MIŁOŚĆ JEST WSZĘDZIE
Bodajże najlepsza manga ukazująca się obecnie na polskim rynku powraca wraz z trzynastym tomem. Po tym, jak niedawno pochłonąłem naraz dziesięć poprzednich części, zamiast mieć dość tej serii, z niecierpliwością czekałem na ciąg dalszy. I oto jest, świeżutki, cieplutki i równie rewelacyjny, co dotychczas. Gotowi na szaloną, pełną emocji, humoru, miłości i rywalizacji opowieść o świecie komiksowych twórców?
Zaczyna się Super Leaders Festival i grupa popularnych autorów, w tym Muto Ashirogi, mają stworzyć z tej okazji one shoty. Mashiro i Takagi zaczynają jednak coraz bardziej oddalać się od siebie. Gdy ten pierwszy postanawia niemal sam zająć się komiksem i na dodatek pójść w stronę typowego romansu, ten drugi całą energię wkłada w pracę nad „Lovetą”. Obaj twórcy zaczynają się kłócić, Takagi popada nawet w konflikt z żoną, a sytuacja robi się coraz bardziej napięta. Co będzie z „PCP”? Czy Mashiro ma szansę samodzielnie stworzyć mangę? I co stanie się z wystawioną na próbę przyjaźnią?
Tymczasem inni mangacy także decydują się stworzyć romanse. Konkurs zostaje przemianowany na Super Leaders Love Festival, a przed twórcami otwiera się szansa zdobycia kolejnej serializacji. Tylko kto wygra to komiksowe starcie? A na horyzoncie już czai się nowe uczucie, które jeszcze bardziej wpłynie na rywalizację…
Jedyny problem, jaki mam z "Bakumanem" jest taki, że kiedy omawiam kolejne tomy, aż chciałbym napisać coś nowego, bo tak znakomita seria wręcz się o to prosi, ale nie mogę. Od początku do końca twórcy konsekwentnie podążają raz obraną ścieżką i chwała im za to. Tutaj naprawdę nie potrzeba nic zmieniać, "Bakuman" to manga niemalże idealna, znajdująca doskonały balans między ambitną opowieścią o mangowym świecie, a historią shounen. Tu romans spotyka się z rywalizacją na polu zawodowym, problemy osobiste łączą się z typowymi, może i patetycznymi, ale jakże uroczymi buddy stories, a komedia sąsiaduje z poruszającymi momentami.
Fabuła, choć od początku kręci się wokół pisania, rysowania i wydawania mangi, nie nudzi ani przez chwilę. W każdym rozdziale coś się dzieje, twórcy, choć korzystają z ogranych motywów, podają je nie tylko w świetny sposób, ale także ciągle zaskakują. Do tego angażują nasz umysł i serce, wrzucając w świat postaci, obok których nie potrafimy przejść obojętnie, pokazując ich smutki i radości - a tych po prostu nie da się z nimi nie dzielić.
I jest jeszcze ta szata graficzna. Doskonale dobrana do treści, czasem ocierająca się o cartoonową prostotę, najczęściej jednak będąca niezwykle realistyczną i klimatyczną nie tylko wpada w oko, ale autentycznie fascynuje. Mangę ogląda się równie przyjemnie, co ją czyta. Dlatego ze swej strony polecam bardzo, bardzo gorąco. Każdy miłośnik komiksów znajdzie tu coś dla siebie i tylko szkoda, że na kolejny tom znów trzeba czekać.
|
autor recenzji:
wkp
28.05.2018, 07:16 |