Wydawnictwo Egmont od bardzo dawna wspiera krajowych komiksiarzy, jednakże od kilku lat robi to z wielkim zaangażowaniem i systematycznie. Podczas tegorocznej Komiksowej Warszawy można było zakupić pierwszą część westernu autorstwa Mikołaja Spionka pt. „Wounded. Skradzione lata”.

Jak prezentuje się ten album? Chcesz poznać szczegóły? Zapraszam do lektury.

Poznaj syna Perrego Boltona - Billa Sandfrorda - człowieka z Hall City, zmierzającego do Bricktown. Na swoim koniu jucznym przewozi całkiem niezły zapas przedniego trunku z gorzelni Rudolpha Waxa. Sprzedaje zacną whiskey i ma zamiar kupić małe stado krów. Ma zamiar...

MA INNY ZAMIAR!

Jego prawdziwe intencje są niebezpieczne! Są jak piekło i niebo - nie do pogodzenia! On chce zemsty! Tylko zemsta trzyma go w przy życiu. Nie ma litości dla skurczybyków!

Przekona się o tym księgowy William McBerry, a jego los podzieli ranczer Hank Madson, a nawet jego dziesięcioletni syn otrzyma zapas ołowiu. Sandford niesie śmierć i pożogę!  Jest gotowy do każdej okropności. Nie zawaha się zabić sklepikarza Roberta Whita, przy tym „cholernie okrutnie go torturując”! Dlaczego to robi? Kim jest ten bezwzględny młodzieniec, który niczym Kuba Rozpruwacz masakruje swoich delikwentów? Dlaczego działa w taki bezwzględny sposób? Jakie ma powody? Przekonaj się! PRZEKONAJ SIĘ!

 

„Wounded” jest opowieścią drogi – takiej brudnej zakurzonej i nie jednoznacznej. Tu każdy ma swój motyw, a najwyraźniej prezentuje go – bardzo, bardzo dosadnie chojrak Billy Sandford!

Jest charakterny vel bezwzględny i ukierunkowany na cel! Cel i pal - kolejny delikwent ląduje w trumnie. Ten gość skrywa nie wąską tajemnice i wokół jego postaci toczą się wydarzenia. Opowieść ta przypomina odrobinę „Trylogię dolarową” Sergio Leone, ale także ma coś w sobie z klimatów filmowych westernów „Blood on the Moon” Roberta Wise oraz „Pursued” Raoula Walsha.„Wounded” choć niesie w sobie dobre klasyczne wzorce, jednak ma owe przysłowiowe „ręce i nogi” oraz klimacik! A w sukurs podąża jeszcze piękna piaskowa oprawa wizualna. Dzikie prerie, konne eskapady, ataki i pojedynki rewolwerowców, napady i bójki w barze, strzelaniny (z szeryfami) pochłaniające niewinne ofiary - to wszystko znajdziesz w środku. Plus ową  ponurą atmosferę, która jest swoistym, choć pesymistycznym, komentarzem do takowej pełnej szarości westernowej rzeczywistości, gdzie nie wiadomo kto jest dobry a kto zły.

Takie oto elementy znajdziesz w tym wyśmienitym i bardzo wyrazistym westernie. Do tego namalowanym w jednowymiarowej surowej kresce, a nadającej opowieści autentyzmu z lat Dzikiego Zachodu. Mikołaj Spionek spisał się na medal*!

*W tym miejscu warto skupić uwagę na samym artyście. Tworzy on opowieści obrazkowe od bardzo dawna, lecz paradoksalnie „Wounded” jest jego pełnowymiarowym samodzielnym albumowym debiutem. Prace nad nim (co chwilę przerywane innymi projektami) rozpoczął w kwietniu 2012 roku, a zakończył we wrześniu 2014 roku, a następnie komiks ten trafił do szuflady.

Kolejna sprawa. Nie wiele obecnych, zaczytanych w superbohaterach nowych maniaków wie, iż ,Mikołaj Spionek jest jednym z cichych zuchów naszego komiksowa, który dla jego rozwoju zrobił bardzo dużo dobrego. Aczkolwiek ze względu na wrodzoną skromność i pracowitość nigdy nie pchał się na piedestał. Tymczasem ma w swoim portfolio całkiem niezły kawałek znamienitej roboty, a mającej na celu wyłącznie promowania  w znakomitej jakości naszej ukochanej Sztuki Komiksu!

Jest artystą ze wszech miar uzdolnionym opierającym swój styl na hiperrealistycznej kresce, a do tego, niczym w tym samym gatunku, jak u śp. Franka Frazett'y, z równą swobodą operuje anatomią i ruchem. Dlatego nie odnajdziesz w w jego pracach koszmarków np. dziwnie poskręcanych kończyn, ale odnajdziesz takie obrazy i wizualizacje, które wyglądają nieprawdopodobnie precyzyjnie. Pierwszy z brzegu przykład z „Wounded”. Spójrz na okładkę, albo na plansze ze zjeżdżającym na koniu ze skarpy kowbojem, który prowadzi jeszcze objuczonego konika. Jakże wygląda ten kadr realistycznie, a wręcz po mistrzowsku! Styl pracy Mikołaja Spionka śmiało, bez kozery, na równi - można porównać do prac Ace Continuado, a przecież on zrobił międzynarodową karierę! Czas na Spionka, który potrafi z równą swobodą poruszać się w klasycznych technikach, ale nie stroni od komputera. Był jednym z pierwszych grafików koncepcyjnych w Polsce. Maluje i rysuje, a w przeszłości nawet wydawał własnym sumptem międzynarodowe antologie. Dwie części jego „Pirata”, do których zaprosił globalne towarzystwo młodych komiksiarzy, sprzedały się na pniu, a wielu z tych artystów zrobiło karierę.

Podsumowując! Mikołaj Spionek jest człowiekiem renesansu i istną samodzielną instytucją komiksową, lecz brakowało mu do szczęścia pełnowymiarowej historii zamkniętej w papierowym albumie. Taką szansę otrzymał od wydawnictwa Egmont. Pierwsza część "Wounded" nie zawodzi. „Skradzione lata” rozpoczynają niezłą drakę. Bardzo zręcznie zazębiają intrygę i powodują ogromny głód kontynuacji. Czekam niecierpliwie!

Polecam!