Osiem lat temu słonce obumarło. Jego eksplozja pochłonęła Merkurego i Wenus, a ziemię zamieniła w pustynię pełną zmutowanych bestii. Ci, którzy przeżyli wędrują teraz szukając spokoju, ale bandy złoczyńców nie pozwalają im na to. I nagle pojawia się on. Tajemniczy pielgrzym. Przybywa z pomocą, ale kryje w sobie wielką tajemnicę...
Oto pierwszy komiks Ennisa wydany po polsku i zarazem jeden z lepszych. Znakomita historia o wierze, odkupieniu, obłudzie, grzechu i szaleństwie. Historia pełna goryczy, dziwactw seksualnych, szoku, kanibalizmu, krwi, przemocy... Typowo ennisowe środki tu jeszcze nie ograne, zachwycają i pobudzają wyobraźnię.
A wszystko to z przesłaniem i wyższymi wartościami.
Kreska jest słabsza, Ezaquerra nie powala, ale też i nie psuje warstwy graficznej na tyle, by jakość wydania i kolor nie nadrobiły jego minusów.
Polecam, bo to rewelacyjny komiks, zamknięty, samowystarczalny, choć posiadający przecież kontynuację.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.