BYŁA SOBIE MEDYCYNA
Coś dla tych, którzy lubią komiksowe pigułki na najróżniejsze tematy. Wystarczy zerknąć na tytuł - „Niesamowita historia medycyny” – i już widomo o co chodzi.
A że szeroko rozumiana medycyna towarzyszy ludzkości od zarania dziejów to i przekrój zaserwowany w tym komiksie jest imponujący. Zaczynamy więc w prehistorii, kończymy w współczesnym nam szpitalach, a nawet nieco dalej, gdy do gry wchodzą roboty i sztuczna inteligencja. Wszystko to na coś koło trzystu planszach.
Fabułę zawdzięczmy specowi od dłubania w dziejach. Za komiksem stoi… profesor historii. To Jean-Noël Fabiani-Salmon, który poważny temat potraktował w sposób taki, by stał się przystępny dla przeciętnego zjadacza chleba. Za bohaterów komiksu uczynił więc sposoby radzenia sobie z bólem, epidemie, szczepienia, przypadłości, szczepienia a także różnego rodzaju medyczne specjalizacje – jak np. okulistykę, ginekologię, pediatrię czy nawet medycynę sadową. Za każdym razem oczywiście bazując na autentycznych postaciach, wydarzeniach, przełomowych odkryciach czy tych momentach ważnych dla medycyny, które były dziełem przypadku.
Cała „Niesamowita historia medycyny” podzielona została na krótkie rozdziały. Dzięki temu nie zostajemy przytłoczeni potężną dawką wiedzy, ale możemy serwować ją sobie w kilku- czy kilkunastoplanszowych dawkach. Dawkach zilustrowanych z lekkością. Zawdzięczmy to zdolnościom Philippe’a Bercovivi. Zresztą ilustrowanie medycyny to dla niego nie pierwszyzna. Wszak to on rysował serię „Kobiety w bieli” (w oryginale „Les femmes en Blanc”) pokazującą na luzie to, co dzieje się w medycynie. O to, że będzie przymulał nie musimy więc się obawiać.
„Niesamowita historia medycyny” to takie kompendium medycznej wiedzy. Kompendium podane z humorem, lekkością dystansem do tego, że w sumie mamy do czynienia z ciężką materią. Ale też kompendium dla miłośników bryków komiksowych na różne tematy – choćby jak wcześniejsze „Niesamowita historia seksu” czy też „Historia science fiction” KLIK.
autor recenzji:
Mamoń
08.09.2024, 23:36 |