NA HAUTATESA. PRZYGODY PSIAKA IDEFIXA
Przed nami następne historyjki o perypetiach dzielnego psiaka Idefixa i jego luteckich kompanów. Tego Idefixa, którego doskonale znamy z komiksów o dzielnych Galach Asterixie i Obelixie.
Zanim Idefix trafił do wioski w Armoryce, miał swój lutecki epizod. A w nim przygody równie szalone, jak przy boku Asterixa i Obelixa. Obracał się wtedy w zwierzęcym towarzystwie, obok Nieugiętych: prócz Idefixa to szybka Fryga, osiłek Rygorix oraz chadzająca własnym ścieżkami Przechera. Wróg był wciąż ten sam. Rzymianie. A Rzymianin to Rzymianin. Niezależnie od tego, czy porusza się na dwóch, czy na czterech łapach.
Czwarty tomik to tradycyjnie trzy kolejne historie. W tytułowym komiksie "Nieugięci robią niezły cyrk" (scen. Yves Coulon, rys. Philippe Fenech) zwierzaki trafiają wprost na arenę luteckiego amfiteatru, gdzie - rzuceni lwu na pożarcie - mają zabawić miejscową gawiedź. Drugi - to "Idefix i zupa rzymska" (scen. Simon Lecocq, rys. Rudy) - osadzona została w kuchni. Tematem głównym jest wspomniana w tytule potrawka, która ma trafić na stół głowy rzymskiej Lutecji - Labienusa. Wreszcie w "Latających menhirach" (scen. Cédric Bacconnier, rys. David Etien) dochodzi do sytuacji, kiedy niebo może spaść Gallom na głowę.
Oczywiście, nie są to wyszukane fabułki. Nie są to humoreski jak w najlepszych czasach Asterixów duetu Rene Goscinny / Albert Uderzo. Ale mają klimat, wpisują się w asterixową konwencję. I fabularnie, stanowiąc swego rodzaju prequel. I rysunkowo, gdyż autorzy umiejętnie naśladują to, co wypracował Uderzo.
Całkiem przyjemna lektura będąca dopełnieniem do Asterixów. A następny tomik zapowiada się jeszcze ciekawiej. Tytuł "Idefix i druid" zdradza już co nieco. Pokazana na końcu okładka - że druidem tym będzie sam Panoramix.
autor recenzji:
Mamoń
21.03.2024, 14:06 |