|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

1400
Mistrzowie Komiksu. Nowa kolekcja #81 - Batman: Mroczny Rycerz - Rasa Panów [2018]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 89,99 zł!
tytuł:
Batman: Mroczny Rycerz - Rasa Panów
cykl / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
170 x 260 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
392
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2018
wydawca oryginału:
cena:
99,99 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:

„Rasa Panów” jest kolejnym komiksem, w którym Frank Miller puszcza oko do czytelnika. Tak zresztą było i z albumami „Powrót Mrocznego Rycerza” oraz „Mroczny Rycerz Kontratakuje”. Czy powinno więc to dziwić?

Wydany w 1986 roku „Powrót Mrocznego Rycerza” do dziś uznawany jest za jeden z najlepszych komiksów z Batmanem. Miller pokazał, że Bruce Wayne – ten koleś, który fruwa nad Gotham w czarnym stroju udając nietoperza – też kiedyś się zestarzeje. Będący kontynuacją „Mroczny Rycerz Kontratakuje” z roku 2001 zebrał z kolei cięgi. Że to kaszana, że słabo narysowana i w ogóle do bani. Ja – o dziwo – uśmiechałem się przy niej pod nosem, bo była tak głupia, że aż śmieszna. Jeszcze dalej Miller idzie w najnowszym komiksie z „Mrocznym Rycerze” w tytule. „Batman: Mroczny Rycerz. Rasa Panów” to kalka kalek. To przepuszczona przez głowę Millera – który stworzył przecież tak świetne czytadła jak „Sin City”, „300” czy kilka odcinków z Daredevilem – wariacja na temat wszystkich superbohaterów i utartych stereotypów na ich temat. Wariacja, którą pomógł mu skomponować Brian Azzarello (ten od serii „100 naboi”). Słowem to znów superbohaterska alternatywa. Taka, jaką w połowie lat 80. XX wieku był „Powrót Mrocznego Rycerza” a na progu nowego tysiąclecia „Mroczny Rycerz Kontratakuje”.

- Chcecie, żebym ocalił świat? – słowa, które w którymś momencie wypowiada na jednej z plansz Superman to wyraźne puszczenie oka do czytelnika.

Przecież to kwintesencja kiczu, kwintesencja superbohaterskiego absurdu. A superbohaterów w „Rasie Panów” nie brakuje. Ba, Batman wcale nie gra głównej roli. Bardziej niż Bruce Wayne – ledwo ruszający się staruszek – bryluje jego pomocnica Batgirl. Swoją rolę ma wspomniany Superman (to on gra w iście amerykańskim, pełnym patosu zakończeniu), a także Wonder Woman i ich… Córka. Okazuje się też, że fruwający bohater nie jest ostatnim synem Kryptona. W szklanej bańce schował bowiem pomniejszoną (sic!) ekipę ze swej planety, która teraz – wróciwszy do rzeczywistych rozmiarów – chce by na Ziemi uznano ich za nowych bogów. To wystarcza, by zaczęła się jatka. By Ziemia potrzebowała obrońców i by w finale dobro – który to już raz – znów zwyciężyło. A przy okazji ktoś odżył (czyżby Miller pozostawiał sobie furtkę, gdyby ktoś za jakiś czas znów poprosił go o powrót do Mroczego Rycerza?), ktoś zginął. Prezydent Trumph coś skomentował w znanym mu stylu, a ktoś z potrzeby chwili zbudował spontanicznie pomnik upamiętniający drugą miesięcznicę (sic!) pokonania Kryptończyków...

„Rasa Panów” jest graficznym majstersztykiem. Miller pozwala sobie na jeszcze większe skarykaturowanie postaci, niż w kontratakującym Batmanie. W kilku miejscach czuć też nawiązania czy to do Sin City, czy też innego jego komiksu – Elektry (szczególnie, gdy na plan wchodzi Wonder Woman). Ale większą robotę robi Andy Kubert. Jeden z amerykańskich klasyków znany jest z eleganckiej kreski i kadrów pełnych szczegółów. Tak jest i tym razem. I właśnie grafiki Kuberta są największą wartością „Rasy Panów”. Bo scenariusz jest, ale tylko pod warunkiem, że bierzemy go jako dobry żart i wariację.

Odnotować trzeba też znakomitą okładkę. Szkoda tylko, że w środku nie jest aż tak mrocznie, jak można by było się spodziewać...

autor recenzji:
Mamoń
04.11.2018, 12:55

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1063]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 4897640
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 4897640