Ta żółć, ten róż… Nawiązanie do „Never Mind the Bollocks Here's the Sex Pistols” jest oczywiste. Wystarczy spojrzeć na okładkę, by wiedzieć o co chodzi. Oto stuprocentowy komiks punkowy! „Blixę i Żorżetę” wymyślił sobie niestrudzony pan Prosiak. Legenda polskiego komiksu undergroundowego, twórca takich tytułów jak kultowy w punkowo-komiksowych kręgach zin „Prosiacek”, postapokaliptyczna „Ósma czara”, odjechane „Bajki Urłałckie” czy obyczajowe „Będziesz smażyć się w piekle”. Przez długi czas jego komiksowe paski (tak, paski!) z punkową parą w rolach głównych znana była tylko w podziemiu, z zeszycików przygotowanych przed laty przez Pasażera.
Blixa i Żorżeta to para alternatywna. Blixa - imię raczej nieprzypadkowo „odziedziczył” po Blixie Bargeldzie z Einstürzende Neubauten - to ten chudzielec z okładki. Czas i życie dzieli z Żorżetą. Towarzyszy im grupka wesołych popaprańców: stary ale jary punkowiec Blurg, wolny – baaardzo wolny człowiek Gibon, marzący o byciu punkiem Staś i kumpela Żorżety - Elina. Prosiakowi udało się w paskach z nimi oddać ducha alternatywnych Polaków wchodzących w dorosłość (nic dziwnego, sam świetnie znał ten stan). Udało się pokazać rozterki dnia codziennego, walkę z systemem, próby zachowanie twarzy w świecie, gdzie liczy się zysk i kasa. Ale i naginanie. Na tyle, na ile przekonania pozwalają, a portfel nakazuje. Ot, punkowa rzeczywistość, w której raz jest na wozie, raz pod wozem.
Paski z Blixą i Żorżetą byłyby wymarzonym dopełnieniem regularnie ukazującego się punkowego dziennika czy tygodnika. Ale, że w czasach gdy Prosiak sobie bohaterów wymyślił a później rysował takiego nie było (ba, nie ma go też i dziś :) paski trafiały do wspomnianych zeszytów. Dziś gdzieś ktoś napisał, że to punkowe „Fistaszki”. W sumie coś w tym jest. Z jednej strony to bohaterowie filozofujący. Z drugiej – naiwni. Z trzeciej jednak żyjący cały czas w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Są więc realni, bo choć to niezbyt proste, możliwe.
autor recenzji:
Mamoń
24.12.2018, 14:39
PUNK NOT DEAD
Jeżeli paski komiksowe kojarzą się wam tylko i wyłącznie z Fistaszkami, Garfieldem i im podobnymi dziełami (co będzie skojarzeniem całkiem słusznym), Blixa i Żorżeta może być dla was niemałym zaskoczeniem. A kto wie, może nawet szokiem. Dzieło Prosiaka dalekie jest bowiem od grzecznych, humorystycznych komiksów, które bawią dzieci, a dorosłym serwują chwilę refleksji i zadumy, niepozbawionej zresztą uśmiechu na twarzy. Wręcz przeciwnie. To ostre, czasem wulgarne, choć nieprzestające śmieszyć skecze przeznaczone dla dojrzałego czytelnika – i to nie tylko posiadającego gdzieś tam choćby szczątkowe punkowe ciągoty.
Blixa i Żorżeta to para punków. Zakochani w sobie, przeżywają wzloty i upadki i starają się radzić sobie z otaczającym ich światem i ludźmi. W tym trudzie towarzyszą im kumpel Blixy, Blurg, od urodzenia właściwie siedzący w tej subkulturze, przyjaciółka Żorżety, Elina, intelektualistka z feministycznymi poglądami, Gibon, który nigdy nic nie robi i nastoletni Staś, za wszelką cenę chcący zostać punkiem z prawdziwego zdarzenia.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.