|   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
  |   INFORMACJE   |     SZUKAJ   |     ZALOGUJ SIĘ   |     |  
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Wielkie Archiwum Komiksu

RECENZJA WYBRANEJ POZYCJI

291
Plansze Europy #47 - Namibia [2018]
Nie masz tej pozycji?!
KUP JĄ W
KOMIKSIARNIA
za 107,1 zł!
tytuł:
Namibia
cykl / numer:
rodzaj pozycji:
scenariusz:
rysunki:
format wydania:
216 x 285 mm
rodzaj papieru:
kredowy
rodzaj oprawy:
twarda
rodzaj druku:
kolor
liczba stron:
248
wydawca polski / rok wydania:
Egmont 2018
wydawca oryginału:
cena:
119,00 zł
podziel się recenzją:
recenzje do pozycji [1]:
Dobrze pamiętam, jakim wydarzenie dla naszego „komiksowa” było wydanie, w 2001 roku, dwóch pierwszych tomów z klasycznej serii SF pt. „Aldebaran” autorstwa Leo. Ba, "Siedmioróg " - wrocławski edytor chciał zawojować rynek, ale zamiast kontynuacji dostaliśmy od niego dwa wielkie nakłady, które w efekcie trafiły na tanią prasę.

Nie zmienia to okoliczności, że na komiksy autorstwa Leo, przyszło nam czekać, aż do 2009 roku, kiedy to Stołeczny Egmont postanowił przybliżyć nam w jednym, pięknym zbiorczym tomie wspomnianego „Aldebarana”, a później w ramach tego uniwersum „Betelgezę”, a następnie trzecią odsłonę tej kosmicznej opowieści, czyli „Antares”. Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, iż po komiksy tego Brazylijczyka (o charakterystycznym i od razu rozpoznawalnym, takim jednowymiarowym stylu graficznym) sięgnęło również wydawnictwo Timof Comics.

Wszystko to potwierdza fakt, iż w naszym pięknym kraju - kochamy - twórczość Leo, a właściwie Luiza Eduardo De Oliveiry. Bo ten dość wiekowy mistrz komiksu, a urodzony 13 grudnia 1944 roku, dał się poznać, jako artysta – genialnych, specyficznych, symptomatycznych, powtarzalnych opowieści obrazkowych, a w których występują wielkie tajemnice, niesamowita fauna i flora oraz obcy (Szaraki).

Aczkolwiek trzeba przyznać szczerze, iż jego charakterystyczny sposób prezentacji (w tym narracji) nie odznacza się np. bardzo poziomem ponad inne cykle w tym gatunku („UW”, „Valerian”, „Luc Orient”), ale jednak wyróżnia się czymś innym! On potrafi opowiadać na tyle ciekawie np. w taki sposób nadbudowywać scenariusz i poprowadzić intrygi, iż chce się poznać od razu, a wręcz natychmiast, dalsze losy jego genialnie wykreowanych chojraków i ich zadziornych pierepałek.

Czas na ocenę cyklu drugiego pt. „Namibia”, w którym znana nam Katy Austin - agentka MI5, pokaże się z każdej strony!

Po raz kolejny ten zbiorczy solidny tom, zbudowany został z połączenia pięciu zeszytów, które składają się na pełny cykl. I tym razem Leo w kooperacji scenariuszowej z jego odwiecznym przyjacielem – pisarzem Rodolphe vel Rodolphe Daniel Jacquette) postarali się, aby ów tytuł czytało się i oglądało znakomicie. W szczegółach? Ma na to wpływ scenariusz i czytelna grafika. ale i format i jakość wydania Egmontu! Ba, równie perfekcyjny w edycji i w tłumaczeniu, jak w pierwszym cyklu pod tytułem „Kenia”.

Z kronikarskiego obowiązku muszę także wspomnieć, iż trzeci ostatni cykl, (w tej chwili nadal tworzony i zbudowany z czterech zeszytów), nosi tytuł „Amazonia” i na pewno zostanie opublikowany zbiorczo przez stołeczny Egmont.

Jak w takim razie prezentuje się „Namibia”? Świetnie, ale odpowiem w kilku rozbudowanych zdaniach. Po pierwsze pamiętaj, aby w pełni cieszyć się lekturą, należy przypomnieć sobie część poprzednią. Po drugie, jest to bardzo konieczne, gdyż bardzo wiele wątków i niuansików zawartych w pierwszym cyklu jest prezentowanych i wyjaśnionych w niniejszym tomiszczu.

Po trzecie, rwetes całej opowieści został przeniesiony z Kenii, do byłej niemieckiej kolonii w Namibii, do roku 1949, ale i tym razem został podany w takim samym przygodowo-fantastycznym sosie.

Jak już wspomniałem! Akcja zazębia się w Namibii, gdzie wyniku dziwnych zdarzeń tutejsze pola rolne zaatakowały ogromne owady, a nie dość tego bardzo wielu ludzi zachorowało na progerię. Stało się jeszcze coś dziwniejszego, gdyż na zdjęciach słynnego fotografa pojawił się (dawno już nieżyjący) Hermann Göring! "I Want To Believe"! Nie ma przebacz, z Anglii została wysłana ekspedycja, na czele z naszą Katy Austin, która odkryje prawdę. Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku, aby nie psuć Ci zabawy, to nie będę zdradzał więcej, ale akcja tej komiksowej opowieści przypomina w swoim wyrazie fabularnym np. śledztwa prowadzone przez słynną parę z „Archiwum X”.

Tajemnice, kosmiczne obce rasy, ale i nawiązania do faktografii historycznej, to wszystko znajdziesz, w tym jakże udanym miksie gatunkowym, gdzie główną i bardzo mocną postacią jest (agentka Secret Intelligence Service MI5) Katy Austin! Ona nakręca fabułkę i przewodzi akcji i wokół niej toczą się wielowątkowe intrygi.

Aczkolwiek w tle nie zabraknie wojenek, knowań i znajdziesz multum interesujących postaci, a mianowicie dawnych i nowych - wrogów i przyjaciół! Po uważnej lekturze i w porównaniu do „Kenii”, widać wyraźnie, iż historia w „Namibii” ewoluuje w kierunku mocnego przekazu, bo w ocenianym tomie, w tle całej tej opowieści, nie brakuje scen mocniejszych, brutalnych, krwawych strzelanin, a nawet elementów niczym z horroru, a na deser dodam, nawet kilku pikanych scen erotycznych.

Mamy więc do czynienia z opowieścią przygodową ukierunkowaną na dojrzalszego czytelnika, która czerpie garściami z wielu źródeł popkulturowych, ale meandruje w rożnych ciekawych kierunkach! Jakich? Czasem jest to SF, thriller, horror w klimatach zombie i klimatach pożeraczy ciał i, a niekiedy opowieść drogi! Tak samo, jak np. w serialu „Strefa mroku” nie wszystko jest tu oczywiste i nie wszystko zostało jeszcze odkryte, a pewne ścieżki prowadzą na manowce, a inne, to czas pokaże!

Bo taki pierwszorzędny jest ten drugi cykl, iż łączy wiele wątków w jeden spójny przekaz. A jeszcze w charakterystyce nawiązuje do stanu faktycznego z tego okresu historycznego, choć przyznam szczerze, iż powojenne układy zbrodniarza Stalina i byłego premiera Churchilla, są tu nad wyraz milutkie i wyolbrzymione.

Nie zmienia to kazusu, iż z każdej przeczytanej tu strony płynie jeden przejrzysty przekaz: o jakości tego komiksu i o pierwszorzędnej kooperacji tworzących go artystów! Leo i Rodolphe znają się, jak przysłowiowe łyse konie, a ich ścieżki komiksowej komitywy przecinały się już niejednokrotnie (w latach dziewięćdziesiątych przy projekcie „Trent” i trwają do dnia dzisiejszego). A w efekcie przełożyło się to na znakomitą jakość tej opowieści.

Z tego powodu i z tej przyczyny, ten zbiorczy przygodowy album czyta się cudownie, na luzie i jednym tchem! Czyta i ogląda się z wielką uwagą i radością, a nawet lepiej, niż „Kenię”!

Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
30.01.2019, 18:08

RECENZENCI

BroosLi
[7]
Charles Monroe
[17]
Chudi_X
[3]
Dariusz Cybulski
[442]
Edward Weaver
[2]
Joan_Johnson
[1]
Mamoń
[1091]
McAgnes
[1]
Modli
[1]
MonimePL
[146]
Percival
[2]
Ronin
[3]
Warlock
[4]
wkp
[2379]
KOMIKSY, MANGI, CZASOPISMA, KSIĄŻKI, ARTBOOKI, FIGURKI, GADŻETY I INNE
Komiksiarnia
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Przypominamy, iż do czasu uzupełnienia bazy danych nowej wersji strony informacje o starszych pozycjach znajdziecie na łamach poprzedniej wersji witryny:
Old WAK!
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu | Strona działa od 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock | Stan odwiedzin: 5044321
Copyright © 1997-2024 WAK - Wielkie Archiwum Komiksu
Start witryny: 21 lipca 1997 | Idea, gfx & code: Warlock
Stan odwiedzin: 5044321