„Poznaj tajemnicę człowieka o płomiennym sercu, który poświecił się dla innych. Poznaj życie św. Eugeniusza de Mazenod, jego gorącą żarliwą miłość do Boga i ludzi oraz troskę o zbawienie dusz”. 21 maja 2011 r. Zgromadzenie Oblatów Maryi Niepokalanej z okazji 150. rocznicy śmierci misjonarza i założyciela wydało religijny komiks o jego życiu.

„Płomienne serce” to polski przekład bestsellera biograficzno historyczno religijnego, który został wydrukowany w setkach tysięcy egzemplarzy i przetłumaczony na wiele języków trafił do miejsc gdzie prowadzone są misję Oblatów. Scenariusz na podstawie biografii świętego napisał Antonio Perera, natomiast warstwę graficzną wykonał Juan Manuel Cicuéndez. Jak prezentuje się ten tytuł? Czy komiks o życiu misjonarza może zainteresować współczesnego czytelnika? Zapraszam do lektury.

Scenarzysta Antonio Perera skupił uwagę odbiorcy na najważniejszych chwilach z życia Eugeniusza de Mazenoda. Poznasz jego dzieciństwo w Aix w stolicy Prowansji, jego rodzinę, szlacheckie wychowanie. Zobaczysz ucieczkę przed terrorem rewolucji francuskiej, prześladowania na emigracji we Włoszech, tęsknotę za krajem i pustkę duchową, powrót do Paryża, wstąpienie do seminarium. Każdy istotny moment.1816 r. założenie wspólnoty kapłanów, nazwanej wówczas Misjonarzami Prowansji, której celem była działalność apostolska wśród miejscowej ludności. 1826 r. założenie zgromadzenia misjonarzy Oblatów Najświętszej i Niepokalanej Maryi. Wszystkie najważniejsze chwile do śmierci i do świętości.

Publikacja mądrze tłumaczy czym jest wiara, ewangelizacja i jak trzeba postępować, aby nie czynić zła innym. Dymki nasycone są tekstem, lecz nie są przegadane. Jakby w pigułce ujęto obraz człowieka, który dzięki konsekwencji i czynom zmienił sposób prowadzenia misji.

Fabuła oparta na faktach niczego nie przemilcza, uczciwie patrzy na zagadnienia wiary i jest spójna. Z szerokiej perspektywy odnosi się do trudnych tematów, które od zawsze w publikacjach religijnych były z daleka omijane. W komiksach tego typu najczęściej wszystkie postacie są nienaturalnie wesołe, cukierkowe i laurkowe. Antonio Perera podszedł do tematu bardzo nietuzinkowo i zastosował kilka ciekawych środków fabularnych. Rozwiązań nie spotykanych w takich tytułach. W publikacji między innymi pokazano w tle brutalną rzeczywistość tamtej epoki, walkę pomiędzy religiami (konkurowanie katolików i protestantów np. w Ameryce o dusze Indian oraz brutalne zmagania o wpływy na kontynencie Afrykańskim). Dzięki temu niezakłamanemu podejściu ten utwór zyskuje dodatkowe walory historyczne, poznawcze i edukacyjne.

Rysunek, który powstał kilka lat temu, wydaje się anachroniczny i na pierwszy rzut oka może zniechęcać współczesnego czytelnika. Szczególnie jest to widoczne w niektórych tłach, gdzie użyto podstawowej palety barw. Aczkolwiek kompozycje Juana Manuela Cicuéndeza mają w sobie ogromną klasą i starodawny sznyt dawnych mistrzów. Artysta posiada bardzo delikatną, tradycyjną kreskę, przywodzącą na myśl prace Francoisa Schuitena. Jakkolwiek kreowane przez niego postacie ludzkie są bardzo zręcznie hiper-realistycznie wykonane, tak naprawdę prawdziwe wrażenie na czytającym robi przedstawiana przez niego materia nieożywiona (architektura). Ten weteran i tradycjonalista czuje język komiksu. Ma na swoim koncie znakomite zeszyty historyczne, westerny, opowieści przygodowe, które tworzył dla Spirou,TinTina i Dupuis.

Solidny, 60 planszowy album oprócz samej opowieści zawiera ciekawe posłowie o. Ryszarda Szmydki, a także rys dotyczący zgromadzenia. Wydany w świetnej cenie, wydrukowany solidnie na kredowym papierze, niestety także nie ustrzegł się kilka literówek. Choć sam wydawca zaznacza, iż publikacja jest skierowana do młodszego czytelnika... można się obawiać, czy na pewno trafi w jego gusta. Obecna młodzież przyzwyczajona jest do innych opowieści obrazkowych, a przede wszystkim w innym stylu graficznym. Na sam koniec ciekawostka. Nie jest to pierwsze komiksowe podejście do hagiografi tego świętego. Poprzednia pozycja wydana w 2002 r. w magazynie „Dobrze że jesteś” jest obecnie prawdziwą perełką kolekcjonerską.

Reasumując, pomimo kilku mankamentów publikację o żywocie św. Eugeniusza de Mazenod oceniam pozytywnie i polecam koneserom.