KTO ZWYCIĘŻY?
Ledwie zacząłem czytać "Kuroko's Basket", a już za mną pięć tomów. Z drugiej strony wciąż czeka a mnie jeszcze dwadzieścia pięć kolejnych, więc nie mogę narzekać. Szczególnie, że opowieść o posiadającym niezwykły talent (choć niekoniecznie do gry w koszykówkę) Kuroko i jego kolegach z drużyny to kawał znakomitego komiksu, który wciąga i bawi do tego stopnia, że nie sposób odłożyć go na półkę przed skończeniem tomiku.
Największe starcie w karierze Seirin trwa. Nie dość, że musieli rozegrać dwa mecze z potężnymi drużynami jednego dnia, to jeszcze okazało się, że nie mają szans w drugim z nich. Niemalże cudem udało im się wypracować technikę pokonania przeciwnika, ale gdy mecz właśnie powoli dobiega końca, przekonują się, że mogli być w błędzie. Kagami nie ma już sił by wykonać jakąkolwiek obronę, a Midorima przygotowuje się do wykonania rzutu, który przesądzi o wszystkim. Wtedy jednak do akcji wkracza Kuroko i... czy to rzeczywiście może odmienić losy meczu, skoro już wcześniej zawodziło?
Oczywiście nie samymi rozgrywkami na boisku człowiek żyje. Powrót do szkoły oznacza poradzenie sobie z nauką zwyczajnych przedmiotów. Zbliżają się w końcu kolejne mecze, a przecież słabi uczniowie mogą nie wziąć w nich udziału. Do tego na horyzoncie pojawiają się kolejni znajomi Kuroko z Pokolenia Cudów…
Jak tę serię dobrze się czyta - to jedna z rzeczy, które zawsze przychodzą mi do głowy na jej temat. Całość jest lekka, szybko i dynamicznie poprowadzona i pełna humoru. Czy są tu wielki zaskoczenia? Nie, ale twórca całości wie jak doskonale wykorzystać ograne już przecież schematy, tworząc naprawdę wciągającą całość. Tym bardziej, że bohaterowie szybko kupują naszą sympatię i chcemy im kibicować.
Ale tak to już z shounenami bywa. To proste mangi, ale będące prawdziwymi pożeraczami czasu. Akcja pędzi na złamanie karku, losy bohaterów ciekawią, wyniki meczów - nawet jeśli przewidywalne - intrygują. Całość czyta się szybko i chce więcej. Przyznam, że cieszę się, iż całość liczy aż 30 tomów, bo zabawa z "Kuroko's Basket" nie skończy się dzięki temu szybko.
Dobry scenariusz, do tego znakomite ilustracje, świetny humor, interesujące postacie - to wszystko składa się na mangę wartą polecenia każdemu miłośnikowi shounenów (w tym tomie czeka ich nawet odrobina erotyki), nawet jeśli nie lubi sportu. Jeśli należycie do tej grupy, sięgnijcie śmiało. Tak samo, jeśli jednak kochacie koszykówkę. Po prostu warto.
|
autor recenzji:
wkp
12.06.2018, 06:58 |