Drugi z albumów-szkicowników stworzony wspólnie przez Michała Kalickiego i Krzysztofa Gawronkiewicza. Po znakomitym „Beneficio” dostajemy równie intrygujący „Zwrotnik Panny”.
Do „Beneficio” mamy w „Zwrotniku Panny” krótkie nawiązanie. Bohaterka poprzedniego szkicownika (jakoś bardziej pasuje mi to określenie, niż komiks czy album komiksowy) pracowała razem z kobietą, która gra pierwszoplanową rolę z szkicowniku numer dwa. Tytułowe Beneficio było wymarzonym miejscem do ucieczek. Ucieczek ze świata lajków, facebooka oraz pozornych kontaktów i relacji. Książkowe „Beneficio” było z kolei szkicownikiem o samotności. O chęci poczucia na własnej skórze czegoś innego niż codzienność. Poczucia tego, co podpowiada dusza. „Zwrotnik Panny” to też historia o samotności. Samotności w związkach, w których tkwimy. Samotności po ich zakończeniu. Strachu przed spróbowaniem czegoś nowego, przed zrobieniem kroku do przodu, w niepewność, z której jednak może wyjść coś pozytywnego. Strachu przed niespłaconymi kredytami, który przegrywa z życiem w ułudzie, że może coś się zmieni…
Tekst Michała Kalickiego to czysta poezja. Unosi się ponad drogą na Międzyzdroje. Jest w pociągach. Snuje się po nadmorskich knajpach, plażach i domach wczasowych. Poezja ta jest obecna w rysunkach Krzysztofa Gawronkiewicza. Kontynuuje on swą szkicownikową przygodę. Bo i „Beneficio”, i „Zwrotnik Panny” są jak jego szkicowniki, które otwiera przed czytelnikiem i zaprasza do podglądania postaci, miejsc, detali. Raz pięknych, raz nieoczywistych. Zawsze jednak dokładnie oddanych i nastrojowych.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.