|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

467
Lucky Luke #27 - Dwudziesty pułk kawalerii [2024]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 31,49 zł!
seria / numer:
tytuł:
Dwudziesty pułk kawalerii
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
215 x 290 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
48
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2024
wydawca oryginału:
cena:
34,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:

W FORCIE CZEJENÓW

Terytorium Czejenów. Kruchy pokój – przypieczętowany rzecz jasna odpowiednią fajką – wisi na włosku. Czejeni twierdzą, że blade twarze z podwójnym językiem zasadzają się na ich bizony. Ze strony Czejenów padają strzały. Z karabinów. Pertraktacji może podjąć się tylko jedna osoba.

Tak, tak. Dobrze myślicie. To Lucky Luke. „Blada twarz z krótkim kijkiem, który pluje ogniem bardzo szybko”. Dostaje wszelkie prerogatywy wysłannika rządu i „ma oddać się pod rozkazy pułkownika Mac Straggle’a w charakterze zwiadowcy” w tytułowym Dwudziestym Pułku Kawalerii. I ma sprawić, że wódz Żółty Pies przestanie patrzeć krzywym okiem na konwoje sunące przez terytorium Czejenów.

Oczywiście niechęć do bladych twarzy nie wzięła się znikąd. Musiał być ten, który zacznie jątrzyć. To Derek Flood. Kawalerzysta-dezerter mącący gdzie się da. W tym akurat momencie próbuje wykorzystywać naiwność Czejenów – a przy okazji też wodzów Siuksów oraz Arapaho – by przejąć kontrolę nad ich terenami. I gdy ma już dojść do walki, w ruch znów idzie fajka pokoju (nawet zdaniem niektórych Indian zapalenie fajki pokoju Żółtego Psa to najstraszniejsza tortura), zaś Lucky Luke może odjechać samotnie w stronę zachodzącego słońca.

Co ważne, fabułę „Dwudziestego Pułku Kawalerii” napisał jeszcze Rene Goscinny, By wejść na odpowiedni poziom humoru, Goscinny wykorzystuje przesadny żelazny wręcz rygor i czepialstwo, do jakiego dochodzi z forcie Czejenów, wychowywanie dzieci, by nie stały się maminsynkami, ale też drwi sobie z Indian. Np. wtedy, gdy squaw strofuje wodza Szalonego Kojota, by nie spożywał zbyt dużo wody ognistej bo potem szaleje. Albo gdy sygnały dymne zaczynają się już wzajemnie przenikać i mieszać.

Podsumowując. „Dwudziesty Pułk Kawalerii” to jeden z tych albumów serii, gdy była na topie. Można więc brać w ciemno.

P.S. A może Wy wiecie komu można szepnąć słówko na temat zniszczonych kapeluszy?

autor recenzji:
Mamoń
12.02.2024, 12:03

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1092]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5045996
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5045996