ALICJA W KRAINIE MANGI
„Alicja w krainie serc” to nie jedyna, ani tym bardziej pierwsza próba stworzenia mangi na podstawie nieśmiertelnego dzieła Lewisa Carrolla. Mierzyły się z nim już nawet panie z legendarnej grupy Clamp, dlatego przed niniejszym tytułem stała wysoko postawiona poprzeczka. Czy Soumei Hashino z całym zapleczem firmy QuinRose specjalizującej się w grach poradziła sobie z zadaniem, tym trudniejszym, że jej manga oparta została dodatkowo na grze? To już każdy oceni indywidualnie, jednak „Alicja w krainie serc” to naprawdę udany tytuł z gatunku komedii romantycznej osadzony w fantastycznym świecie, który czyta się naprawdę przyjemnie.
Alicja Liddell to dziewczyna, która nie jest szczególnie dystyngowana ani poważna. Można wręcz rzec, że jest nastolatką, jakich wiele, choć zarazem niezwykłą, o czym przekonuje się pewnego dnia podczas drzemki w ogrodzie. Zapowiedzią zmian w jej życiu okazuje się być sen o dziwnych regułach gry oraz czytana przez jej siostrę powieść „Alicja w krainie czarów”. Kiedy w ogrodzie pojawia się królik z zegarem, a także wielka dziura prowadząca nie wiadomo dokąd, Alicja trafia w sam środek przygody. A właściwie niesamowitego świata, gdzie znajdzie się w centrum uwagi – w nie zawsze w bezpieczny dla niej sposób. Tu królik okaże się przystojnym chłopakiem, na dodatek zakochanym w naszej bohaterce, a wszelkie reguły zmieniają się nie do poznania. Czy Alicja zakocha się w króliku? Co się z nią stanie w krainie czarów? I czy wróci do swojego świata?
Historia nowej Alicji w nowej krainie czarów broni się przede wszystkim humorem. A wręcz satyrą na wszystkim doskonale znany powieściowy pierwowzór. Królik budząc główną bohaterkę mówi, że to jest ta scena, w której ma go zacząć gonić, a sama dziewczyna na jego zaloty reaguje prostym określeniem: „zboczeniec”. To ostatnie zresztą nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście kontrowersyjnych skłonności Lewisa Carrolla i fakcie, że jego opus magnum zdaniem niektórych zawiera wiele pedofilskich odniesień.
Fabularnie manga jest bardzo prosta i lekka, ale jak przystało na komedię romantyczną w realiach fantasy dzieje się dużo, szybko i z humorem. Na nudę nie ma więc miejsca, a znający pierwowzór wychwycą sporo smaczków. Całość natomiast została sprawnie, lekko narysowana i przyjemnie podana. Jako sympatyczna, niezobowiązująca rozrywka sprawdza się naprawdę dobrze, dlatego miłośnikom podobnych klimatów mogę ją polecić z czystym sercem.
|
autor recenzji:
wkp
19.04.2017, 08:04 |