MANGA Z PIASKU I WODY
Prosta, lekka, sympatyczna, ale dojrzała. Tak w skrócie można podsumować jedną z najnowszych propozycji mangowych od wydawnictwa JPF, W miasteczku piasku i błękitnych łusek. Ta nieskomplikowana i niespiesznie poprowadzona opowieść o nastolatkach, ale wcale niekoniecznie dla nastolatków, to kolejny przykład udanego komiksu z Kraju Kwitnącej Wiśni, choć patrząc na szatę graficzną można dojść do wniosku, że nie do końca charakterystycznego dla tamtejszej twórczości.
Fabuła całej opowieści osnuta jest wokół losów dwunastoletniej dziewczynki Tokiko, która wraz z ojcem przenosi się z Tokio do nadmorskiej miejscowości. To tu wychowała się jej matka, tu mieszka jej babcia, a jej dom staje się teraz także domem dziewczynki i jej taty. Tokiko wcześniej była tu dwa razy – najpierw w brzuchu mamy, potem jako mała dziewczynka, ale nic z tych wizyt nie zapamiętała. Poza jedną rzeczą: będąc tu przed laty niemal utonęła, a życie ocalił jej chłopiec z ogonem jak u syreny.
Teraz Tokiko stara się odnaleźć w obcym dla niej świecie, wśród obcych ludzi. Dołącza do dzieci w ostatniej klasie podstawówki, gdzie wszyscy już się znają i usiłuje
znaleźć przyjaciół, choć nie jest to łatwe. Jednocześnie próbuje dowiedzieć się, czy syreny rzeczywiście istnieją. W końcu głębiny oceanu są niezbadane i może się w nich kryć wiele najróżniejszych dziwów. Czy Tokiko odkryje prawdę o tym, co przeżyła w dzieciństwie? Czy znajdzie swoje miejsce w tym miasteczku? I kim jest tajemniczy chłopiec, co do którego ma wrażenie, że skądś go pamięta?
NieTylkoGry.pl – portal popkulturowy
STRONA GŁÓWNA
REDAKCJA
WSPÓŁPRACA
CHARYTATYWNIE
KONTAKT
REKLAMA
KomiksyKomiks autorskiMangi
MANGA Z PIASKU I WODY – recenzja mangi W miasteczku piasku i błękitnych łusek
Przez Michał Lipka -03/06/20180
Share
Prosta, lekka, sympatyczna, ale dojrzała. Tak w skrócie można podsumować jedną z najnowszych propozycji mangowych od wydawnictwa JPF, W miasteczku piasku i błękitnych łusek. Ta nieskomplikowana i niespiesznie poprowadzona opowieść o nastolatkach, ale wcale niekoniecznie dla nastolatków, to kolejny przykład udanego komiksu z Kraju Kwitnącej Wiśni, choć patrząc na szatę graficzną można dojść do wniosku, że nie do końca charakterystycznego dla tamtejszej twórczości.
Fabuła całej opowieści osnuta jest wokół losów dwunastoletniej dziewczynki Tokiko, która wraz z ojcem przenosi się z Tokio do nadmorskiej miejscowości. To tu wychowała się jej matka, tu mieszka jej babcia, a jej dom staje się teraz także domem dziewczynki i jej taty. Tokiko wcześniej była tu dwa razy – najpierw w brzuchu mamy, potem jako mała dziewczynka, ale nic z tych wizyt nie zapamiętała. Poza jedną rzeczą: będąc tu przed laty niemal utonęła, a życie ocalił jej chłopiec z ogonem jak u syreny.
Teraz Tokiko stara się odnaleźć w obcym dla niej świecie, wśród obcych ludzi. Dołącza do dzieci w ostatniej klasie podstawówki, gdzie wszyscy już się znają i usiłujeznaleźć przyjaciół, choć nie jest to łatwe. Jednocześnie próbuje dowiedzieć się, czy syreny rzeczywiście istnieją. W końcu głębiny oceanu są niezbadane i może się w nich kryć wiele najróżniejszych dziwów. Czy Tokiko odkryje prawdę o tym, co przeżyła w dzieciństwie? Czy znajdzie swoje miejsce w tym miasteczku? I kim jest tajemniczy chłopiec, co do którego ma wrażenie, że skądś go pamięta?
W miasteczku piasku i błękitnych łusek to manga kojarząca się z typowymi opowieściami wakacyjnymi. Młodzi bohaterowie, miejsce niemalże żywcem wzięte z terenów wypoczynkowych, przyjaźń, nuta fantastyki – któż z nas nie zna tego schematu? Co zatem dobrego ma do zaoferowania niniejsza historia? Chociaż nie macie tutaj co szukać zbyt wielkiej oryginalności, dzieło Youko Komori zostało tak znakomicie wykonane, że nie sposób nie docenić całości.
Sama fabuła, jak pisałem na początku, poprowadzona została w bardzo niespieszny sposób, co pasuje zresztą do jej wakacyjnego tonu. Nie brak tutaj także emocji i klimatu, choć nie spodziewajcie się oczywiście opowieści przygodowej. W miasteczku to prosty komiks obyczajowy – krótki na dodatek, bo całość zamknięta jest w dwóch tomach – ale ciekawy. Potrafiący wciągnąć tak, jak wciągają spokojne, delikatne historie.
Co się zaś tyczy szaty graficznej, jak na mangę dzieło Youko Komori wygląda dość nietypowo. Proste, obłe twarze bohaterów, okładka wyglądająca, jakby ilustrowała europejską baśń… W środku całość już bardziej zbliża się do japońskich komiksów, bo i kadrowanie, i szczegółowe tła, i pozostałe detale są już znajome, a jednak ten tomik wciąż pozostaje czymś nieco innym. Ale na szczęście udanym.
Szukacie mangi dla odrobinę starszych czytelników, ale nie erotycznej czy brutalnej? W miasteczku piasku i błękitnych łusek to tytuł, któremu powinniście przyjrzeć się bliżej. Jeśli lubicie spokojne, lekkie opowieści, na pewno wam się spodoba. Ja ze swej strony polecam.
|
autor recenzji:
wkp
04.06.2018, 07:13 |