KIM JEST CLARK KENT?
Kiedy Dan Jurgens, legendarny scenarzysta, który przed laty stworzył dla nas m.in. "Śmierć Supemana" czy "Rządy Supermanów", w chwili, w której zajął się pisaniem przygód tego bohatera w ramach Odrodzenia DC, z miejsca zaserwował nam konkretną akcję, przywrócił Doomsdaya, a przede wszystkim postawił kilka fascynujących pytań. Jednym z najważniejszych z nich było kim jest tajemniczy Clark Kent. Bo obok Supermana z czasów sprzed "Flashpointu" pojawił się także on - pozbawiony mocy, twierdzący, że nigdy Człowiekiem ze Stali nie był. Teraz nadszedł czas udzielić kilku odpowiedzi w kolejnej znakomitej fabule, będącej też pierwszym crossoverem supermanowych serii z Odrodzenia. Gotowi na solidną porcję rozrywki lepszej, niż w poprzednich tomach?
Na tej Ziemi był już jeden Superman, jednak zginął. Jego miejsce zajęli Superman sprzed "Flashpointu" a także Luthor, który przejął obowiązki Człowieka ze Stali. To oczywiście między innymi, ale spośród innych wcieleń Supermana, które przewinęły się ostatnio przez łamy serii, istotna jeszcze jedna postać: Clark Kent. Nie ten jednak, który był tutejszym Supermanem - tak przynajmniej twierdzi - na dodatek nie posiadający żadnych mocy. Intryguje on naszego bohatera z S na piersi, tym bardziej, że wokoło dzieją się różne niezwykłe rzeczy, ciekawi też Lois, która musi znosić go w swojej pracy, a jednocześnie także i w życiu prywatnym. Kiedy życiem rodzinnym Supermana i bezpieczeństwem jego najbliższych wstrząsają gwałtowne zmiany, Człowiek ze Stali staje oko w oko z jednym ze swoich największych wrogów i odkrywa rzeczy, jakich by się nie spodziewał…
Jak dla mnie serie o Supermanie, a w szczególności pisany przez Dana Jurgensa "Action Comics", to najlepsze co Odrodzenie ma do zaoferowania. Twórcy, doskonale zdając sobie sprawę, że ma to być powtórka z rozrywki, przestali udawać, że chcą zrobić coś nowego. Dla starych opowieści znaleźli nowe ramy, podkręcili tempo akcji, podlali nawiązaniami do wcześniejszych dzieł (bez tego by się nie obyło) i zmiksowali to wszystko w świetną całość. Jurgens na dodatek dorzucił mnóstwo postaci, jeszcze więcej pytań i krok po kroku coraz bardziej wprowadzał nas w szalony świat, w którym nic nie było już pewne.
W tym albumie natomiast nadszedł czas by czytelnicy dowiedzieli się czegoś o całej sytuacji. Po trwającym dłuższy czas oczekiwaniu rodzi się pytanie czy twórcy zdołali w satysfakcjonujący sposób rozwinąć i rozwiązać to wszystko. Oczywiście ilu rzeczy się dowiadujemy z tego komiksu zdradzać nie będę, jednak odpowiedzi, które padają, są logiczne i dobrze poprowadzone. Nie brakuje przy tym akcji, kilku spektakularnych scen i nuty patosu, ale tak to już w komiksach superhero bywa. Ważne, że całość czyta się znakomicie i nie zawodzi czytelniczych oczekiwań.
Do tego - co jest standardem dla tej serii - szata graficzna też jest udana. Realistyczna, dość szczegółowa, z niezłym kolorem, pasuje do całości. Dobre wydanie też nie jest bez znaczenia. Miłośnicy serii będą więc bardzo, bardzo zadowoleni.
|
autor recenzji:
wkp
20.07.2018, 18:27 |