|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

537
Zguba zębiełków [2018]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 35,91 zł!
tytuł:
Zguba zębiełków
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
165 x 235 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
120
wydawca polski / rok wydania:
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
39,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
ZIMA, MORDERCZA MGŁA I ZŁE PRZECZUCIA

Pierwsze tomy Sagi o Ryjówkach trafiły w moje ręce dość przypadkowo i doskonale pamiętam, z jaką obawą podchodziłem do tego dzieła. Teraz jestem już po lekturze niemal wszystkich dotychczas wydanych części, kilku innych komiksach Samojlika i nawet paru jego książkach i wciąż mam ochotę na więcej. A przecież to takie proste, przeznaczone dla dzieci historie, które mają uczyć poprzez zabawę. Czyż nie jestem na nie za stary? A jednak nawet mi (a takich czytelników jest więcej) podobają się przygody Dobrzyka – ten ich urok i klimat – i chętnie je czytam, nawet jeśli z takim komiksem w dłoni dziwnie wyglądam.

Dobrzyk jest ryjówką, ale daleko mu do bycia zwyczajnym przedstawicielem swojego gatunku. Jest bowiem Ryjówką Przeznaczenia, niemniej pełnienie tej „funkcji” wybrańca nieszczególnie go cieszy. Nie dość bowiem, że nie czuje się nikim niezwykłym (a wręcz ma pewność, że nie dorasta innym do pięt), to jeszcze ciągle pakuje się w kolejne kłopoty, których ma już szczerze dość. Przetrwał zagładę, przeżył inwazję norek amerykańskich, a także pożar lasu – i teraz też nie może odpocząć. Trwa jesień, ale zima zbliża się już wielkimi krokami. Nawet ludzie zaczynają się do niej przygotowywać, zbierając opał. Zwierzęta otłuszczają się z tej okazji, szykują do hibernacji… To norma, gorzej, że Fiodor opowiada o morderczej mgle, która pojawia się właśnie zimą. Jak się można spodziewać, Dobrzyk będzie musiał odkryć jej tajemnicę i stawić czoło zagrożeniu…
Tymczasem Koriono, księżniczka zębiałków, ma złe przeczucia. Decyduje się wrócić do swojego „ludu” i zobaczyć, co się dzieje. Pytanie jednak: co z tego wszystkiego wyniknie i jakie przygody czekają na bohaterów w trakcie tej zimy?

Jak pisałem we wstępie, siłą Sagi o Ryjówkach – a śmiało można to rozciągnąć – także na inne komiksy Samojlika, są urok i klimat. Owszem, jego historie są dziełami przeznaczonymi stricte dla dzieci, nie brak w nich więc pewnej dozy infantylności, są też proste – także w warstwie graficznej – i kolorowe najbardziej, jak to tylko możliwe. Jednak przecież każdy z nas kiedyś był dzieckiem, czytał podobne rzeczy mając lat kilka… a komiksy Samojlika jak niewiele współczesnych potrafią obudzić sentymenty i zapukać do drzwi, za jakimi zamknęliśmy nasze wewnętrzne dziecko.

Poza tym to po prostu dobrze opowiedziane historie, które pewnych rzeczy nauczyć potrafią także i dorosłych czytelników. Autor sięga bowiem po ciekawostki, jakie zaskoczą i zafascynują niejednego, ukazując nam, jak fascynującym miejscem mogą być nasze polskie lasy. Nie myślimy tak o nich, ale on udowadnia nam, jak bardzo się w tej kwestii mylimy.

Do tego podlewa to wszystko szybką akcją, dużą ilością przygód przeżywanych w towarzystwie sympatycznych bohaterów i humor. Ta akcja zresztą zawsze pełna jest ciekawych pytań i całkiem sporej dozy tajemniczości (w tym tomie co prawda zagadki są dość przewidywalne, ale zapewne nie dla dzieci, a i nawet mimo tego wciąż są ciekawe i czekamy na ich rozwiązanie), a całość jest bardzo udana.

Wspomniana wcześniej szata graficzna jest ascetyczna, ale ma swój niezaprzeczalny urok. Uproszczona niemal do maksimum, mocno cartoonowa i bardzo, bardzo kolorowa, od razu rzuca się w oczy. Dziecięcą uwagę przykuje pewnie od razu, starszych na pierwszy rzut oka nie zachwyci – tak było w końcu ze mą – ale i oni pewnie szybko ją docenią. Ja lubię ten styl, ten klimat. Podoba mi się, jak to wszystko nie trzyma się żadnych zasad rysunku. Po prostu jest – i okazuje się, że do tych opowieści jest takie, jakie być powinno.
autor recenzji:
wkp
28.06.2018, 06:52

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5040006
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5040006