DOOKOŁA ŚWIATA
Na Alasce trafia do baru w zapadłej mieścinie. W niemieckim Wacken - na największy festiwal heavymetalowy. W Krakowie przychodzi mu stanąć oko w oko z Zawiszą Czarnym. W Stambule zaś robi za… pucybuta. O kim mowa? O Jokerze.
W 2021 roku w światowe tourne wyruszył sam Batman. Efektem była antologia „Batman. Świat” KLIK. Teraz podobnego wydawnictwa doczekał się jego największy wróg – Joker. Album „Joker. Świat” to trzynaście nowelek stworzonych przez autorów z trzynastu państw. Szaloną podróż z Jokerem zaczynamy w Stanach Zjednoczonych, by przez Hiszpanię, Niemcy, Włochy, Brazylię, Meksyk, Czechy, Turcję, Koreę Południową, Argentynę, Kamerun i Polskę dotrzeć do Japonii. W każdym z tych państw zatrzymuje się za sprawą autorów z nich pochodzących. W każdym z miejsc jego perypetie w jakiś sposób nawiązują do tego, z czym dany kraj czy miasto się kojarzy.
Nie dziwi więc, że w Argentynie Joker inspiruje kolesi z podłych dzielnic Buenos Aires. Że w Kamerunie pojawia się odrobina mistycyzmu i szamanizmu a w Meksyku wchodzi w środowisko zamaskowanych wrestlerów. Nie dziwi, że w Madrycie „odwiedza” muzeum Prado, by podziwiać dzieła Francisco Goi. Ani to, że w Brazylii trafia za kratki. Ale dziwi już np. to, że Bolonii zostaje wykładowcą na słynnym uniwerku. Albo to, że w wersji japońskiej – bazującej poniekąd na kultowym „Zabójczym żarcie” – zostaje… ojcem!
W polskiej odsłonie – wymyślonej przez Tomasza Kołodziejczaka a narysowanej przez Jacka Michalskiego - trafia do Krakowa. Na Wawelu, który odwiedza Joker pokazywany jest akurat „Stańczyk” Jana Matejki (Przypadek? Nie sądzę). Obraz, który wymarzył sobie nasz żartowniś. I nie wiadomo jak zakończyłaby się wizyta Jokera nad Wisłą, gdyby nie Zawisza Czarny – rycerz z Krakowa, który pojawia się – niczym Batman – w odpowiedniej chwili w odpowiednim miejscu…
Akurat polski epizod Jokera jest mocno nasycony odwołaniami do polskiej historii i legend. W innych przypadkach twórcy raczej grają stereotypami i skojarzeniami (choć w rysunkach czeskiego epizodu pojawia się pewne nawiązanie do prac… Enkiego Bilala). Graficznie Michalski nie wypada źle. Choć najciekawsze – jak dla mnie – są próbki Ingo Römlinga (Niemcy), Paolo Bacilieriego (Włochy), Tainana Rochy (Brazylia), Oscara Pinto (Meksyk) i Keisuke Gotou (Japonia), którzy odeszli najbardziej od kanonu amerykańskiego.
„Joker. Świat” to miła ciekawostka. To miła zabawa konwencją komiksu superbohaterskiego. I cieszy, że do zabawy tej zapraszani są również Polacy.
autor recenzji:
Mamoń
03.10.2024, 23:35 |