NIE WCHODZI SIĘ DO CZYJEGOŚ DOMU POD NIEOBECNOŚĆ WŁAŚCICIELA...
...chyba, że ktoś chce, by winikło z tego niezłe zamieszanie. I by np. doszło do "skserowania" postaci w ilość wręcz niepoliczalną.
Do zamieszania dochodzi. Do "skserowania" też. A wszystko dzieje się w komiksie "Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów" (scenariusz Jean-Luc Cornette, rysunki Thierry Martin). Czyli w kolejnej odsłonie komiksów kreowanych przez europejskich twórców, a dotyczących Myszki MIki i jej kompanów. Do "skserowania" dochodzi dokładnie w chwili, gdy Minnie odwiedza chatę czarodzieja Chlodomira i - zupełnie przypadkowo - poznaje sekret jednego z cudownych wytworów, przetrzymywanych w słoju. A później ów sekret poznaje też Miki oraz tytułowy szwarccharakter - Czarny Piotruś. Oczywiście dzieje się to pod nieobecność właściciela...
I cóż z tego wynika? Cała seria pomyłek, wpadek i katastrof, które nie wiadomo do czego finalnie by doprowadziły, gdyby nie Chlodomir. Gdyby nie on, nie wiadomo czy król Władysław XXXIX Łasuch utrzymałby swój tron, zaś Miki dalej był mógł starać się o względy Minnie. Po drodze bowiem nasz dzielny mysz musi zmierzyć się w turnieju rycerskim, wejść w jaskinię smoka czy też upiec specjalne, gadzie ciasteczka.
Tworzona na zlecenie francuskiego wydawnictwa Glenat seria to okołodisneyowskie produkcje. Bazujące na bohaterach Walta Disneya, ale wprowadzające postacie w nowe, zaskakujące sytuacje, z jakimi pewnie nigdy nie miałyby styczności w regularnych wydawnictwach. Nie są to więc w żadnym wypadku tribiuty, ale wariacje. Były już w tej edycji horrory, przygodówki czy obyczajówka teraz zaś mamy swego rodzaju fantasy. A przed nami następna wariacja - "Straszna wyspa" - jej autor to Alexis Nesme - zaproponuje "niesamowitą przygodę", gdzie główne role zagrają Miki, Donald i Goofy.
autor recenzji:
Mamoń
10.05.2023, 13:20 |