BĘDZIESZ ZE MNĄ CHODZIĆ?
Dziesiąty tom „Gwiazdy spadającej za dnia” wprowadza wreszcie zmianę, na jaką zanosiło się od dłuższego czasu. Czyżby dla głównej bohaterki nadeszła upragniona stabilizacja? Nic bardziej mylnego, bo na horyzoncie znów pojawia się coś, co może wywrócić życie jej (i nie tylko) do góry nogami. Pytanie: na lepsze czy gorsze?
Mamura w końcu zdobył się na odwagę i wprost wyznał Suzume, że ją kocha. Czy będą ze sobą chodzić? Dziewczyna musi wszystko sobie przemyśleć, ale rozmowa z Yuyuką sprawia, że decyduje się pobiec do chłopaka i zgodzić się być z nim. Nie może mu zagwarantować, że to co do niego czuje, to miłość, jednak chce spróbować, bo czuje się z nim szczęśliwa. W ten sposób, ku zdziwieniu wszystkich, udawany związek zmienia się w prawdziwy. Na wieść o tym, że Suzume ma chłopaka, wujek chce go poznać i przekonać się jaki jest. Co jednak wyniknie z tego spotkania?
Tymczasem Shishio dowiaduje się od Yuyuki, że dziewczyna i Mamura zaczęli spotykać się na poważnie. Jego reakcja przekonuje ją, że dawny wychowawca coś jednak do nastolatki czuje. Czy obecna sytuacja skłoni go do działania? I jaki to będzie miało wpływ na Suzume i jej życie?
Jak można nie lubić mangi, która tak bardzo angażuje emocje czytelników, że ci nie tylko nie chcą odłożyć jej na półkę przed skończeniem tomiku, ale zarazem chcą od razu złapać za kolejny? No właśnie, a dokładnie taka jest „Gwiazda spadająca za dnia”. Wprawdzie tom dziesiąty jest bardziej przewidywalny od poprzednich, niemniej zabawa z nim i tak jest znakomita. W końcu autorka nigdy nie starała się opierać swojej opowieści na zagadkach i tajemnicach. Siłą serii są prostota i emocje, a tych nie brakuje.
W tym tomie dostajemy kolejny dodatek, tym razem ściśle powiązany z główną treścią. A mianowicie historię Inukaia i Tsuru – najspokojniejszej pary spośród zaludniających „Gwiazdę spadającą za dnia nastolatków”. Dowiadujemy się z niej więcej na temat chłopaka, który właściwie we wszystkim jest idealny, a na dodatek jest lubiany przez kolegów. I poznajemy początki jego związku z dziewczyną, na widok której zaczął stawać się niezdarny. Dzięki tej krótkiej opowiastce, para, na którą wcześniej nie zwracałem większej uwagi, stała się jedną z ulubionych.
Wszystko to oczywiście, tak dodatek, jak i główna treść, zostały znakomicie zilustrowane, w sposób prosty, ale rewelacyjnie pasujący do treści. Do tego mamy zabawne wtrącenia odautorskie i wiele innych rzeczy. Najważniejsze pozostaje jednak to, że całość nie traci swojej siły praktycznie ani na chwilę. Jeśli zatem lubicie dobre opowieści obyczajowo-romantyczne, na pewno będziecie zadowoleni.
|
autor recenzji:
wkp
29.12.2017, 06:58 |