Gdy w 2013 roku Wojciech 'CIHY' Cichoń zadebiutował swoim komisem ''Brama Czasu - 1939 - Zdążyć przed zamachem'', to od razu wiedziałem, iż ten jakże utalentowany artysta rodem z Mińska Mazowieckiego - zapisze swoją mocną i przebojową historię w komiksie polskimi i europejskim.
A dodać należy, iż ten pracowity i utalentowany twórca na obecny moment ma na swoim koncie 12 pełnoprawnych albumów komiksowych. A każdy z nich ujęty w manierze kreskówkowej pokryty multikolorem ma coś w sobie takiego klimatycznego, iż lektura każdego z nich, najczęściej ujętego w opowieści familijnej, historycznej, lub obyczajowej, nosi w sobie ogrom pozytywnego przekazu.
A dosłownie rzecz ujmując, czyta się te wszystkie opowieści z ogromną radochą. Aczkolwiek od tych kilku lat najczęściej swoją cegiełkę do warstwy scenariuszowej do jego komiksów dokłada Artur Grzenda. Ba, razem ta para autorska stanowi solidny i dobrze rozumiejący się team.
Świeżo po lekturze ich najnowszego dziełka pt. ''Mińsk Mazowiecki 1920'' dochodzę do wniosku, iż znowu spisali się na medal. Ba, ten wydany przez tutejszy Urząd Miasta komiks historyczny i zarazem regionalny z okazji100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości opowiada w bardzo przystępny i czytelny sposób o historycznych wydarzeniach związanych z Bitwą Warszawską.
A zwaną powszechnie Cudem nad Wisłą, która to bitwa przekreśliła plany rozprzestrzenienia się komunizmu na Europę Zachodnią. Na marginesie muszę dodać, iż wg. Edgara D’Abernon była to 17 najważniejsza bitwa na całym świecie.
Jednakże tym razem wydarzenia w obrazie komiksu zostały oparte na lokalnym odcinku frontu. Głównym bohaterem opowieści stał się młodziak o imieniu Janek mieszkający we wsi Gliniak, którego tata walczył w Legionach.
Na tej kanwie zawiązuje się akcja tej opowieści, gdzie ten nasz młodzieniec staje się obserwatorem i współuczestnikiem wiekopomnych dziejowych, acz lokalnych wydarzeń; potyczek ze szpicą wojsk bolszewickich i wycofanie się wojsk polskich z miasta oraz rajdu wojsk polskich i wyzwolenie Mińska Mazowieckiego. A w tym obrazie nie zabrakło oprócz wielkich znanych postaci takich jak, Józef Haller i Józef Piłsudski, tych mniej znanych, ale które to bardzo, ale to bardzo przyczyniły się do wyzwolenia tych okolic od sowieckiej zarazy. Jest to np. porucznik Makowski i jego oddział ze zwiadu 59 Pułk Piechoty Wielkopolskiej, albo wachmistrz Franciszek Jaworski. W tym miejscu jeszcze jedna dygresja dla mniej zorientowanych w historii, a mianowicie obraz Armii Sowieckiej, który zobaczysz w tym komiksie, choć wygląda jak czysty żart, jest w pełni prawdziwy. Bo autentycznie ta armia była dzika i bosa, a zachowywała się jak horda.
Początkowo komiksowa opowieść rozpoczyna się bardzo sennie, a z każdą stroną rozkręca się, przez co nie nudzi i nie nuży! Dodatkowym aspektem budującym pozytywny wyraz artystyczny tej publikacji jest zastosowany znakomity i dowcipny szyk dialogowy. Artur Grzenda po raz kolejny połączył wszelakie wątki płynnie i lekkim piórem. Nie dość tego dodał jeszcze do komiksu wiele smaczków, ale odkrycie ich zostawiam dla Ciebie Droga Czytelniczko i Drogi Czytelniku.
Bo scenarzysta potrafił w płynny sposób przejść z istotnego i ważnego tematu obrazującego tło historyczne do wartkiej opowieści przygodowej, a równocześnie w tle przemyca starodawny język polski. Wszystko to robi bez straty dla płynności narracji. Do tego w fabule nienachalnie przemyca mnóstwo konkretnej wiedzy. Scenarzysta ten pierwszorzędnie rozumie komiksowość, wie gdzie postawić pauzę, gdzie pozwolić rozwinąć się akcji, a gdzie rozśmieszyć. Naturalnie, czuć tutaj ogromną pomoc od sprawdzonego, dobrze rozumiejącego się z nim rysownika. Nie ma w tym nic dziwnego, bo ten duet autorski rozumie się bez słów.
Cartoonowa warstwa graficzna do tego ze zastosowanym (256 barwnym) multicolorze cieszy oczy i jest wielkim atutem tej publikacji. Wojtek "Cihy" Cichoń jest marką samą w sobie. Jest artystą, który z każdym rokiem rozwija się, a jego prace można porównać do dzieł takich wybitnych komiksiarzy jak: Edward Lutczyn, czy Piotr Nowacki, ale nawet pobrzmiewa w jego manierze styl mistrza Jerzego Wróblewskiego, z tych motywów znanych z serii o „Binio Billu''. Pomimo porównań do wspominanych artystów Wojtek Cichy ma swój rozpoznawalny żywiołowy styl, który mocno trafia w gusta familijnego czytelnika.
Podsumowując! „Mińsk Mazowiecki 1920” jest świetnym tytułem familijnym, historycznym i regionalnym. Gwarantuje, iż czytając go ze swoją pociechą, wiele się z tej publikacji nauczycie. Gwarantuje, iż rodzice i dzieciaki do tego wespół wczytując się oraz podziwiając wspaniałą szatę graficzną komiksu mogą radośnie, wspólnie, spędzić czas. A przecież jakże cenne są to chwile, w jakże obecnie zabieganych czasach! Ogromne brawa dla autorów, wydawcy i całej ekipy składającej ten tytuł, bo ten komiks mądrze uczy patriotyzmu, ale cytując mistrz Papcia Chmiela, to jeszcze „uczy i bawi”!
Zdecydowanie polecam!
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
23.11.2018, 17:32 |