autor recenzji:
Mamoń
01.04.2016, 23:06 |
Nakładem wydawnictwa Zin Zin Press z okazji tegorocznego Bydgoskiego Festiwalu Komiksu i Gier ukazał się niezwykły komiks,dotyczący życia i twórczości Józefa Makowskiego. Autorem scenariusza jest Maciej Jasiński - jeden z najlepszych scenarzystów w Polsce, a ilustracje są dziełem Jacka Przybylskiego, twórcy o wyśmienitym kunszcie warsztatowym, który specjalizuje się w komiksie historycznym.
Dzieło Jasińskiego i Przybylskiego to pozycja o bardzo ciekawym layoucie. Layoucie, który w pewien sposób może być niezrozumiały zwłaszcza dla młodszego czytelnika. Dlaczego? Wydanie owo (sama oprawa) prezentuje się jak klasyczny zeszyt B5, który można było czasach PRLu zakupić w sklepie papierniczym. Taka prezentacja nadaje specyficznego klimatu, i tworzy nieprzeciętny wyraz artystyczny. Pierwsze przekartkowanie potęguje ten efekt. Implikuje, iż mamy do czynienia z brudnopisem i notatnikiem, albo dziennikiem, który został napisany przez samego Józefa Makowskiego. Jest to w pewien sposób prawdziwa teza, gdyż autorzy komiksu są jakby ghostwriterami jego historii.
Biograficzna opowieść zaprezentowana za pomocą specyfiki dziennika połączonego ze szkicownikiem, który nabrał formę powieści obrazkowej autentycznie zachwyciła piszącego te słowa. Przedstawiono w niej historię (zapomnianego do niedawna) - wybitnego artysty, rodem z Torunia, który pokochał także Bydgoszcz.
Józef Makowski (1914 -1997) był nieprzeciętnym artystą (rzeźbiarzem, malarzem) i człowiekiem o bardzo bogatej biografii, którego życie dotykało i nie oszczędzało. Żołnierz Armii Krajowej (pseudonim Ziuk), krupier, Powstaniec Warszawski, zdegradowany przez komunistów, nieszczęśliwie zakochany (ożeniony), muzyk i myśliciel potrafiący mówić z przykuwającą uwagą, wręcz pasją. Błyszczał niesłychaną inwencją intelektualną, ale również erudycją, dwujęzyczny. Chudy, postawny, z charakterystyczną czupryną z sowimi zakolami, bródką i wąsikiem z burza siwiejących włosów, z twarzą profesora, z charakterystycznymi i za dużymi oprawkami okularów, błyskający przenikliwym spojrzeniem spoza nich, z trochę ironicznym, trochę dobrodusznym uśmiechem na twarzy, zawsze starannie ubrany w kraciaste koszule, jakże modne wtedy (i teraz) – był artystą i człowiekiem czynu.
Makowski jest twórcą rzeźb Chopina i Paderewskiego stojących przed Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy, a także pomnika w Dolinie Śmierci w Fordonie. Aczkolwiek swoja drogę artystyczną rozpoczął podczas służby wojskowej w Brodnicy (wyrzeźbił przepięknej urody popiersie marszałka Józefa Piłsudskiego). Był bardzo utalentowanym rzeźbiarzem, malarzem (marynistą) i rysownikiem, również zajmował się twórczością w zakresie architektury wnętrz, wystroju wnętrz i elewacji budynków oraz z zakresu wystawiennictwa. Dzieła Józefa Makowskiego znajdujące się w różnych częściach Bydgoszczy, ale także na terenie Kujaw i Pomorza. Choć mało kto rozpoznaje ich autora, niemniej właśnie dzięki fascynatom, regionalistom udało się wyciągnąć go z otchłani zapomnienia. Scenarzysta komiksu należy do tych osób, które bardzo dobrze znają jego życiorys i twórczość, i dzięki temu historia przestawiona w komiksie ma wielkie walory poznawcze, edukacyjne, a lektura jest czystą przyjemnością.
Pomimo uproszczonych realistycznych rysunków, na tle sepii i z delikatnie dodanym kolorem dopełniającym szkice, a obok z ręcznie wpisanymi tekstami, nie miałem wrażenia niedopracowania. Czasem pomiędzy pracami Jacka Przybylskiego pojawiało się zdjęcie z oryginalnej pracy bohatera komiksu. Wybitnie udanie (zręcznie) rysownik potrafił połączyć owe kolaże ze swoim stylem, a ten celowy (przemyślany) minimalizm idealnie oddał klimat szkicownika i dziennika, który mógłby prowadzić sam Józef Makowski.
Reasumując - pierwszorzędna realizacja (edycja), zajmująca biografia bohatera komiksu, do tego subtelne (mądre) zakończenie. Maciej Jasiński i Jacek Przybylski spisali się na medal. Pokazali jak ważna jest dobra współpraca pomiędzy scenarzystą, a rysownikiem, gdyż nawet w minimalizmie i w formie szkicownika potrafili zobrazować pełen świat, i stworzyć coś nietuzinkowego.
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
16.09.2015, 21:25 |