
Dariusz Cybulski
06.01.2018, 12:35

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5038750
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5038750