|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

620
Marvel Classic #15 - Deadpool Classic, tom 3 [2017]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 71,99 zł!
seria / numer:
tytuł:
Deadpool Classic, tom 3
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
170 x 260 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
276
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2017
wydawca oryginału:
cena:
79,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
DEADPOOL: CZASY MINIONEJ PRZESZŁOŚCI (czy jakoś tak)

Jest czerwony. Jest super…ekhm…boha… eee… ma supermoce. A jak zdejmie maskę, wygląda jakby go coś przemieliło, po czym ktoś nieudolnie go posklejał. A teraz powraca z trzecim tomem swoich klasycznych przygód. I jak zwykle dzieje się dużo, krwawo i z humorem, a na dodatek w tej części akcja jest jeszcze bardziej zakręcona, ale nie uprzedzajmy faktów.

Po ostatnich wydarzeniach Deadpool przeżywa coś na kształt kryzysu tożsamości i stara się udowodnić, że mógłby być bohaterem. Przynajmniej dopóki nie zajmie się wykańczaniem T-Raya czy innych takich. Dlatego też po okaleczeniu etc. sporej ilości tych złych, postanawia przyjąć jakąś supebohaterską fuchę. Tak się jednak składa, że po Onslaughcie (taki tam byt; powstał z tego co najgorsze w umyśle profesora X i Magneto, „wymordował” większość herosów i takie tam – w Polsce było o tym trochę w „Silver Surfer: W otchłani duszy” i „Heroes Reborn: The Return”, ale kto by o tym pamiętał) trudno o takie zajęcie. I właśnie wtedy (ktoś się tego spodziewał? Oj tam) pojawia się tajemniczy człowiek w dziwnej szacie. Fanatyk „Władcy Pierścieni”? Być może, ale ma zlecenie. Trzeba uratować księżniczkę, pieniędzy z tego żadnych – idealna robota dla superbohatera. W ten sposób Deadpool wpada w łapy Deathrapa, który umieszcza go w chorej pułapce. Im więcej nasz Najemnik z Nawijką gada, tym szybciej zbliża się moment jego śmierci dokonany przy użyciu… pluszowego miśka!
To jednak dopiero początek całej opowieści. Potem w wyniku kolejnych szalonych wydarzeń Deadpool i Al zostają zagubionymi w czasie i ostatecznie trafiają w sam środek 47 zeszytu „Amazing Spider-Man”. Najemnik zajmuje więc miejsce Pajączka, zaczyna też udawać Petera Parkera, a Al podszywa się pod ciotkę May. Jak poradzi sobie nasz „bohater”, kiedy przyjdzie mu stawić czoła Kravenowi Łowcy?

Oczywiście to tylko część tego, co czeka na Was w tym tomie. Gościnnie pojawia się cała plejada gwiazd i gwiazdek (The Great Lakes Avengers teraz znani jako… Piorunochrony, Spider-Man, Watcher, powraca też Typhoid Mary itd.), a akcja pędzi na złamanie karku. Zawsze jednak znajdzie się miejsce na rzucenie kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu żartów, serwowanych przed, w trakcie i po kolejnych masakrach. Humor Deadpoola? Czarny, cięty, niepoprawny politycznie, ale to właśnie w tej serii jest najlepsze. Może mało odkrywcze, wcześniej w podobnym, tyle że ostrzejszym tonie utrzymany był „Lobo” z konkurencyjnego DC Comics, ale nadal na tle mainstreamowych komiksów Najemnik z Nawijką wypada świetnie.

Poza tym, mimo prześmiewczego charakteru całości, seria mocno osadzona jest w świecie Marvela. Event o Onslaughcie, który doprowadził do restartu wszystkich najważniejszych tytułów wydawnictwa i ponownego opowiedzenia na nowo początków bohaterów, pobrzmiewa w tle zarówno tego, jak i poprzedniego tomu, Deadpool wchodzi też w interakcje z innymi herosami, a jego historia mocno powiązana jest z X-Menami – a w szczególności Wolverine’em. Chociaż oczywiście śmiało możecie czytać jego przygody bez znajomości wszystkich tych komiksów – i to kolejna zaleta „Deadpoola”.

Graficznie także jest nieźle. Mimo wcześniejszych obiekcji, polubiłem prostotę tych klasycznych zeszytów, ich cartoonowość, ale teraz pojawiają się kolejni rysownicy, którzy rzucają bohatera w nowe rejony. Dostajemy więc zarówno bardziej realistyczne, typowe dla lat 90. XX wieku ilustracje McDaniela, jak i całkiem sporo rysunków utrzymanych w stylu wczesnego Marvela (mamy tu także wspomniany 47 zeszyt „Amazing Spider-Mana” autorstwa Stana Lee i Johna Romity Sr.). Całość pozostawia po sobie pozytywne wrażenie i otwarte zakończenie, które zachęca do sięgnięcia po kolejny tom. I przy okazji dostarcza solidnej porcji lektury – cóż, komiksy mniej więcej sprzed 2000 roku, a w szczególności te z początków Marvela, na takiej samej liczbie stron mieściły więcej treści, niż obecne i to jeszcze widać w „Deadpoolu”. Polecam, ta seria jest o wiele lepsza, niż mocno przeciętny film kinowy, dzięki któremu Najemnik z Nawijką zagościł w polskich domach.
autor recenzji:
wkp
24.11.2017, 14:41

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5037121
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5037121