Cytując klasyka w życiu są dwie pewne rzeczy, a mianowicie podatki i śmierć. A najbardziej blisko tych spraw jest grabarz na etacie, notabene pracujący i mieszkający na plebani u księdza dobrodzieja. Toruński artysta Piotr "Śmiechosław" Wojciechowski postanowił na tej podstawie tematycznej i po swojemu w surrealistycznej i cartoonowej oprawie opowiedzieć komiksową historię niejakiego grabarza Józefa. Tym razem czytelnicy zamiast krótkich strzałów o przygodach naszego kopidoła, a prezentowanych w jednym z najlepszych magazynów komiksowych w Polsce, a mianowicie w AKT'cie, dostają pełen kontrastów, acz pierwszorzędny albumik.
Wydany naprawdę solidnie w dużym formacie na miękko, ale i z grzbietem, a przede wszystkim na specjalnym papierze offsetowym. W tym miejscu muszę dodać, iż dzięki temu pergaminowi (takiemu lekko żółtawemu i "ala" czerpanemu), to kolorystka i faktura obrazu nabrała, zamiast tego jednolitego komputerowego wyglądu, a znanego z AKTu, innego i takiego pięknego malarskiego wyrazu artystycznego! Wizualnie ten komiks prezentuje się przepięknie, bo artysta i jego wydawca "Pracownia Komiksowa" podeszli do tematu pragmatycznie i bardzo solidnie!
A środku znajdziesz genialne krótsze i dłuższe historyjki metafizyczne, fanatyczne i żartobliwe o pierepałkach Józefa. A one wszystkie zostały niczym w opowieści szkatułkowej, w taki sposób dobrane, aby składały się na jedną całość. Wyniku tej selekcji ma się wrażenie obcowania z jedną pełnowartościową przypowieścią. A są to opowiastki o życiu! O życiu zapytasz? Tak o życiu, piciu, lękach i robocie i o potrzebach, czyli o żywocie człowieka ułomnego, kuszonego, staczającego się w otchłań uzależnień od trunków i od rytuałów dnia!
Piotr Wojciechowski niejeden raz wypowiadał się publicznie, iż grabarz Józef jest swoistym jego alter-ego! Jednakże w mordę jeża i jeżozwierza, on stworzył komiks i postacie, które mówią bardzo wiele o nas wszystkich! A zarazem ten styl opowiadania i prezentacji ma coś w sobie podobnego do przedstawień stand upowych Andrzeja Poniedzielskiego, czyli połączenia smuteczku, który w następnej fazie zabarwiony jest śmiechem, ale ostatecznie daje do myślenia i ukazuje obraz tego naszego zamulonego konsumpcyjnego świata. Świata w którym żyjesz tylko po to, aby umrzeć. Bo na tej drodze bez wyjścia, możesz być odrobinę lepszym, lub gorszym, weselszym, lub smutniejszym, ale co to zmieni! Bo takie są opowieści zalanego w trupa i zawsze z butelką bimbru grabarza Józefa, a które po przeczytaniu walą w czerep, ale i zostają z nami!
Podsumowując! Piotr "Śmiechosław" Wojciechowski ma swój rozpoznawalny wyrobiony styl i markę! Jest wyśmienitym ilustratorem tworzącym miedzy innym znamienite bajki gruzińskie dla portalu "Oblicza Gruzji", a jego prace niejeden raz wisiały w prestiżowych galeriach w Polsce i w Wielkiej Brytanii. W zbiorczej edycji przygód grabarza Józefa pokazał, iż tworzy genialne i spójne w wizji komiksy! Bo ten oceniany tytuł czyta się jednym tchem, a tym bardziej ogląda znakomicie. A z tego powodu i z tej przyczyny, każdy prawdziwy komiksiarz powinien go mieć w swojej biblioteczce.
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
16.10.2018, 14:27 |