|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

1273
Tajemnica Madonny z Wrocławia [2016]
tytuł:
Tajemnica Madonny z Wrocławia
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
A4
rodzaj papieru:
offsetowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
brak danych
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
0,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
Historia zaginięcia i powrotu do Wrocławia obrazu „Madonna pod jodłami” sama w sobie jest porządną historią sensacyjną. Jak wypada przeniesiona na język komiksu? Sprawdźmy, zaglądając do środka albumu „Tajemnica Madonny z Wrocławia”.

Komiks nieprzypadkowo ukazuje się właśnie teraz. W styczniu w mieście nad Odrą rozpoczął się cykl najróżniejszych wydarzeń artystycznych organizowanych w ramach Europejskiej Stolicy Kultury. Jedną z atrakcji zafundowanych tym, którzy przyjadą w tym roku do Wrocławia jest właśnie komiks opowiadający o perypetiach obrazu stworzonego na początku XVI wieku przez Lukasa Cranacha Starszego. Na język historii komiksowej przełożył je Witold Tkaczyk, zaś zilustrował Jacek Michalski.

Fabułę „Tajemnicy…” autorzy prowadzili dwutorowo. Sceny z lat 40. przeplatają się tu ze współczesnością, gdy stolica Dolnego Śląska dopina ostatnie szczegóły przez kulturalną inwazją zaplanowaną z okazji przejęcia tytułu kulturalnej stolicy Europy. Łącznikiem jest poznana na pierwszych planszach pani profesor – specjalistka do Cranacha – którą prowokuje do wspomnień z lat młodości kilka przypadkowo odnalezionych zdjęć. Przypomina sobie wtedy i księdza Zimmera, i młodego Georga zamieszanych w wywiezienie oryginału obrazu z Wrocławia. Sceny, które dzieli kilka dekad wzajemnie się uzupełniają. Historia z lat 40. zrekonstruowana na podstawie dziennika duszpasterza dobrze uzupełnia współczesną narrację.

Oczywiście komiks jest też okazja do pokazania współczesnego Wrocławia. W kadrach dostrzeżemy Ostrów Tumski, bryłę ratusza, kompleks uniwersytecki, Halę Stulecia, Dworzec Główny ale też nowy stadion czy wieżowiec Sky Tower (nie zapominajmy, że to komiks na zamówienie). Ale w sumie to niezła sceneria do osadzenia akcji. Akcji dosłownie, bo komiks Tkaczyka i Michalskiego ma w sobie coś z kryminału. Naziści, sowieci, dwuznaczna postać księdza Zimmera, ale też tajemniczy gość z Monachium obserwujący „ciągnącą” komiks parę młodych wrocławian. Brzmi nieźle.

Za „Tajemnicą…” nie stoją przypadkowe osoby. Tkaczyk współtworzył przecież znakomity magazyn „AQQ”, a w ostatnich latach dał się poznać jako współautor i wydawca komiksów o najnowszej historii Polski. Michalskiego z kolei starsi mogą pamiętać z komiksów drukowanych m.in. w „Awanturze” oraz pięknie zilustrowanego – wyłącznie przy użyciu ołówka - albumu poświęconego poznańskim wydarzeniom roku 1956. Również w swoim najnowszym komiksie Michalski nie odpuścił. Rysunki są bardzo mocną stroną publikacji. Z jednej strony mamy rozpoznawalne postaci oraz dobrze rozwiązane sceny akcji. Z drugiej detale oraz dopieszczone graficznie migawki z miasta. To może się podobać. Podobnie jak rozwiązania kolorystyczne – obok współczesnych plansz pełnych barw dostajemy utrzymane w sepii kadry będące historycznymi wstawkami.

Częstym problemem w komiksach tworzonym na zamówienie jest fakt, że zleceniodawca chciałby jak najczęściej przypominać z jakiej okazji i za czyje pieniądze dany album powstał. W przypadku „Tajemnicy Madonny z Wrocławia” też daje się to poczuć w kilku momentach. Na szczęście jednak intryga związana z obrazem Cranacha – a także sposób, w jaki została opowiedziana i narysowana - jest na tyle wciągająca, że można przymknąć na ten fakt oko. Słowem to jeden z tych komiksów na zamówienie, które – na szczęście – można uznać za udane. Wrocław i autorzy nie muszą się go wstydzić.
autor recenzji:
Mamoń
28.02.2016, 19:37

Krajowe komiksy regionalne, instytucjonalne i historyczne są coraz lepszej jakości. Prezentują one zarówno wyśmienity poziom graficzny, merytoryczny jak i edukacyjny. Właśnie takim tytułem jest "Tajemnica Madonny z Wrocławia". Wydana przez wrocławski Ośrodek Pamięć i Przyszłość w kooperacji z Zin Zin Press, do scenariusza Witolda Tkaczyka, i z przepięknymi rysunkami weterana Jacka Michalskiego prezentuje się zacnie. Dlaczego tak uważam? Szczegóły? Zapraszam do lektury.

"Madonna pod jodłami", obraz Lucasa Cranacha Starszego z początku XVI w., który został skradziony po II Wojnie Światowej, powrócił do Polski w 2012 roku i można go obejrzeć w Muzeum Archidiecezjalnym, stał się bohaterem pierwszorzędnej opowieści obrazkowej...


Rys fabularny!
Wrocław Stolica Dolnego Śląska – Europejska Stolica Kultury 2016 przeobraziła się w miejsce w którym zazębia się akcja tej „historyji”. Rodzeństwo Antek i Gabi pilni i przykładni studenci na wydziale historii podczas wizyty, u swojej ulubionej profesor, odnajdują w pożyczonej przez starszą panią książce dagerotypy z obrazem "Madonny pod jodłami". Na fotografiach widoczna jest profesor Alicja w towarzystwie księdza Zygfryda Zimmermana oraz malarza Georga Kupke. Okazuje się, iż znalezione zdjęcia są ważnymi zagubionymi dowodami w sprawie ukradzionych obrazów Lucasa Cranacha Starszego oraz innych dzieł sztuki wywiezionych z Wrocławia przez hitlerowców. Antek, mający zacięcie informatyczne, oraz Gabi, uwielbiająca klasyczne książki i kryminały, wraz ze swoją profesor Alicją oraz czterema innymi profesorami (przybyłymi zagranicy na "Konferencję Historyków Sztuki") rozpoczynają prywatne śledztwo. Dokąd ich zaprowadzi? Jakie nowe odkrycia i wskazówki przynosi, dopiero co skompletowany dziennik księdza Zimmermana? Dlaczego niemiecki duchowny sfałszował obraz "Madonny pod jodłami", a następnie ukradł oryginał? Co działo się z tym obrazem? Tajemnica, goni tajemnicę.

Reszty zarysu fabuły nie zdradzę, by nie psuć przyjemności tym, którzy sięgną po komiks z ciekawości – zaznajomieni z ową autentyczną sprawą nie będą raczej zaskoczeni, jednak na pewno wszystkim frajdę sprawi podanie „owej historyji” w takiej formie przekazu.


Ocena!
Główna oś intrygi rozwija się we współczesnym Wrocławiu. Jednakże podczas odkrywania kolejnych elementów układanki w retrospekcjach ukazane są zajścia z czasów wojennych i wydarzenia zaraz po wojnie. Nie zawodzi rzeczowo ukazana relacja historiograficzna. Mającą w sobie ogromny potencjał poznawczy, a wręcz jeszcze lobbująca na rzecz odzyskania kolejnego ukradzionego obrazu Cranacha. Mowa tu o „Madonnie Głogowskiej”. Obraz ten pomimo pokwitowania przez sowieckiego oficera (dowód istnieje), do tej pory nie został zwrócony Polsce, i nadal znajduje się Rosji w Muzeum Puszkina.
Scenarzysta rzeczowo zarysował poszczególne wątki i osoby bohaterów. Wyraziście przedstawił poszczególne postacie np. strachliwego Kupke, czy też niemieckiego księdza – człowieka niejednoznacznego, fałszerza, a do tego mającego mocne układy w Wermachcie, kolekcjonera sztuki dawnego Egiptu, który podpadł SS, a w latach sześćdziesiątych został anihilowany przez pogrobowców III Rzeszy. Zademonstrowany ciąg zdarzeń i wspomnianych person, choć prezentujący się jak z książek Dana Browna, Marka Krajewskiego, wydarzył się i istniał naprawdę! Zaledwie mikroskopijna część pokazanych tematów, wątków postaci jest fikcyjna, i wynikała tylko ze sposobu rozłożenia akcentów w zręcznie skrojonej konstrukcji fabularno-graficznej. Scenarzysta wykonał ogromną pracę badawczą, a do tego spiął wszyściusieńko finezyjnymi dialogami: poprowadzonymi w sposób niewymuszony, a do tego przez cały czas trzymającymi wysoki poziom. Wszystko jest dobrze rozplanowane i bardzo dobrze przemyślane koncepcyjnie - również pod względem graficznym.

Na samodzielną ocenę i pochwałę zasługują wyraziste - stylowe prace Jacka Michalskiego. Dopieszczone w szczegółach - świetnie cieniowane - dopracowane w każdym milimetrze. Do tego jeszcze pierwszorzędnie i pomysłowo pokolorowane: wyrażone w brązach i sepii w momentach pokazania czasów wojennych, a zaś przy współczesności... Przy zobrazowaniu współczesności w kolorystyce naturalnej, choć i troszkę ascetycznej. Czasem w dobranej palecie barw, z wyróżniającym się w niej przeuroczymi kontrastami. Jacek Michalski w swoich pracach kreuje świat pełen ekspresji, segmentów,komponentów -  i znany jest ze swojej skrupulatności i przygotowania. W tym wypadku również wiernie przeniósł na karty opowieści każdy niuansik! Kapitalnie, zgodnie z prawdą historyczną przedstawił: otoczenie, ubiory i najmniejszy detal, a które następnie możemy oglądać godzinami.

 Co do oceny edycji. Komiks ten został wydrukowany na kredowym pachnącym papierze, w dużym formacie oraz w kolorze. DTP i korektę dopracowano w najdrobniejszych szczegółach. Wzrok przyciąga bardzo absorbująca okładka autorstwa Jacka Michalskiego i Wojtka Nawrota, a mająca w sobie coś z klimatu dawnego plakatu filmowego. Pierwszy rzut oka na wspomnianą obwolutę zachęca do dalszej lektury.


Podsumowanie!
Od kliku lat mamy wysyp komiksów regionalnych, instytucjonalnych i historycznych. Opisywany tytuł wpisuje się w konwencję każdego z nich. Powstał na zlecenie instytucji przy dofinansowaniu MKiDN. Jest komiksem regionalnym i zarazem historycznym. Powstał w kooperacji z wydawnictwem Zin Zin Press. Edytorem działając na naszym rynku od ponad 20 lat, i współpracującym z najlepszymi krajowymi, profesjonalnymi artystami różnych generacji. Owa kooperacja zagwarantowała, iż mamy do czynienia z rzeczą kompetentną i kompletną. Autorzy spisali się wyśmienicie, i pomimo względnie niewielkiej objętości tej publikacji (34 plansze) zdołali wytworzyć wciągający klimat i przekonującą atmosferę na styku komiksu historycznego, sensacyjnego, kryminalnego, i wojennego. Bardzo zręcznie ujęli w ramy opowieści obrazkowej burzliwe losy bezcennego dzieła, (jednego z najcenniejszych dzieł sztuki w zbiorach polskich). Równocześnie zgrabnie dopięli wątek do wydarzeń związanych z ESK oraz do wystawy „7 Cudów Wrocławia i Dolnego Śląska”, (gdzie odbyła się premiera komiksu). Dzięki rzetelnemu podejściu ów zeszyt najzwyczajniej w świecie dobrze się czyta, a w formie, w której podali ją obaj twórcy wręcz idealnie nadaje się do aranżacji w etiudzie filmowej. Z takiego fabularnego miszmaszu opartego na dokumentarności zrobili dzieło spójne i wciągające. Chapeau bas! Co doświadczenie, to doświadczenie!

Polecam!

autor recenzji:
Dariusz Cybulski
14.02.2016, 08:00

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044363
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044363