LIKWIDATOR SIĘ SPRZEDAŁ
Nigdy nie sądziłem, że to się stanie, a jednak! Likwidator, ten sam, który od dwóch dekad zażyna, rozstrzeliwuje, topi, masakruje, mieli, wiesza, szlachtuje, podpala, zakopuje, wysadza (i co tylko jeszcze przyjdzie Wam do głowy) wszelkich polskich polityków (a wraz z nim twórca jego przygód, Ryszard Dąbrowski), sprzedał się! I to politycznie! Jeden z zawartych tu komiksów ukazał się pierwotnie na blogu Janusza Palikota, a to w przypadku dzieła tak anarchistycznego i nihilistycznego, jak to, wydaje się zdradą i sprzeniewierzeniem wszelkim dotychczasowym zasadom. Fakt ten budzi wielki niesmak, jeśli jednak zdołacie przymknąć na to oko, czeka na Was zbiór szortów, które jak zwykle bezlitośnie rozliczają się z naszą codziennością, w typowym dla autora, wulgarnym i obraźliwym stylu.
Wigilia roku 2014. W pałacu prezydenckim po wygranych wyborach PiZu siedzą dwaj bliźniacy, Prezydent i Naczelnik Państwa, którzy wspominają dawne czasy – jak umknęli Likwidatorowi i jak w roku 2011 wygrali wybory. Doszło wtedy do tzw. Drugiego Powstania Warszawskiego, kiedy to lud ubrany w koszulki Kill PiZ itp. podpalił belweder, Beatę Klempę zgwałcił młotem pneumatycznym, Krzysia Puturę utopił w sedesie w Łazienkach itd., itd. A co z tego wyniknie w chwili obecnej, kiedy kryzys jest już dawno zażegnany?
Czemu spośród kilkunastu zebranych w tym tomie krótkich opowieści o Likwidatorze omówiłem właśnie tą, nietrudno chyba się domyślić. To właśnie ona była opublikowana na blogu Janusza Palikota. I chociaż w swojej ciętej wymowie (futurystycznej w chwili powstawania, nie do końca trafionej, jeśli chodzi o okres, którego dotyczyła, ale bardzo aktualnej w obecnej chwili) należy do najlepszych dokonań Dąbrowskiego, niesmak takiego sprzedania się pozostaje. Zostawmy jednak ten temat, każdy wyciągnie z niego własne wnioski. Jak prezentuje się sam album?
Naprawdę znakomicie. Szorty z uśmiechniętym terrorystą są krwawe, wulgarne i obraźliwe. Czasem historie rozciągnięte są na kilka stron, czasem jest to tylko jedna grafika, dowcip rysunkowy zaledwie. Likwidator na ich łamach rozlicza się z amerykańskimi herosami, księżmi, rodzimymi politykami i innymi, zwykłymi bydlakami. Dla odmiany tym razem znalazło się także miejsce dla prac innych autorów: Andrzeja Janickiego, Patryka Cabały i Tomasza Kleszcza. Prace te nie wypadają wprawdzie tak dobrze, jak Dąbrowskiego, ale są ciekawym dodatkiem do całości.
Czy trzeba dodawać coś jeszcze? Każdy, kto lubi Likwidatora czy po prostu tego typu opowieści, będzie zadowolony. Co wrażliwsi jednak mogą być zniesmaczeni, ale taki już urok Dąbrowskiego i jego opus magnum.
|
autor recenzji:
wkp
14.07.2017, 15:02 |