Historia Conana z Cymmerii, dzielnego, dzikiego barbarzyńcy, rozpoczęła się w 1932 roku. To wtedy amerykański pisarz Robert E. Howard powołał do życia świat Conana. "Barbarzyńca", po raz pierwszy pojawił się w czasopiśmie Weird Tales, a Robert E. Howard stał się prekursorem nowego gatunku w literaturze: heroic fantasy. Od tego momentu lawinowo ruszyła produkcja książek, wszelkich dodatków i dóbr. Postać stała się produktem masowej konsumpcji. Powstawały i powstają do tej pory: filmy, gadżety, i oczywiście komiksy. Do polski przywędrowały z niezapomnianą, rodzimą Awanturą, ale także z AS Editor, Tm-Semic, Gdańskim Klubem Fantastyki, Mandragorą. Gdy wydawnictwo Egmont opublikowało w 2004 roku,dwa tomy Conana, w nowej odsłonie autorstwa Kurta Busieka, Cary Norda i Dava Stewarta, edytor szybko musiało zwijać żagle, niestety powrót ten okazał się klapą. W tym "nowym" Conanie było za dużo patosu, amerykańskości, głupkowatego osiłka i osiołka. Okazało się, iż nasz rynek nie potrzebował już "Barbarzyńcy", a potwierdziła to sprzedaż. Zaprzestano publikowania kolejnych tomów. Wiernym czytelnikom pozostał sentyment i zakupy wydań oryginalnych. Przyznaje szczerze, że ucieszyło mnie, gdy w moje ręce wpadł wydany po polsku albumik: "Age of Conan Hyborian Adventures", który to postaram się przybliżyć.
"Age of Conan Hyborian Adventures" to komiks dystrybuowany w 2008 roku z miesięcznikiem Logo, jest publikacją, która ukazała się pierwotnie w 2006 roku, jako dodatek do "Pro Game Magazine". Wydawcą oryginału jest Dark Horse Comics, a album powstał na zlecenie norweskiego dystrybutora i producenta gier Fun COM. "Age of Conan Hyborian Adventures" jest jedną z nielicznych pozycji w Polsce wydanych na zasadzie tzw. komiksu promującego grę komputerową. Pierwszą taką publikacją było "Wydanie Specjalne" magazynu Secret Service z 1997 roku, z komiksem do gry Alone in the Dark, innymi takimi tytułami są; Wiedźmin. Racja stanu, Lara Croft. Początek, a także 100-stronny album Splinter Cell: Blacklist - Edycja 5th Freedom.
Age of Conan Hyborian Adventures" to zeszytówka wydana w klasycznym formacie amerykańskim, w kolorze, na cienkim kredowym papierze. Dwie opowieści, stworzone do scenariusza Joshua M Dysart & Timothy Trumana z rysunkami Tone Rodrigueza & Seana Parsonsa, Cary Norda są zarazem prequelem 5-zeszytowej mini historii Conan And the Midnight God, (wydawcą jest Dark Horse Comics). Albumik ten, to taka zapowiedź komiksowa do MMO Age of Conan: Hyborian Adventures, czyli promocyjna reklamówka do gry wydanej w 2008 roku.
W środku komiksu znajdziemy, w pierwszej opowiastce Conana zdobywcę! Barbarzyńca osiągnął już (przepowiedziany w proroctwach) życiowy cel, został królem! Władca klejnotu zachodniego świata - Aquilonii, stał się przytępionym drapieżnikiem, zamkniętym dzikim ptakiem. W klatce bez wyjścia, która mu bardzo ciąży, znudzony życiem wódz, oczekujący potomka nie widzi nadchodzącego "stygijskiego obłędu". Wielkie niebezpieczeństwa "stoją" przed Conanem, nim odkryje prawdę, będzie "załatwiony na amen". Rysunki do tej historii stworzył Tone Rodriguez.
W drugiej opowiastce narysowanej przez Cary Norda poznajemy Conana, gdy "błąka się" z kurtyzaną po bezdrożach niedaleko tzw. "drogi Królów". W czasie miło spędzanych chwil, zauważa napadanych kapłanów Mitry. Co z tego wyniknie, co zrobi "Barbarzyńca"? To pytanie retoryczne, odpowiedz jest znana! Z okrzykiem.. Na Croma!
Scenariuszowo niestety obie nowelki, są zupełnie nie połączone ze sobą, jakby wyjęte z rożnych fabuł. Wizualnie tylko pierwsza prezentują się bardzo ładnie i jej scenariusz ma potencjał, zresztą rozwinięty w wspomnianej już mini serii Conan And the Midnight God . Druga opowiastka to czysta destrukcja i rzeź. Artyści potrafili przemycić w niej odrobinę ironicznego humoru, jednak jest to zbyt przewidywalne i głupkowate, takie pusto amerykańskie. Cały album nasycony jest mocnymi, brutalnymi scenami, krew i posoka leje się nader często. Wojownicy namalowani przez Cory Norda, wyglądają jakby byli napakowani sterydami i nie dopiszę tego do plusów albumu. Niedopracowane dalsze tła, szczególnie w drugiej opowiastce, to także wpisuje się do minusów. Do plusów na pewno zaliczę ciepłą w barwach kolorystykę,wykonaną przez Michelle Madsen & Dava Stewarta. Niestety pozycja ta, nie może równać się z wydanymi u nas wcześniej, unikatowymi, wyśmienitymi pozycjami takimi jak; Dzień Jelenia, Ostry miecz Conana Barbarzyńcy, Czerwone Ćwieki, Conany z AS Editor, zbiorczego tomu z Mandragory. Sentymentalnie sięgnąłem po nią , na bezrybiu i rak ryba. Komiks ten jest tak zwanym ekspresowym czytadłem, po którym nic w głowie nie pozostanie. Chciałoby się jednak w przyszłości przeczytać lepsze komiksy po polsku, niż ten zrecenzowany "dodatek" do gry MMO AoCHA.
|
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
24.09.2013, 22:47 |