Bruce Wayne powraca do Gotham City po latach od śmierci rodziców. Cel ma tylko jeden: walczyć ze zbrodnią. Ma wyszkolenie i pieniądze, nawet możliwości, ale brak mu cierpliwości i pomysłu jak tego dokonać.
Tymczasem do Gotham przybywa też James Gordon z ciężarną żoną. Chce walczyć ze złem, jako policjant, ale czy w mieście, gdzie nie ma skorumpowanych stróżów prawa jest to w ogóle możliwe?
Rok 1986 był chyba najważniejszym rokiem dla komiksu amerykańskiego. Oto nagle grupa ludzi stworzyła pięć dzieł, które zmieniły infantylne opowieści o ludziach w trykotach w pełne głębi i psychologii komentarze społeczne. Te pięć dzieł to "Strażnicy" Moore'a i Gibbonsa, "Man of Steel" Byrne'a, "Powrót Mrocznego Rycerza" Millera, "Daredevil: Odordzony" Millera i Mazzuchelliego i oczywiśćie "Rok pierwszy".
W czym tkwi siła tej opowieści? Odpowiedź brzmi we wszystkim. Od przedstawienia postaci (Batman to człowiek pełen rozterek, nie bohater a terrorysta, Gordon to uczciwy glina, który popełnia błędy jak np. zdrada żony itp), świata (skorumpowane, brudne Gotham pełne świateł seks-neonów i przybytków spod szyldu XXX) po fabułę (tu nie ma super łotrów czy super mocy - Batman i Gordon walczą z korupcją i nadużywaniem władzy, a także z własnymi słabościami). Genialny scenariusz Millera zachwyca od pierwszych stron, pełen nawiązań do klasycznego Batmana i pełen nazwisk twórców służąych za nazwiska bohaterów (Loeb czy Finger). Rysunki Mazzuchelliego również, choć są maksymalnie uproszczone (niemal identyczne z ilustracjami Wagnera do legendarnego Batman: Twarze). A kolor to perełka minimalizmu i artyzmu zarazem.
Nic dziwnego, że komiks znalazł się na 6 miejscu listy największym komiksów w historii bijąc na głowę takie opowieści jak "Dark Phoenix", czy "Marvels".
Jednym słowem cudo, które powinien poznać każdy, nie tylko fan powieści graficznych.
P.S. Batman: Początek był filmem w dużym stopniu opartym na tym komiksie, ale o wiele gorszym, płytszym, pozbawionym polotu, sensu, dramaturgii i psychologii od dzieła spółki Miller/Mazucchelli.
|
autor recenzji:
wkp
23.07.2016, 07:10 |