HELL-O KITTY
I jak tu nie kochać mangi, kiedy serwuje nam historie takie jak ta! Niecodziennie bowiem zdarza się urocza, słodka i ciepła opowieść z dziecięcymi bohaterami i demonicznymi bestiami włóczącymi się po stronnicach komiksu. Nie brakuje tu oczywiście mroku i smutniejszych elementów, na tajemnicę także znalazło się miejsce, a całość została w bardzo sympatyczny sposób zilustrowana.
Koko to mała dziewczynka żyjąca samotnie w wielkiej posiadłości położonej tuż przy rosnących na obrzeżach Miasta lasach. Jest zwyczajnym dzieckiem jakich wiele, jedyna różnica polega na tym, że sama musi troszczyć się o siebie i mieszkającego z nią kota Kuro – choć tak naprawdę to on troszczy się o nią. Co dzieje się w jej życiu? Czasem odwiedzi ją nauczycielka ze swoją nieszczególnie sympatyczną córką, czasem zajrzy też miejscowy lekarz, rzadziej ktoś znajomy, bo jedyną przyjaciółką dziewczynki jest Milk, ale nawet ona nie za bardzo może przychodzić na teren posiadłości. Coś w tym wszystkim jest jednak nie tak. Bo czemu mała dziewczynka mieszka samotnie? Poza tym mieszkańcy Miasta poruszają się tylko i wyłącznie po wyznaczonych ścieżkach, a kto z nich zejdzie i zapuści się do lasu, może pożegnać się z życiem, bo między drzewami czają dziwne, mroczne istoty. Zresztą Kuro też nie jest zwyczajnym kotem. Kiedyś nim był, jednak pewnego dnia zaginał, a gdy powrócił… cóż, wystarczy powiedzieć, że posiada paszczę pełną zębisk, oczy na całym ciele, macki potrafiące rozerwać zagrażające Koko bestie, których dziewczynka w ogóle nie zauważa, i wiele innych, ciekawych właściwości. Co nie przeszkadza mu być słodkim kiciem, bojącym się wielu rzeczy, wybrednym i chodzącym własnymi ścieżkami…
Stworzona przez Somato manga to niemalże oniryczne zderzenie zwykłej dziecięcej codzienności z horrorem dziejącym się na jawie. Krwawe sceny grozy sąsiadują więc tu z rozbrajającymi zachowaniami kota, tak bliskimi każdemu posiadaczowi takiego pupila oraz naiwną niewinnością Koko, dziewczynki o wielkiej wyobraźni, która lubi pisać opowiadania o sobie i Kuro. Pierwszy tom mangi złożony jest z dwóch części: w pełni kolorowej, zawierającej trzy epizody opowiadające o teraźniejszych wydarzeniach, oraz czarnobiałej, sięgającej w przeszłość i ukazującej historie także innych bohaterów. Powoli poznajemy więc postacie, relacje między nimi i niezwykłości świata pełnego potworów. Na wiele pytań nie znamy jeszcze odpowiedzi, ale te tylko bardziej zachęcają do czekania na kolejny tom.
Poza tym strona graficzna jest absolutnie ujmująca, urocza jak treść, ale też i realistyczna. Jeśli podoba Wam się okładka, środkiem będziecie zachwyceni. Szczególnie, że połowa tomiku (to jest 64 strony) przygotowana została w pełnym kolorze, który robi wielkie wrażenie i jeszcze bardziej rozbudowuje detale. Czarnobiała część także nie wypada gorzej, a jej delikatność i lekkość pasują do retrospekcji. A wszystko to bardzo ładnie wydane i znakomicie prezentujące się już na pierwszy rzut oka.
Jeśli lubicie podobne klimaty, kojarzące się z filmami Tima Burtona albo macie ochotę na poznanie przygód demonicznego, ale uroczego kota (aż się prosi o nazwanie go Hell-o Kitty albo Sadakotem – tak dla fanów „The Ring”, oczka w mroku, włosy i te sprawy ;) ) – nie wahajcie się ani chwili. To znakomity tytuł, świetnie napisany i narysowany. I jaki ma ujmujący klimat! Polecam gorąco!
|
autor recenzji:
wkp
02.06.2017, 06:27 |