Każde osiedle ma swoje legendy. U mnie, na białostockim osiedlu Piasta, były to np. czarna Wołga czatująca pod śmietnikiem, albo Woropaj łapiący dzieciaki na pobliskich Bojarach... Swoje legendy mają też odległe dzielnice z Antypodów. Te z „najdalszych przedmieść” do jednej książki zebrał Shaun Tan.
Na najdalszych przedmieściach psy siedzą na telewizorach, na pustej działce mieszka wodny bawół, a ulicami przemykają patyczaki. Na najdalszych przedmieściach ni z tego ni z owego pojawia się nagle postać w starym stroju nurka, która próbuje porozumiewać się z miejscowymi językiem przypominającym z grubsza japoński. Albo niechciane wiersze podarte na skrawki tworzą wielka papierową kulę unoszącą się na wietrze wysoko ponad zabudową. Tu też na trawniku można odnaleźć diuguna, a na dachu dostrzec przemykającego cichcem renifera… Wreszcie to tu nowożeńcy mogą wyruszyć na poszukiwania skarbów. Albo można najzwyczajniej w świecie wyjść z domu, by dotrzeć na sam koniec - na krawędź za którą nie za bardzo już coś jest…
Zebrane (wolę to słowo, niż wymyślone) przez Tauna opowieści to dziecięce historie, które się słyszało, o których się słyszało, albo o których prędzej czy później można gdzieś usłyszeć. Dzieją się w najzwyklejszej przestrzeni. Na stacjach benzynowych, w sąsiedztwie sklepów i centrów handlowych, na wysypiskach śmieci, przystankach czy w miejscach, gdzie miejscowi spotykają się podczas pikników. Są to doprawdy niezwykłe historie, które dzieją się w zwykłych miejscach. Tylko czasami przeskakujemy do tajemniczego ogrodu, do którego wejście można odkryć we własnym domu albo na skraju świata, do którego prowadzi najzwyklejsza asfaltówka.
„Opowieści z najdalszych przedmieść” to książka doprawdy niezwykła. Okraszona przez autora nastrojowymi ilustracjami (z kwitnącym wszelkimi kolorami ogródkiem założonym w spiżarni, z potworami atakującymi przyszłych małżonków, z przedziwnymi rakietami opanowanymi przez papugi…), niecodziennym spisem treści utworzonym z… pocztowych znaczków no i wyklejkami, w które można wpatrywać się godzinami. Podobnie zresztą tak i godzinami można zaczytywać się w tych piętnastu historiach.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.