|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

291
Z archiwum Jerzego Wróblewskiego #13 - Tajemnica starego zamku / Pościg za cieniem [2019]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 22,41 zł!
seria / numer:
tytuł:
Tajemnica starego zamku / Pościg za cieniem
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
295 x 210 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
miękka
rodzaj druku:
czarno-biały
liczba stron:
44
wydawca polski / rok wydania:
Ongrys 2019
wydawca oryginału:
nie dotyczy
cena:
24,90 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [2]:
Mamy szczęście życia w czasach, w których polski komiks przeżywa swój renesans. Egmont wznawia Relax, w kioskach pojawiły się polskie zeszytówki (z klasyką i z nowościami), a wydania kolekcjonerskie (np. z twórczości Grzegorza Rosińskiego) stały się normą. Nie zawaham się tu użyć stwierdzenia, że wszystko to zapoczątkowała kilka lat temu seria z „Archiwum Jerzego Wróblewskiego” z wydawnictwa Ongrys, której tom numer trzynaście, możemy zakupić w dobrych księgarniach.

Na szczęście od 2013 roku, dzięki staraniom zapaleńców, miłośników, fascynatów, których pozwolę sobie wymienić z imienia i nazwiska: Magdaleny Bochniak, Macieja Kowalskiego, Tomasza Szali, Marka Misiory, Szymona Szali, Andrzeja Janickiego, a przede wszystkim wydawnictwa Ongrys - Leszka Kaczanowskiego i bardzo pracochłonnym (wręcz niekiedy Benedyktyńskim) działaniom rekonstruktora Macieja Jasińskiego i Rafała Śladowskiego zostają one stopniowo przywrócone komiksowemu światu.

Tom numer trzynaście „Z Archiwum Jerzego Wróblewskiego” po raz kolejny jest pokazem siły duetu - Andrzej Białoszycki i Jerzy Wróblewski, ale tym razem z samego początku ich współpracy.

Tym razem dostajemy w swoje ręce dwie historie opublikowane pierwotnie w „Dzienniku Wieczornym”, pierwsza od 31 grudnia 1972 roku do 23 lutego 1972 roku („Tajemnica Starego Zamku”) oraz druga, od 4 sierpnia do 7 października 1972 roku („Pościg za cieniem”).

Tak jak wspomniałem, obie stworzone przez Jerzego Wróblewskiego razem z Andrzejem Białoszyckim., czyli z tym samym scenarzystą, który w późniejszych latach zrobił świetne komiksy z Andrzejem Olafem Nowakowskim; trylogię westernową „Zemsta Harpera” oraz „Wilcze imperium”: na motywach powieści "Wilk" Tadeusza Kosteckiego.

Dostajemy tu do lektury dwie przygodowe opowieści, które nawiązują swoim klimatem, ale także bohaterami do obrazu z trzech charakterystycznych zeszytów z serii „Kapitan Żbik”, a mowa tu oczywiście o odcinkach; „Wieloryb z peryskopem”, „Wiszący rower” i „Tajemniczy nurek”. Schemat i wyraz artystyczny występujących dziecięcych i złowrogich dorosłych postaci, w tym rzezimieszków, milicjantów, jest wypisz i wymaluj, taki sam jak we wspomnianej powyżej trylogii harcerskiej. Dodatkowo wyczuwalne są w tej historii nawiązania do twórczości Zbigniewa Nienackiego, ale także znalazłem mocne nawiązania do filmu Aleksandra Ścibor-Rylskiego pt. „Morderca zostawia ślad”. Mam nieodzowne wrażenie, iż scenariusze Andrzeja Białoszyckiego, były zbudowane z przeakcentowanych kalek np. ze wspominanych produkcji i z książek.

Dlaczego tak uważam? Obie historie zawarte w niniejszym tomie są czystą formą przygodowej opowieści, w której liczy się pewien schemat prezentacji świata, a wszechobecny w owym okresie dziejowym. Źli to najczęściej pogrobowcy Hitlera, a dobrzy to dzieciaki i wspierający ich milicjanci, którzy rozwiązują zagadki kryminalne i łapią wspominanych łotrów. Uświadomiłem sobie w tym momencie, że czas powstania obu komiksów, zrównuje się z czasem premiery i prezentacji w telewizji serialu „Gruby”. Stwierdzić można stanowczo, że nasz duet autorski reagował na zapotrzebowanie rynku, czyli po raz kolejny potwierdza się fakt, że w czasach komunistycznych oni działali elastycznie i po amerykańsku. Kontynuując analizę. Dzięki specyfice (precyzji prac) mistrza z Bydgoszczy, ten albumik - autentycznie - nie zestarzał się! Choć trzeba przyznać szczerze, że scenarzysta także wykonał solidną robotę. Czytając ma się wrażenie obcowania z niezwykłą podróżą przez trudne czasy. W której po raz kolejny autorzy pokazali w jaki swobodny sposób potrafili poradzić sobie z ograniczeniami epoki. Gdy reguły życia w nakazach, rozkazach, w propagandzie i w cenzurze mocno dawały w kość, trzeba było przeciwdziałać, być bardzo pomysłowym i zaradnym. Dzięki czemu artyści z tego okresu byli tak wszechstronni. Bez kłopotu przeskakiwali pomiędzy stylistykami, bez straty jakości dla każdej z nich. Najzdolniejszym wśród nich był Jerzy Wróblewski! On zawsze znajdował swoją amerykańską ścieżkę!

Pozytywny efekt osądu tej publikacji, potęgują także względy edytorskie.
Mianowicie, i także ta odsłona cyklu, została perfekcyjnie odnowiona. Zadbano o każdy element rzemiosła. Dobrano idealny papier do wydruków, przez co prace wyglądają jakby co dopiero zostały narysowane, a przecież mają na "swoim karku" tyle latek. Dodatkowo ekipa redakcyjna zdecydowała się dokonać przemeblowania oryginalnego materiału poprzez przeniesienie tekstów spod kadrów w przestrzeń dymków. Dzięki czemu publikacja się uwspółcześniła i przede wszystkim zwiększyła się jej czytelność!

Nic dodać, nic ująć, jest to po prostu pozycja (seria) obowiązkowa!

Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
10.06.2019, 11:56
WPRAWKA DO ŻBIKA

Kiedy w kioskach całego kraju królowały zeszyty z „Kapitanem Żbikiem”, w bydgoskim „Dzienniku Wieczornym” nieznany jeszcze wtedy szerzej Jerzy Wróblewski rysował swoje opowieści kryminalne. Dziś można rzec, że były to jego przymiarki do roli, jaką miał za chwilę objąć.

Perypetie najsłynniejszego milicjanta - kapitana Żbika - zaczęto wydawać w 1967 roku. Przez kolejne lata jego przygody ilustrowali Zbigniew Sobala, Grzegorz Rosiński, Andrzej Kamieński czy Bogusław Polch. Dopiero w 1973 roku „na pokładzie” pojawił się Jerzy Wróblewski. Pozostał z serią do jej końca – do roku 1982 i zeszytu „Smutny finał”. Tuż przed „Żbikami” na łamach „Dziennika Wieczornego” wydrukowano jego dwie serie kryminalne, narysowane do scenariuszy Andrzeja Białoszyckiego. Pierwszą były „Skarby starego zamczyska” (ukazywała się od 31 grudnia 1971 do 23 lutego 1972). Drugą „Pościg za cieniem” (wydana między 4 sierpnia a 7 października 1972). Dziś ukazują się jako trzynasty tom serii „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego” publikowanej przez wydawnictwo Ongrys.

Patrząc z perspektywy czasu konotacje ze Żbikiem są ogromne. Widać, że Białoszycki – nie będąc w stanie wejść do ogólnopolskiej serii gdzie pod względem scenariuszy królował pułkownik MO Władysław Krupka - stworzył na potrzeby bydgoskiej gazety lokalną wersję „Żbika”. Nie ma w niej jednego, głównego bohatera w mundurze. Prym wiodą dzieciaki niespodziewanie wkręcone w kryminalną intrygę. Wystarczy, że zajrzą do podziemi starego zamku (jak w pierwszej z historii) albo odbiorą niewłaściwy telefon (jak w historii drugiej), a już ich wyobraźnia zaczyna pracować. I nie zwodzi ich na „cudne manowce” - jak śpiewał mistrz Stachura.

„Skarby starego zamczyska” oraz „Pościg za cieniem” nie były pierwszymi komiksami Wróblewskiego. W poprzednich tomach serii „Z archiwum...” mieliśmy jego mniej wprawne prace. Kryminały w 1972 roku to Wróblewski, którego znamy już ze żbikowych zeszytów. Z dobrze wykreowanymi postaciami, dokładnie wyrysowanymi plenerami i rysunkami pełnymi detalu. W sumie, gdyby przekomponować kadry, ułożyć je w plansze (w gazecie ukazywały się jako paski) i nałożyć kolor - a także wprowadzić postać jednego, głównego milicjanta - mielibyśmy kolejne zeszyty z kapitanem Żbikiem.

Zresztą chwilę później nazwisko Wróblewskiego pojawiło się przy trzech zeszytach z serii „Kapitan Żbik”. Były to „Wieloryb z peryskopem”, „Wiszący rower” i „Tajemniczy nurek”, gdzie to właśnie dzieciaki pomagają milicji w rozszyfrowaniu nurtującej wszystkich kryminalnej zagadki... Przypadek? Nie sądzę.

Dla tych, którzy uwielbiają nostalgiczne wycieczki w przeszłość lektura obowiązkowa.
autor recenzji:
Mamoń
27.04.2019, 12:25

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1088]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5039424
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5039424