Gdy w 2013 roku Wojciech "CIHY" Cichoń zadebiutował  "Bramą Czasu" - niewiele osób spodziewałoby się, iż ten dla niektórych mało znany regionalny artysta z Mińska Mazowieckiego będzie w 2016 roku miał już na swoim koncie dziesięć pełno wymiarowych komiksów.

 Jedno jest pewne pracowitość popłaca, a dwie zacne serie - jedna wykonywana na zlecenie Głównej Komendy Policji, a druga wykonywana na zlecenie Miejskiego Domu Kultury w Mińsku Mazowieckim - potwierdzają ten fakt. Od razu trzeba wspomnieć, iż obie zostały napisane do scenariuszy Artura Grzendy. W tej ocenie zajmę się drugą serią, a mianowicie „Kmieciem Grzegorzem”. I za jednym razem przybliżę dwa zeszyty. Zapraszam do lektury.

===
 Pomysł powstania serii narodził się 2015 roku, kiedy to Miejski Dom Kultury w Mińsku Mazowieckim postanowił uczcić (familijnym zeszytem komiksowym) 600-lecie pierwszej pisemnej informacji o swojej miejscowości, a która zachowała się w archiwach Książęcego Sądu w Czersku. Zatrudnił więc wspomnianych autorów i dał im wolną rękę w tworzeniu. Stworzyli więc oni komiks regionalny o swojej miejscowości. Jednej z najstarszych na Mazowszu - której nazwa zapewne pochodzi od pobliskiej rzeki Mieni, w dorzeczu której koncentrowała się kolonizacja tych terenów - wchodzących w skład ziemi czerskiej księstwa mazowieckiego lub też od nazwy rzeki Srebrnej przepływającej przez miasto, która bardzo dawno temu nazywano Małą Mienią.

===
 W pierwszej części autorzy nawiązali do powstania samej osady (jeszcze bez praw miejskich) i do wspomnianego procesu. Drogi czytelniku, ponieważ jest to komiksowy serial, pozwolę sobie przybliżyć zarys fabuły części pierwszej.

 Rzecz się działa roku pańskiego 1415, za panowania Janusza I. W czasach tych większa część Ziemi Czerskiej była porośnięta nieprzebranymi borami. Niejaki Jan z Gozdów postanowił nająć kmieci i pachołków do wykarczowania kilkunastu hektarów lasu pod budowę nowej wsi. Udał się więc do najlepszego z nich - człowieka pracowitego i solidnego, zwanego Grzegorzem Siekira z Menska (Mińska). Jak się okazało pracodawca – możnowładca okazał się wrednym szachrajem i oszustem. „Nie zapłacił za robotę i jeszcze używał wybiegów”. Nasz bohater – kmieć Grzegorz zwrócił się o pomoc od innego możnego Jana z Gościańczyc herbu Prus, a dzięki temu cała historia skończyła się w sądzie książęcym. Opowieść przemycająca wiele wiedzy historycznej podana została z wielkim dowcipem, wręcz Asterixowych klimatach.

===
 Zeszyt drugi pt. "Miasto", również skupia się na wspomnianych pozytywnych bohaterach oraz na wrednym Janie z Gozdów. Tym razem clue opowieści osnuto wokół faktów historycznych dotyczących praw miejskich. Prawa te nadał 29 maja 1421 roku książę mazowiecki Janusz I Starszy, a pierwszym właścicielem był Jan Gościeńczyc herbu Prus III. Akcja komiksu w żartobliwy sposób po raz kolejny w Asterixowych klimatach nawiązuje do wspomnianych faktów oraz świetnie wmanewrowuje w to wszystko Państwo Krzyżackie. Zabawy jest przy tym bez liku. Co interesujące, a podkreślające serialowość, ostania plansza jest zapowiedzią zeszytu trzeciego pt. "Piwnica".

===
 W zeszycie trzecim odnajdziesz delikatne odejście od poprzedniego stylu opowiadania. Historia z fantastyczno-historyczej w której przemycano bardzo dużo wiedzy na temat początków Mińska Mazowieckiego, zamienia się w opowieść stricte baśniową. W której znani już czytelnikowi bohaterowie przeplatają się wielkimi postaciami współczesności związanym z miastem, a jedną z nich był Piotr Skrzynecki. Założyciel słynnej krakowskiej piwnicy pod Baranami, choć urodził się w 1930 r. w Warszawie, jednak przedwojenne dzieciństwo spędził w Mińsku Mazowieckim. Współcześnie ma tu swój festiwal, a oceniany trzeci zeszyt powstał z okazji 8 edycji owego Festiwalu.


OCENA!

===
 Scenariusze zaserwowane przez Artura Grzende są przezabawne. Teksty są bardzo śmieszne. Choć są proste, nie są prostackie. Autor zręcznie buduje narrację na przejrzystości i czytelności oraz grach słownych. Wspaniale współpracuje z rysownikiem, i co rusz obaj autorzy urzekają czytelnika kolejnymi gagami sytuacyjnymi, lub dosłownie transparentami, które przewrotnie opisują daną sytuację. Fabularnie oceniane zeszyty nie są typową gawędą stricte historyczno-edukacyjną, czyli nie popularyzują nadmiaru wiadomości, ale są wzorcowymi komiksami familijnymi, które przemycają nutkę historii i wspaniale promują Mińsk Mazowiecki.

===
W tym miejscu płynnie przejdę do oceny szaty graficznej, gdyż zasługują na największe pochwały. Wojtek 'CIHY' Cichoń po raz kolejny pokazał jak dojrzałym i klasowym jest rysownikiem. Choć przewrotnie można napisać, iż komiksy tworzy od niedawna (w sensie wydawane na papierze), od dawna pracuje jako rysownik i ilustrator. Patrząc na jego styl – na jego prace do wszystkich ocenianych zeszytów na myśl przywodzi słynna francuska seria o "Asterixie" oraz "Hugo" autorstwa Bedu. Jest w tym wszystkim także coś ze zmiksowanego Janusza Christy z Tadeuszem Baranowskim. Równocześnie jego dzieła mają coś w sobie z ilustracji dziecięcej np. Andrzeja Wróblewskiego lub Lutczyna. Aczkolwiek specyficzne zaokrąglania, plus znakomite wyczucie proporcji nadają pracom Wojtka Cichonia unikatowej niepowtarzalność. Dlatego oglądanie jego komiksów jest czystą przyjemnością.  Malowniczość i wyrazistość, pierwszorzędnie zaprezentowane w kreskówkowym stylu postacie - naprawdę wpadają w oko i wszystko to zachwyca.

===
Po raz kolejny na pozytywną ocenę zasługuje  sposób wydania. Zachowano taki sam format vel układ jak poprzednio: pomysłowa paginacja, plus specyficzne postarzanie kartek i wybór czcionki ma w sobie to coś! Po raz kolejny wspaniale zakomponowano okładkę, czytaj wewnętrzną obwolutę, aby stała się dodatkową ramką. Jest to rzecz unikatowa i niespotykana, a powodująca efekt - dający w czytaniu coś z trójwymiarowości.  Jest w tym DTP pomysł! Nie zapomniano o niczym, a jeszcze cena za poszczególne zeszyty mocno Cię  miło zaskoczy.

===
Reasumując, choć komiksy są króciutkie, jednakże gwarantują chwilę relaksu dla całej rodziny. Są bardzo śmieszne i sympatyczne, dlatego trafią w gusta  nie tylko turystów, czy też miłośników miasteczka. Aczkolwiek szkoda jedynie, iż dostępne wyłącznie na allegro i na terenie Mińska Mazowieckiego.


Polecam!