TAK SMAKUJE WIEŚ
Pierwszy tom „Silver Spoon” okazał się dla mnie bardzo przyjemnym zaskoczeniem, dlatego po drugi sięgnąłem z tym większą ochotą. I, oczywiście, nie zawiodłem się. Ba, ciąg dalszy okazał się jeszcze lepszy niż poprzednik, a genialne sceny z robieniem pizzy pozostaną ze mną na długo. To jednak nie koniec wrażeń, jakie dostarcza ten tomik.
W trakcie wiosennego sprzątania terenu szkoły uczniowie znaleźli dziwną rzecz. Szybko okazuje się, że to piec kamienny, a ponieważ Hachiken wpada na pomysł przygotowania w nim pizzy, zaczynają się szeroko zakrojone poszukiwania składników, przyspieszony kurs kulinarny i prawdziwa gorączka. Prawie nikt z jego kolegów bowiem nigdy nie miał okazji jeść tego przysmaku, a co za tym idzie oczekiwanie na danie przybiera niezwykłe rozmiary. Angażują się wszyscy, każdy z działów szkoły dokłada swoje produkty, ale także nauczyciele zaczynają interesować się pizzą. Czy starania Hachikena skończą się sukcesem czy porażką? To oczywiście nie koniec wyzwań, bo oto zbliżają się międzyszkolne zawody sportowe, a wkrótce po nich nadchodzi czas na letnie ferie. Hachiken ma nadzieję, że czas ten spędzi w internacie na nauce, ale niestety, z powodu remontu wszyscy uczniowie muszą opuścić teren szkoły. Nie chcąc wracać do domu, chłopak decyduje się przyjąć zaproszenie Aki i podjąć pracę na gospodarstwie jej rodziców podczas ich nieobecności. Oznacza to także, że będą mieszkać wspólnie razem z jej dziadkami, a dziewczyna podoba się Hachikenowi…
Przyznam się, że jestem zdziwiony jak tę mangę dobrze się czyta. Sięgając po „Silver Spoon” liczyłem co prawda na dobrą zabawę, ale nie sądziłem, że Hiromu Arakawa będzie w stanie wycisnąć z rolniczej tematyki tak wiele. Są emocje, są zaskoczenia, jest nuta romansu, dużo humoru, klimat czasem bywa przyjemnie mroczny, czasem typowy dla szkolnych opowieści, ale zawsze udany, a postacie z miejsca kupują sympatię czytelnika. Nawet jeśli są wredne czy też wszystko kalkulują na chłodno.
Ciekawy jest także sam świat, w którym przyszło żyć Hachikenowi. Chłopak z miasta, nie mający zbyt wielkiego pojęcia o wielu aspektach rolniczej profesji (co czasem każe się zastanowić się jakim sposobem zdał egzamin do szkoły, skoro brak mu elementarnej wiedzy, ale nie czepiajmy się szczegółów), musi nagle zmierzyć się z bezlitosnymi realiami. Jak zjeść coś, czego rozwój się widziało? Jak oprawić zwierzę, którego oczy patrzą na Ciebie jak oczy człowieka? Tu nie ma miejsca na złudzenia, ale co ciekawe udało się autorce połączyć to wszystko z dużą dawką humoru, porcją wiedzy i urokiem.
Od strony graficznej jest podobnie. Realizm połączony z prostotą, rozbrajającą mimiką i żartami graficznymi sprawdza się znakomicie. Do tego dochodzi też wiele uroczych scen ze zwierzętami i przyjemna delikatność rysów bohaterów. Całość natomiast jest tak sympatyczna i wciągająca, że nie sposób się od niej oderwać. Jeśli więc szukacie dobrej obyczajowej mangi, „Silver Spoon” to pozycja dla Was. Nie ważne czy jesteście nastolatkami, czy już dawno dorośliście – i tak będziecie bawić się znakomicie. Polecam.
|
autor recenzji:
wkp
24.07.2017, 07:17 |