Polska jest tyglem ogromnej liczby uzdolnionych artystów, tworzących pierwszorzędne komiksy. HEJ! Problemem notorycznym jest to, iż ułamek z nich wypływa na szersze wody, wychodzi poza swoje małe ojczyzny, przebija się w świadomości całego kraju. Na palcach rąk można policzyć tych którzy wydają kilka komiksów w roku, i tych którym udało się zrobić międzynarodową karierę. Dlatego tak cieszyć powinno każdego prawdziwego komiksiarza, gdy pojawia się taka antologia jak ta! "Nowotarskie historie" wydane przez Miejski Ośrodek Kultury w Nowym Targu to pozycja pionierska wnosząca coś nieszablonowego w ten skostniały świat komiksu. Promująca nowy narybek artystyczny, w nowoczesny sposób folklor i klechdy Podhala, religię sportową miasta - hokej, a przede wszystkim Nowy Targ.

Od 14 do 20 lipca 2013 roku przy MOK odbywały się warsztaty komiksowe. Była to czwarta edycja pleneru "Usiądź w mieście". Inicjatorem tej chwalebnej idei, oddolnego promowania sztuki komiksu był i jest Gabriel Wolski. To jego upór i działania doprowadziły do wydania po raz pierwszy w graficznym zeszycie przypowiastek o mieście, o góralach, o mieszczanach i o Nowym Targu! HEJ!

Tą unikatową publikację stworzyła siódemka studentów ASP z Krakowa i Katowic. Wykonała pod bacznym okiem bardzo doświadczonego twórcy Tomasza Bereźnickiego. Jak wypadł ich debiut na łamach kolorowych zeszytów? Zapraszam do lektury. HEJ!

Pierwsza historyjka skomponowana przez Krzysztofa Heina to niemy komiks w ciekawy sposób opowiadający wiekową genealogię miejscowości. Warto tu zwrócić uwagę, iż autor starał się zawrzeć na jednej planszy kilka mini historyjek (legend, klechd), a to w temacie że miasto leżało na szlaku handlowym do Węgier, a to o Królu Gór, a o tym że odbywały się tu sławetne jarmarki, a o tym że miejscowość ta była tyglem narodowościowym. Na innym kadrze pomiędzy walczących ze sobą hitlerowców i sowietów zawarł słynny kombinat obuwniczy. Kto nie pamięta rozchwytywanych butów Relaks symbolu PRLu? No to już pamięta. HEJ! Artystyczna kreacja tej opowiastki i sposób przedstawienia jest bardzo, ale to bardzo specyficzny. Trudno powiedzieć, że autor potrafi dobrze rysować. Jednak nie można mu odmówić własnego stylu. Abstrakcyjność to cecha charakterystyczna tej nowelki. Maksymalny miszmasz, artystyczna wolna amerykanka, brak zachowania proporcji w grafice, "zinowość" jak w starych anarchistycznych magazynach to cechy charakterystyczne tego autora. Jednocześnie te kilka plansz pokazuje, że jeśli poświeci się on ciężkiej pracy ma szanse na chwalebne kontynuowanie swojej przygody z komiksem, obecnie to taki mega wczesny Tomasz Niewiadomski.

Kolejnym w tym zbiorku jest "Miśhokej" Sylwii Gaweł. Opowiastka (bez słów) osadzona klimatach podhalańskich -hokejowych legend uroczo pokazuje miłość górali do tego drużynowego sportu. Widoczną inspiracją, do powstania tego dzieła, mogły być komiksy samego Wilhelma Sasnala np.w stylu kadrowania, w cechach rysunku. Dziwnie to zabrzmi, ale artystka ma parę w rekach, jest bardzo uzdolniona. Komiks narysowany czarnymi markerami jest zgrabnie skomponowany, w minimalistycznych kadrach, kompozycje nie wyglądają na statyczne, zachowują pełnię ruchu, widoczny jest dynamizm przekazu. Niestety znalazłem jeden mankament, który psuje troszkę odbiór. Praca powstała w mniejszym formacie, niż obecny format wydania. Powiększenie to w niektórych kadrach mocno zaburzyło, czytelność i proporcje.

Trzecią opowieścią w tym repertuarze są "Podróże w nieznane" Anny Krztoń. To jeden z dwóch najlepszych komiksów w tym zbiorku. Tym razem autorka sięgnęła do prehistorii Podhala i Nowego Targu. Bohaterowie jaskiniowi troglodyci i ich "wynalazki" bawią nas i nawet uczą. HEJ! Autorka jako jedyna rozumie jak powiną wyglądać kompletna opowieść graficzna, jest wstęp, rozwiniecie i mocna puenta, do tego świetne cieniowania, perfekcyjne budowanie akcji, zachowuje proporcje rysunku, jest po prostu ten zmysł komiksowo - artystyczny. Robertowi Crumbowi ten komiks także by się spodobał!

Kolejny komiks, a właściwie dwa komiksy to dzieło Magdaleny Opido. Pierwszy "Spotkania Anonimowych Zmiennokształtnych" jest bardzo dziwny.. inny.. to trzeba zobaczyć. HEJ! Ale piękny artystycznie, ukazuje także pewną cechę, iż górale podhalańscy to gawędziarze.. Oj maja gadanego. HEJ!

Autorka pokusiła się o kolejną nowelkę "Tkaczki nocy". Przedstawiła magiczną walkę o noc, ma sie rozumieć nad Nowym Targiem. Metafizyczna opowiastka nawiązuje do mitów podhalańskich.

Szósta historyjka "Korzenie CHICAGO" Bogny Plaskury to błyskotliwa gawęda o tradycji (w Jackowie). Drugim mieście w którym żyją Podhalanie. Świetnie "skadrowana" (do tego niema) opowieść o pewnym kapeluszu góralskim rozbawi do łez, a do tego jednocześnie nosi w sobie pewien sentymentalny ton! To najlepsza historyjka w tym zbiorku! Artystka ma swój styl i jeszcze nie jeden raz o niej usłyszycie! HEJ!

Siedem.. "Teatr na szczycie gór" Dawida Polony. To w pewien sposób eksperyment. Dla mnie bardzo mało czytelny, bełkotliwy. O co tu chodzi! HEJ! Przed autorem jeszcze bardzo dużo pracy. Przyznam, że dzieło to, w zamyśle przypomina (miało przypominać) prace Themersonów. Jest nietypowe.. i na tym skończę.. HEJ!

Ostatni komiks w tej mini antologii "Hokej na HALI" to propozycja od Szymona Szelca. Produktem sportowym - eksportowym Nowego Targu jest hokej! Artysta zgrabnie połączył górskie hale i oczywiście hokej. W żartobliwy sposób pokazał jeden z istotnych stylów życia miejscowości. Błyskotliwe kadrowanie, bardzo miły dla oka minimalistyczny styl rysunku ( przypominający Wilqa), to cechy charakterystyczne i atuty tej opowiastki.

Krótkie opowiadania komiksowe powstawały z wielkim oddaniem. Animowane i wspierane poprzez historie opowiedziane przez pracowników naukowych Muzeum Podhalańskiego, podparte pomocna dłonią Tomasza Bereźnickiego i kuratora Gabriela Wolskiego stały się pokazem nowoczesnego regionalnego spojrzenia na opowieści obrazkowe. Mini antologia "Nowotarskie Historie" pokazuje, że młodzi artyści znakomicie sobie poradzili z tematem pleneru. Większość z nich idealnie rozumie sztukę komiksu, potrafią przelać swoje obserwacje, spostrzeżenia na zabawne, urocze opowieści obrazkowe. Jeżeli nie spoczną na laurach, dostaną pozytywnego kopa, nie jedna z tych osób stworzy kolejne udane dzieło.
Czwarta edycja pleneru komiksowego "Usiądź w mieście" była bardzo udana. Czas na kolejne i nie tylko w Nowym Targu, gdyż dobre wzorce należy powielać! Polecam! HEJ!

PS. Album wydano staranie, miękka oprawa, cz-b, papier offsetowy, DTP -znakomicie złożony, można go zakupić w siedzibie Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Targu. HEJ!