PRZYSZŁOŚĆ SPIDERA
Po mocno przeciętnym pierwszym tomie nowych przygód Spider-Mana, nadszedł czas na ciąg dalszy. Czy jest lepiej? Początek tego nie zapowiada, bo pierwsze zeszyty są nawet jeszcze słabsze, potem jednak opowieść wreszcie łapie wiatr w żagle i niemal udaje jej się wrócić do poziomu, do jakiego przyzwyczaiły nas wcześniejsze tomy. A że jednocześnie zapowiedziane zostają naprawdę intrygujące wydarzenia, a fabuła powiązana z „Dead No More: Clone Conspiracy” zaczyna nabierać tempa, miłośnicy Spidera powinni sięgnąć po ten tom.
W tym albumie wydarzenia dzieją się właściwe na trzech różnych polach. Echa walki ze Skorpionem wciąż jeszcze pobrzmiewają wokoło, gdy Peter musi zmierzyć się z nowym zagrożeniem. Z więzienia uwolniony zostaje Pan Negatyw i zaczyna wdrażać w życie swój szalony plan. Spider-Man, który w ramach służbowych obowiązków trafia do Chin, będzie musiał stawić mu czoła, tym bardziej, że ten przejął kontrolę nad jego przyjaciółmi i chce też zniewolić… Parkera.
To jednak dopiero początek, bo oto na scenie znów pojawia się Zodiak. Walka z organizacją rzuci Pająka nie tylko w podróż po świecie, ale także i w kosmos. Gdy wydarzenia nabierają tempa, jak można pokonać wroga, który potrafi przewidywać przyszłość? Ważniejsze jednak staje się pytanie, co takiego dostrzega w owej przyszłości Skorpion? Bo to, co odkrywa, może zmienić wszystko…
Tymczasem tajemniczy człowiek w czerwieni dalej rekrutuje wrogów Spider-Mana. Wraz z pomocą Rhino wydostaje z więzienia Curta Connorsa. Jaki jednak jest jego plan? I co to będzie oznaczało dla życia Petera?
Nie ma się co oszukiwać, wątek z Panem Negatywem jest słaby. Jedynie pojawienie się Regenta daje tu pewne pocieszenie, choć niewielkie. Z czasem jednak wydarzenia zaczynają nabierać tempa, kiedy na scenę wraca Skorpion. Co prawda śmieszność tego wroga sprawiła, że pierwszy tom „Amazing Spider-Mana” od Marvel Now 2.0 był dość słaby, jednak teraz poprzez jego przewidywanie przyszłości, do fabuły wprowadzone zostają intrygujące wątki. Zresztą sceny w kosmosie i walki, nawet jeśli bywają pozbawione logiki, są spektakularne i miłe dla oka – głównie dzięki niezłym rysunkom uzupełnionym o naprawdę świetny kolor.
Najlepiej w całości wypada jednak wątek z człowiekiem w czerwieni i wspomniane już proroctwa. Wraca w nich dawna moc, jest też ciekawie, a scenarzysta potrafi zaintrygować. Wszystko to natomiast zostało dobrze zilustrowane i ładnie wydane. Jak zawsze, ale i tak warto to docenić. Tym bardziej, że ten volume „Amazing Spider-Mana” wypada pod względem rysunków i kolorów spójnie i bardzo przyjemnie.
Miłośnikom serii polecać nie muszę. Przeciwników natomiast przekonywać nie będę, bo to środek jedynie niezłej historii, a jak już od czegoś zaczynać, to po kolei i to od najlepszego, co seria ma do zaoferowania. Liczy się jednak to, że fani będą z całości zadowoleni – i że kolejne części będą już tylko lepsze.
|
autor recenzji:
wkp
19.04.2019, 12:52 |