- Co to jest: Żółte i niebezpieczne?
- Kogel-mogel z rekinami.
Niebezpieczne mogą być też próby pogodzenia wielkich nazwisk z komiksowymi superbohaterami. Niebezpieczne, bo komiksy o nich pisane przez gwiazdy mogą być niezrozumiałe dla fanów tychże gwiazd. Z drugiej strony mogą być zbyt ambitne dla fanów superbohaterszczyzny. Może wyjść więc z tego naprawdę niezły kogel-mogel z rekinami.
Wyjściem z tej pułapki są fabuły, które pokazują ludzką twarz herosów i łotrów. I tą ścieżką podążył Neil Gaiman – twórca znany w komiksowie za sprawą „Sandmana”. A tu mamy zestaw jego komiksów superbohaterskich, wydanych w jednym, grubym tomie zatytułowanym po prostu „Uniwersum DC według Neila Gaimana”.
Z jednej strony mamy tu rzeczywiście superbohatrszczyznę. Mamy Supermana, mamy Green Lanterna, mamy Batmana czy Solo. Mamy superłotrów pod postaciami Poison Ivy, Riddlera, Pingwina czy Jokera. Z drugiej – to przecież Neil Gaiman. Trudno więc spodziewać się po nim nawalanek. Zamknięta w więzieniu piękna Poison Ivy rozpala więc zmysły policjanta. Szwarccharaktery z Batmana stają się bohaterami reportażu, którego autorzy próbują poznać motywy ich działania. Rozmowa Solo z dziewczyną przesiadującą na klatce schodowej mogłaby znaleźć się w serii o Władcy Snów. Supek i Latarnia debatują o kryzysie relacji. Wreszcie Batman… Leży w trumnie! Na takie fabuły mogą pozwolić sobie tylko najwięksi. Jak Gaiman.
Graficznie najciekawiej wypada krótka nowelka z Solo. To „sandmanowy” eksperyment jakiego podjął się Teddy Kristiansen. Z innych artystów pojawiają się w zbiorku Mark Buckingham (ten od bestsellerowych „Baśni”), Simon Bisley (ten od „Lobo”), Eddie Campbell (ten od „Zbira), Matt Wagner i Andy Kubert (m.in. „Batman”). Mamy więc do czynienia z zacnym gronem współpracowników, jakich dobrał sobie Gaiman do zrealizowania ambitniejszej superbohaterszczyzny.
Tomik „Uniwersum DC według Gaimana” stanowi ciekawe dopełnienie twórczego wizerunku brytyjskiego pisarza i scenarzysty. Bez niego byłby on niepełny. To też kolejny, wydany w kolekcji „DC Deluxe” składak autorski. Poprzednim był album „Uniwersum DC według Mike’a Mignoli”, w którym poznaliśmy wizję świata DC ojca Hellboya.
autor recenzji:
Mamoń
06.03.2024, 23:08 |