PODRÓŻE Z KACZKAMI
W każdym gatunku, rodzaju, typie czy jaki jeszcze podział przyjdzie Wam do głowy, zdarzają się dzieła, które wykraczają daleko poza własne ramy i godne są polecenia każdemu. W świecie disnejowskich kaczek są dwa takie wyjątki. Pierwszym z nich jest twórczość Dona Rosy, który wyniósł dziecięce opowieści na zupełnie nowym poziom, drugim komiksy Carla Barksa, zwanego ojcem kaczek geniusza, który stworzył uniwersalne, ponadczasowe fabuły, po dziś dzień aktualne, pełne głębi i inteligentnego humoru. Na Barksie zresztą wzorował się zarówno Rosa, jak i rzesze innych mistrzów komiksu na całym świecie. A teraz czytelnicy w Polsce mogą cieszyć się imponującą, pierwszą tak pełną kolekcją jego dzieł, których czwarty tom pojawił się właśnie na rynku. W pierwszych trzech zebrane zostały prawdziwe legendy. Dzieła wielkie, kultowe – komiksy, którymi zachwycali się wszyscy. Czwarty zawiera mniej znane historie, ale spokojnie, całość jest równie udana, co poprzednie albumy i zachwyca równie mocno, co one.
Najpierw jednak kilka słów o fabule. Jak wskazuje tytuł tego tomu, czeka nas w nim podróż przez Europę w poszukiwaniu legendarnego kamienia filozoficznego. Ale podróże rzucą Sknerusa w najróżniejsze miejsca, choćby na australijską pustynię, gdzie łatwiej znaleźć bogactwo, niż coś do picia. Co poza tym czeka na naszego skąpego Kaczora i jego bliskich, których zatrudnia do pomocy? Poszukiwanie złotego runa to jedno, wyjazd do dżungli w celu odnalezienia rozbitego samolotu pocztowego to drugie. Jednocześnie Młodzi Skauci zostają wyzwani na pojedynek z dziewczęcą wersją ich zastępu, Sikorkami, a nam będzie dane zobaczyć legendarny wyścig parostatków! Znajdziecie tu nawet świetną opowieść (jedną z moich ukochanych Barksa!), w której siostrzeńcy dochodzą do wniosku, że najlepiej będzie się nie myć i postanawiają o to zawalczyć!
A to oczywiście miedzy innym, bo tom pełen jest zarówno długich, jak i krótkich opowieści, zróżnicowanych również pod względem tematyki i bynajmniej nie ograniczonych tylko do postaci Sknerusa McKwacza, z której najbardziej słynie Barks. Oczywiście królują tu przygody, nie brak nawiązań do historii czy mitologii, ale co najważniejsze, całość jest mądra, ponadczasowa i nie obrazi inteligencji, gustu i smaku nawet dorosłych czytelników. Ba, oni będą się w trakcie lektury bawić równie dobrze, co dzieci, choć – jak zawsze w takich przypadkach – inaczej spoglądając na opisywane przez autora sprawy.
Warto tu przy okazji nadmienić, że w tym tomie dostajemy kolejną porcję opowieści, które dla Dona Rosy stały się inspiracją do wielu jego prac. Mamy tu zarówno pierwowzór jednego z rozdziałów „Życia i czasów Sknerusa McKwacza”, jak i jedną z opowieści, której Rosa stworzył potem kontynuację. Wszystko to zaś niezmiennie znakomicie zilustrowane i świetnie wydane, w grubym, zamkniętym w twardej oprawie tomie, który ładnie prezentuje się na półce.
Lubicie Kaczki? Disneya? Szukacie rewelacyjnego komiksu dla dużych i małych? Czegoś, co nigdy się nie znudzi i po latach wciąż będzie dostarczało świetnej zabawy? Koniecznie poznajcie ten, jak i wszystkie pozostałe tomy serii. Powiedzieć, że warto, to jak nic nie powiedzieć.
|
autor recenzji:
wkp
24.05.2019, 06:27 |