GDYBY SISTERS UCZYŁY SIĘ TAŃCA
Wydawnictwo Egmont zaczęło właśnie nową linię wydawniczą, „Komiksy są super”. O co chodzi w tym projekcie? O prezentowanie dobrych, wartościowych i zarazem bardzo popularnych komiksów europejskich dla najmłodszych odbiorców, na dodatek w formie zbiorczych (i atrakcyjnych cenowo) tomów. Jedną z serii wydanych pod tym szyldem jest „Studio tańca”, lekka komedia, która spodoba się wszystkim miłośnikom popularnego w naszym kraju cyklu „Sisters”.
Jeżeli chodzi o treść tego komiksu, tytuł mówi nam już wszystko. Jego bohaterkami są bowiem uczennice studia tańca, młode dziewczyny, dzielące swój czas między typową szkolną naukę, sprawy osobiste i największą pasję, a zarazem największy trud ich życia – taniec. Każda z nich ma inne podejście do tematu, każda też opanować chce inny rodzaj tej sztuki – od klasycznego baletu, przez modern jazz i hip hop, po tańce afrykańskie. Zdobyte umiejętności przenoszą co i rusz na grunt osobisty i inne przedmioty szkolne, co nie zawsze jest pozytywnie odbierane, ale za każdym razem staje się przyczyną jakże komicznych sytuacji. Ale przecież nie samą szkołą, nauką i treningami żyją nastoletnie dziewczyny, prawda? Są też przecież jeszcze chłopaki (jeden – i zarazem jedyny – także uczy się tańca w tym samym miejscu), rodzice i cały świat, z jakim trzeba się uporać…
Jeżeli czytaliście wspomniane już przeze mnie na początku przygody sióstr z serii „Sisters” (na polskim rynku można kupić już dziesięć tomów, a jedenasty ukaże się jeszcze w tym roku), po „Studio tańca” możecie sięgnąć w ciemno. To taki sam rodzaj komiksu, identycznie skonstruowany i oparty właściwie na tym samym typie humoru. Tym, którzy jednak owej serii nie kojarzą (swoją drogą polecam, bo warto ją poznać), przybliżę z czym będą mieli do czynienia.
A zatem „Studio tańca” to typowa dla komiksu frankofońskiego seria komediowa. Poszczególne jej tomy zbierają w sobie krótkie, jednostronicowe historyjki, które śmiało można określić mianem skeczy. Każda z nich jest więc zamkniętą zabawną opowieścią z pointą, a ich fabuły, choć przede wszystkim dotyczą tematyki tańca, są na tyle uniwersalne by spodobały się każdemu czytelnikowi, który ma ochotę pośmiać się w prosty i niezobowiązujący sposób. Oczywiście, jak na komiks odpowiedni dla dzieci przystało, w żartach tych przekazywane są konkretne pozytywne wartości, a całość nie zawiera treści nie odpowiednich dla najmłodszych.
Do tego wszystko to jest znakomicie zilustrowane. Typowo dla swojego gatunku, a więc kreską prostą, czystą i cartoonową, ale rysunki, podobnie jak kolor, wpadają w oko i same w sobie potrafią rozbawić. Do tego nie można zapomnieć o wydaniu. To, choć w mniejszym formacie niż standardowe albumy europejskie (zamiast A4 mamy tu B5, czyli taki, jak w amerykańskich zeszytach komiksowych), są zdecydowanie pogrubione, bo zawierają w sobie trzy oryginalne tomy, co przy świetnej cenie jest naprawdę znakomitym rozwiązaniem. Wszystko to składa się na komiks wart polecenia każdemu miłośnikowi familijnych komedii. Dobra zabawa gwarantowana.
|
autor recenzji:
wkp
19.10.2018, 13:58 |