Ta seria powinna się raczej nazywać „Nauka pierwszej miłości”, niż „Pożegnanie pierwszej miłości”, bo bohaterowie przede wszystkim uczą się i odkrywają. No ale jest, jak jest. I czy to ma znaczenie? Ważne, żeby dobrze się to czytało, a czyta i to bardzo dobrze. Fajnie splatają się tu emocje i często niemalże głupkowaty humor, a efekt finalny jest naprawdę bardzo przyjemny. Więc kto lubi romantyczne komedie pomyłek i wpadek, niezależnie od gatunku (niby to po części boy love w końcu) śmiało może brać i czytać.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.