W 2009 roku w salonikach prasowych na terenie kilku województw można było wypatrzeć i nabyć niezwykły komiks historyczny pt. "Monte Cassino". W gwoli wyjaśnienia - w czasach przed "Wielką Kolekcją Komiksu Marvela" w przydomowych kioskach, można było wyłącznie zakupić Egmontowe komiksy Disneya, lub zeszyty z pod znaku "W.I.T.C.H". Tymczasem solidnie prezentujący się album (w formacie A4, z grzbietem, ponad 100 planszowy i we wyśmienitej cenie 25 PLN) autorstwa Zbigniewa Tomeckiego i Gabrieli Becli znajdował się w dziale z magazynami podróżniczymi. Jednakże kto go znalazł w tym dziwnym miejscu i zakupił nie żałował. Po kilku latach (w 2011 r.), tuż przed pierwszym Festiwalem Komiksu Historycznego pojawił się w księgarniach drugi, a w tym roku finałowy album "Monte Cassino". Równocześnie z ostatnią odsłoną pojawiło się drugie - odnowione wydanie pierwszego i drugiego tomu. Jak przedstawia się ten pierwszy tom w odnowionej edycji? Zapraszam do lektury.
===
18 maja 1944 r. po ogromnie ciężkich i krwawych walkach na ruinach klasztoru Monte Cassino ppor. Gurbiel z patrolem 13 ułanów o godz.10.20 (nadal przy obecnym wokół hitlerowskim wrogu) zatknął proporczyk pułku, po czym na rozkaz gen. Andersa wysłany na miejsce kpt. Rogulski z Kwatery Głównej zatknął flagę polską oraz angielską. Kilkomiesięczna nasączona krwią bitwa dobiegała końca, ale II Wojna Światowa trwała dalej.
Z całą pewnością nie ma osoby w Polsce, która nie słyszałaby o Monte Cassino. Nie ma osoby, która nie słyszałaby o męstwie i przelanej krwi żołnierza polskiego. Aczkolwiek świat owe fakty (podobnie jak z "Enigmą") niekiedy interpretuje inaczej. Nie jedna nacja w niedalekiej przeszłości próbowała podpisać się pod tym zwycięstwem. Nie dość, że żołnierze Armii gen. Andersa walczyli i wykrwawiali się na obcej ziemi, a później zostali zdradzeni, to jeszcze komuniści i alianci zmieniali historię w taki sposób, aby umniejszano i nie doceniano ich wkładu! Bardzo, bardzo nie chwalebna była sytuacja z amerykańskim Instytutem Smithsonian, który przez pewien moment zapisywał zdobycie klasztoru na konto ukraińskie i angielskie. Z tego, ale nie tylko - powodu szczególnie ważna jest polityka historyczna i kształtowanie świadomości pokoleń oraz narodów, aby nie zakłamywano naszej historii.
Taką świadomość ma wydawca Stowarzyszenie Pokolenie, a przede wszystkim autorzy komiksu Gabriela Becla i Zbyszek Tomecki. Zainspirowani historią "Monte Cassino" postanowili bez mitologizowania stworzyć pełnowymiarową zbudowaną na faktach powieść graficzną. Wsparci przez znakomitych konsultantów historycznych – między innymi profesorów: Zbigniewa Wawera i Witolda Żdanowicza stworzyli jedną z najciekawszych serii opublikowanych w Polsce.
===
Fabuła komiksu - (która rozpoczyna się tuż po bitwie, kiedy to dowództwo II Korpusu prowadziło szeroko zakrojoną akcję zbierania materiałów na temat batalii o "Monte Cassino") została oparta na dwóch kontrapunktach. Z jednej strony na reportażowej książce Melchiora Wańkowicza (pt. "Bitwa pod Monte Cassino"), a drugiej na eseju fabularnym, w który wpleciono fakty historyczne związane z bitwą. Dostajesz więc czytelniczko/czytelniku scenopis, w którym zaprezentowano dwie równoległe opowieści. Pierwsza historia dotyczy misji por. Jakuba Grembowskiego (fikcyjnego bohatera), który zaraz po bitwie został skierowany (jako swoisty adiutant) do pomocy Melchiorowi Wańkowiczowi.
Miał on temperować niesfornego pisarza i składać meldunki dowództwu. Równocześnie zbierając razem z nim dokumentację prowadził z nim swoistą grę światopoglądów. Aczkolwiek w pierwszej części komiksu motyw ten zaledwie został zasygnalizowany.
Widzisz więc Wańkowicza, który w swoistym amoku, ( mającym na celu odkrycia prawdy), niczym najlepszy detektyw, a za chwilę prokurator przesłuchuje kolejnych żołnierzy.
Jego zachowanie stanowi punkt wyjścia dla drugiej opowieści, gdzie zobrazowany został początkowy obraz bitwy odtwarzanej na podstawie zapisków Wańkowicza.
Ten wypływający z zapisków, a zarazem autentyczny obraz wojny, jest wręcz traumatyczny. Żaden brutalny moment, który zaistniał wtedy na miejscu pod "Monte Cassino" nie został przemilczany. Widzisz przygotowania do batalii, ogrom strat, jatki, i to jeszcze przed właściwym rozpoczęciem natarcia. Widzisz sceny wręcz niewyobrażalne, a pokazujące śmierć - agonię naszych żołnierzy palonych żywcem w czołgach, rozrywanych na minach, umierających w poświęceniu dla kolegów. Nie są to statystyczni ludzie, jacyś tam żołnierze, lecz bohaterowie z imienia i nazwiska. Jednocześnie owe sceny pola walki nie są pustymi scenami epatowania brutalnością. W tym tkwi siła tego komiksu. Tu wszystko jest przemyślane i dobrze skrojone.
Sprawnym rozwiązaniom narracyjnym, pełnym przypisanych konwencji, również towarzyszy głęboki antywojenny metaforyczny przekaz. Motyw z niemieckim snajperem, który oszczędza polskiego sanitariusza wynoszącego kolegę pokazuje bezmiar wyboru ludzkiego zachowania.
Doświadczony scenarzysta jakim jest Zbigniew Tomecki oddał bowiem faktyczny bieg wypadków, który stał się udziałem Armii gen. Andersa. W tej świetnie skrojonej fabule potrafił nawet pokazać wszelakie racje. Np. świadomość, iż heroiczna walka żołnierzy II Korpusu była solą w oku sojuszników, zaś dołączony motyw kolaborującej z Niemcami Wandy Kałamackiej (jej propagandowej audycji radiowej, oraz produkowanych po polsku ulotek, w których Hitlerowcy, przecież okupanci mówili - prawdę o Katyniu - o zdradzieckich Sowietach i Aliantach) potęguje dramatyzm.
Tak dobrze skrojonej kompozycji w komiksie wojennym i historycznym, autentycznie nie spotyka się nader często! Pomimo splecionych fabuł, tu każda rzecz ma swoiste znaczenie. Choć i owa specyfika tzw. przeskoków fabularnych nie pokazuje dokładnego - linearnego przebiegu bitwy, jednakże oddaje jej atmosferę, obrazuje ducha walki, honoru polskiego oręża.
W ten sposób nie skupia się na dziejach, lecz na człowieku - jego emocjach oraz wątpliwościach - jego bohaterstwie!
„Strzelec Bułak z 13. baonu po nastąpieniu na minę, podniósł się z urwaną stopą i krzyknął do idących za nim: Koledzy, robię wam drogę!... i rzucił się na następne miny czyniąc sobą przejście. Przeszli po nim… Takie właśnie były wydarzenia tej majowej nocy, a to tylko ich przykłady. O wielu z nich nie będziemy już wiedzieć nigdy. Pełnego obrazu walki w ciemnościach nie sposób już odtworzyć. Możemy jednak pomyśleć o zaciętości i poświęceniu tych ludzi”.
===
Nie byłoby tego efektownego, mądrego komiksu bez wspaniałej szaty graficznej, którą wykonała Gabriela Becla. Na wstępie tego wątku trzeba wspomnieć, iż w pierwszym wydaniu "Monte Cassino" zastosowany profil graficzny spowodował, iż kilka plansz w nocnym anturażu prezentowało się gorzej, ale nowa edycja została pozbawiona tego mankamentu.
Przejrzyste i wykonane w hiperrealistycznym stylu prace artystki, do tego jakże surowe, przeuroczo rozpisane w przemyślnie ułożonych sekwencyjnych kadrach, przy zachowaniu wszelakich odmian szarości, prezentują się klimatycznie. Gabriela Becla tworzy w tej opowieść efekt wielkiej powagi i estetycznej uczty. W tej grafice: w pokazaniu skupienia (np. w oczach bohaterów), wykorzystaniu specjalnych cieniowań oraz w obróbce detali - jest coś filmowego, jak z kadrów dobrego wojennego filmu. Do tego owa unikatowa i emocjonalna szata graficzna autentycznie zachwyca!
===
Reasumując! Dlatego, nawet przez chwilę nie wahaj się, aby zakupić ten i kolejne dwa tomy. W nowej edycji poprawiono wiele spraw, a w środku znajdziesz jeszcze nowe zacne dodatki: opracowania naukowe, bibliografię, szkicowniki i scenopisy, zaś kolejną morową niespodzianką jest fakt, iż Stowarzyszenie Pokolenie nie podniosło ceny komiksów. Przez co wydatek na tak dobrze skrojony tytuł ( i serię) zbytnio nie uszczupli domowego budżetu.
Tylko duet Tomecki i Becla, potrafią w ten nowatorski i charakterystyczny dla nich sposób opowiadać o ważnych dla tożsamości naszego narodu faktach dziejowych. Opisywać, ilustrować naszą wielką narodową historię z takim wyczuciem i bez wpadania w patos.
Oceniana część „Monte Cassino” zaznajamia czytelnika z zalążkiem krwawych walk, a równocześnie wspaniale nawiązuje do znakomitej książki Melchiora Wańkowicza, a do tego świetnie wyraża, tłumaczy – dlaczego, nadal tak ważne dla naszego narodu, było i jest „Monte Cassino”! Choć pierwszy tom jest swoistym początkiem dramatycznej opartej na faktach wojennej opowieści, autorom udało się stworzyć mądry, bardzo wartościowy i pierwszorzędny komiksy dla każdego. Komiks, który po lekturze pozostaje w pamięci i powoduje skupienie oraz uświadamia (szczególnie młodego czytelnika) czym była wojna i jakie niosła okrucieństwo.
Polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
09.11.2016, 19:00 |