DC Z INNEJ PERSPEKTYWY
Przez pryzmat bohaterów drugiego planu opowiedziana jest historia superherosów z panteonu DC. "Inna historia uniwersum DC" to rzeczywiście inne spojrzenie na superbohaterszczyznę.
Czarna Błyskawica jest herosem z sąsiedztwa. Gościem, który zmienia okolicę, ale nie radzi sobie z problemami własnej rodziny. Z jego perspektywy - złotego medalisty w dziesięcioboju na olimpiadzie w 1972 roku - widzimy cukierkowatego Supermana, unikającego politycznego zaangażowania Batmana czy wojowniczkę w anturażu Wonder Woman. Herosów, na których nie można liczyć, gdy dochodzi choćby do konfliktu na Bliskim Wschodzie.
O kulturę Dalekiego Wschodu z kolei zahaczamy w opowieści o Tatsu Yamashir.O kobiecie samurajce, która weszła w świat DC. Nawet historia o Nastoletnich Tytanach w tym zbiorku "odcedzona" jest od superbohaterszczyzny (na ile to możliwe), by skupić się na emocjach i ludzkiej stronie herosów.
Historia świata DC przeplata się tu non stop z historią Stanów Zjednoczonych. Mamy więc wątki miast-gett dla biedoty, mamy segregację rasową, problemy mniejszości - etnicznych czy seksualnych. W tle zaś mamy herosów, którzy w danym momencie wchodzą na firmament.
"Inna historia uniwersum DC" nie klasycznym komiksem. To połączenie narracji książkowej z planszą. Tekst Johna Ridley'a (laureat Oscara za scenariusz do filmu „Zniewolony. 12 Years a Slave”) nałożony został na prace dwóch rysowników z Włoch - to Giuseppe Camuncoli oraz Andrea Cucchi. Efekt przypomina to, co wcześniej dostawaliśmy przy okazji komiksowych adaptacji opowiadań Neila Gaimana.
autor recenzji:
Mamoń
06.12.2023, 14:06 |