ODPOKUTOWAĆ GRZECHY
„Moriarty” jedzie dalej. I coraz mocniej wnika w amerykańsko-westernowe klimaty. Ale nie zapomina jednocześnie, że to jednak wiktoriańska historia. No i że manga, bo to też ważne dla ogółu wyglądu i wrażeń, jakie oferuje. No i fajnie, bo cały ten miks epokowych wątków, poprowadzony jednak nieco bardziej współczesną drogą, gdzie pewne elementy zostają podkręcone, unowocześnione i dostosowane do popkulturowych wymogów, naprawdę dobrze został przyrządzony, a ci, którzy cenią sobie dzieła z tamtych lat i ówczesne tło, będą bardzo zadowoleni.
Sherlock na zlecenie rządu Stanów Zjednoczonych ma zając się rabusiami. Bill dołącza do niego w tej misji i zaczyna wychodzić na jaw jego przeszłość. A William stara się odpokutować swoje grzechy i wtedy…
Sherlock Holmes i western? Cóż, takie połączenie nie każdemu wyda się atrakcyjne czy logiczne – znaczy tło historyczne pokazuje, że ma to sens, ale przecież nie znaczy, że trzeba to od razu łączyć, prawda? – ale prawda jest taka, że nawet w oryginalne Arthura Conana Doyle’a się ono pojawiało. I to już na samym początku. W końcu takie czasy, a kiedy akcja przeniosła się do Ameryki na pewien czas, musiało zostać to ukazane. I zostało. Trochę ta konwencja przygodowa gryzła się nieco z całą kryminalną resztą, kiedy czytałem powieść, ale…
Właśnie, w mandze udaje się to twórcom lepiej jakoś uchwycić i ugryźć. Tam było to wtrącenie, wyjaśniające wiele, ale burzące strukturę opowieści. Tu w sumie też wyjaśnia, ale inne sprawy, inne wątki i tematy, a jednocześnie wprowadza pewien powiew świeżości. Bo jednak to odskocznia od typowych wiktoriańskich klimatów, może nie każdego ona kupi, wiadomo, ale jednak to fajny dodatek, wierny oryginałowi i jednocześnie coś zmieniający.
W kwestii rysunków, to co nieźle oddaje epokę w tłach, na pierwszym planie spotyka się z typowo mangowym ujęciem: twarze z dużymi oczami i wyidealizowany wizerunek postaci to cechy charakterystyczne. Wszyscy mężczyźni są wysocy, smukli, gładcy, przystojni – łącznie z kowbojami, którzy powinni być w sumie dalece bardziej zaniedbani – a kobiety piękne i zwiewne. Taki już jednak mangowy urok. A sama seria świetna jest, fajnie bawi mitem Sherlocka i robi to tak, że i fani, i nowi odbiorcy, znajdą tu coś dla siebie.
|
autor recenzji:
wkp
30.01.2024, 06:30 |