|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

546
Chrononauci [2017]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 36 zł!
tytuł:
Chrononauci
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
170 x 260 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
120
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
cena:
40,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
POWRÓT DO PRZYSZŁOŚCI

Miłośnikiem komiksów Millara stałem się od chwili przeczytania praktycznie pierwszego jego komiksu, jaki wpadł mi w ręce i z każdym kolejnym tytułem, mój zachwyt jego twórczością tylko rósł. Nic więc dziwnego, że od kiedy tylko usłyszałem o planach wydania w Polsce „Chrononautów” nie mogłem się doczekać tej chwili. I teraz, dostawszy wreszcie w swoje ręce egzemplarz, mogę śmiało powiedzieć, że warto było czekać, bo seria nie zawodzi, a jednocześnie pokazuje nam inne, lżejsze oblicze twórczości autora.

Myśliwiec F-14 Tomcat. znaleziony w tureckiej świątyni starszej od Stonehenge o sześć tysięcy lat. Tysiącletnie motocykle. Pięćsetletnie ślizgacze. Flota sportowych wozów pod świątynią Majów… Wszystkie te przypadki badają dwaj młodzi doktorzy o lekkim podejściu do życia, Quinn i Reilly, którzy jednocześnie pracują nad projektem wehikułu czasu. Wkrótce udaje się im stworzyć sondę do podróży w czasie. Wysyłają ją w przeszłość, transmitują na żywo przekaz z wojny secesyjnej, w końcu nadchodzi też czas by wysłać w podróż człowieka. A kto lepiej nadawałby się do tego zadania, jak nie oni? Pierwszego skoku w czasie podejmuje się Quinn, niestety z miejsca wszystko idzie nie tak. W roku 1986 dochodzi do pewnego zdarzenia, które rzuca go do szesnastowiecznej Samarkandy. Eksperyment zostaje przerwany, a ekipa obawia się szkód, jakie zdarzenie to może wyrządzić w teraźniejszości. Reilly rusza jednak przyjacielowi na pomoc, ale z miejsca trafia przed setki pędzących na niego, uzbrojonych po zęby jeźdźców, trafiony w nogę strzałą. A to dopiero początek tego, co czeka obu chrononautów…

Za co najbardziej cenię Millara? Za to jak odświeżył superbohaterskie schematy, robiąc dla współczesnych komiksów to, co w swoich czasach zrobili Frank Miller i Alan Moore. Oczywiście nie na taką skalę, jak oni – on wpasował się w ten trend, doskonale go wykorzystując, oni zrobili rewolucję, wprowadzając zmiany, jakich komiks nie widział nigdy wcześniej. Liczy się jednak, że w świcie opowieści obrazkowych nazwisko Millar stanowi gwarant wyjątkowej jakości. Czym w takim razie zachwycają „Chrononauci”, skoro scenarzysta najlepiej czuje się w łamaniu konwencji superhero i dodawaniu jej silnego posmaku realizmu?

A czymże właściwie jest superhero, jak nie jednym z podgatunków szeroko pojmowanej fantastyki? Dlatego też nawet w komiksie traktującym o podróżach w czasie – tematyce wyeksploatowanej do cna – czuje się naprawdę doskonale. Millar pozbierał motywy z ulubionych dzieł gatunku (smaczków z tym związanych jest całe mnóstwo), przepuścił ją przez filtr własnej artystycznej wrażliwości i zmiksował w coś, co w skrócie można podsumować jako komiksową jazdę bez trzymanki. Komedię, ale podaną na poważnie, z szacunkiem dla tematu i ciekawym jego poprowadzeniem. Mamy tu momenty poważne i smutne, mamy też erotyczne gadki i pojazdy wojskowe pędzące obok dinozaurów. Do czego bym to wszystko porównał? Choć najbardziej w oczy rzucają się podobieństwa do „Powrotu do przyszłości”, mi „Chrononauci” przede wszystkim przypominają szalone zestawy klocków Lego z połowy lat 90., z linii „Time Cruisers”. Kto pamięta, wie o czym mówię.

Serię czyta się znakomicie, zabawa jest przednia, ale jak przedstawiają się ilustracje? Tak samo dobrze. Brudna kreska Murphy’ego ma w sobie dość realizmu, by udźwignąć historyczne aspekty całości (a zatem oddać wiernie dawne budynki czy plenery), a jednocześnie pozostaje na tyle cartoonowa, szczególnie w wyrazie twarzy postaci, żeby dodać całości lekkości i humoru. Prosty, bardzo przyjemny kolor, doskonale to wszystko uzupełnia. Na dodatek całość została rewelacyjnie wydana. Edytorsko rzecz przypomina publikacje wydawnictwa Mandragora, z tym, że stoi na lepszym poziomie – kredowy papier, błyszcząca oprawa i dodatki, w tym galeria alternatywnych okładek wzorowanych na plakaty znanych filmów. Po prostu super! Dlatego polecam bardzo, bardzo gorąco i z niecierpliwością czekam na kolejną część.
autor recenzji:
wkp
26.10.2017, 16:12

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044357
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044357