NIC NIE JEST POJEDYNCZE – TAKŻE SŁODCZ KUCYKÓW
Kucyki powracają z kolejnym, piątym już, tomie swoich przygód. Tym razem na czytelników czeka jedna, długa na blisko sto stron opowieść wypełniona przygodami, niebezpieczeństwem, humorem, słodyczą, a nawet… miłością!
Ach jaki piękny wieczór! Czy w takiej chwili może wydarzyć się coś złego? Gdy księżniczka Luna przechadza się po pałacu, jej uwagę zwraca blask, a chwilę potem widzi, jak jej siostra, księżniczka Celestia, znika w lustrze. W tym samym czasie do Twilight Sparkle podchodzi tajemniczy kucyk i wypowiada nie mniej tajemnicze słowa: „Nic nie jest pojedyncze”. Nim Twilight może dowiedzieć się czegoś więcej, kucyk znika. Wkrótce zaś wszystkie nasze kucyki wezwane zostają przez Lunę by dowiedzieć się czemu księżniczka nie wraca z lustra i zażegnać kryzys. Wyprawa do równoległej rzeczywistości stanie się walką z jeszcze większym kryzysem, kiedy okaże się, że Celestia doprowadziła do zbliżenia się jej świata ze światem alternatywnym, a wynik tego zdarzenia doprowadzić może do końca Equestrii, jaką wszyscy znają…
Zebrana w tym tomie opowieść „Lustrzane odbicia” to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza, z dotychczas wydanych w naszym kraju historii o kucykach Pony. To już nie tylko słodkie postacie, dużo humoru i szczypta odwołań do znanych dzieł popkultury. Wszystkie klasyczne dla serii elementy układają się tym razem w samodzielny, znakomity komiks, który sprawdza się w oderwaniu od swoich korzeni. A co za tym idzie każdy, kto chciałby przeczytać jakąś naprawdę udaną opowieść graficzną przeznaczoną dla każdej grupy wiekowej, nawet jeśli wydaje mu się, że na „My Little Pony” ma chroniczną alergię, będzie bawił się bardzo dobrze. Bo „Lustrzane odbicia” to znakomita, ciesząca i wzruszająca historia łącząca w sobie coś z kreskówek, coś z mangi, a wreszcie także coś z satyry i otaczającego nas świata.
Katie Cook, scenarzystka, która sprawiła, że pierwszy tom serii „Przyjaźń to magia” stał się jednym z największych komiksowych bestsellerów, pokazuje tu od najlepszej strony wszystko, co potrafi. Znakomicie wypada także kreska Andy’ego Price’a, który pracował nad wieloma tytułami wielu wydawnictw, ale to właśnie „My Little Pony” stało się jego najbardziej cenionym dziełem. Przyjemna dla oka kreska, świetna mimika i humor oraz udany kolor – wszystko tu znakomicie ze sobą współgra.
Dlatego polecam – tak fanom Kucyków, jak i wszystkim tym, którzy chcą uroczego, słodkiego komiksu, w którym znajdzie coś dla siebie każdy członek ich rodziny.
|
autor recenzji:
wkp
22.06.2016, 14:04 |