CZY WARTO COKOLWIEK ROBIĆ
To już dziesiąty tomik „ReLIFE”. Różnie z tą serią bywało, różnie się toczyły moje z nią czytelnicze losy – tomik czy dwa nie kupiły mnie, były rozdziały, które mnie znużyły – ale nadal z wielką ochotą po nią sięgam. Dlaczego? Chyba nie trudno się domyślić. To po prostu bardzo dobra opowieść, która chwile słabości ma już za sobą i od długiego już czasu trzyma naprawdę świetny poziom, dostarczając znakomitej – a co ważniejsze niegłupiej – rozrywki, na tle innych mang wyróżniając się… w pełni kolorową szatą graficzną.
Trwają przygotowania do szkolnego festiwalu. Kaizaki za wszelką cenę stara się by nieprzystosowana społecznie Hishiro wypadła jak najlepiej. Niestety problemy się piętrzą, a on sam, unikając pojawiania się na zdjęciach, zaczyna irytować kolegów. Nadal jednak nęka go pytanie, czy ma sens robienia czegokolwiek, starania się i brania udziału w tym wszystkim, skoro i tak niedługo wszyscy o nim zapomną? A może jednak coś po nim pozostanie? Gorzej, że Kaizaki nie jest w stanie przestać ukrywać nawet przed samym sobą, że kocha Hishiro, ale jest nadal przekonany, że dziewczyna jest zwykłą nastolatką, a to wyklucza ich ewentualny związek…
Miłosne zawirowania, ciekawe wątki obyczajowe, całkiem nienajgorsza psychologia i humor – tego wszystkiego nie brakuje na stronach „ReLIFE”. Podlanego na dodatek siłą napędową całości (a właściwie drugą z sił, bo pierwszą są romantyczne uniesienia, które z tomu na tom stają się wyraźniejsze i intensywniejsze) czyli fantastyką. Mimo nietypowego podejścia (rzecz traktuje o niemal 30-letni facecie, który w ramach eksperymentu – po odmłodzeniu jego wyglądu – zostaje uczniem liceum), całość to przede wszystkim opowieść typu szkolne życie i zawiera w sobie wszystkie elementy nieodzownie kojarzone z tym gatunkiem.
A skoro o szkolnym życiu mowa, to nie może się ono obejść bez szkolnego festiwalu. Bez zjednoczenia się uczniów na jednym celu, który pozwoli im na zdobycie niezapomnianych wspomnień z czasów liceum. Podobny wątek, tyle że z zawodami sportowymi, kilka tomików temu nie powalił mnie na kolana, na szczęście tym razem jest lepiej. Nie ma tu nieprzekonujących momentów, nie ma przedłużania. Owszem, ile to ja już razy czytałem o przebranych za pokojówki i kamerdynerów licealistach, ale Sou Yayoi zdołała stworzyć coś emocjonalnego, wciągającego i przemawiającego do mojej wyobraźni – i serca także.
Do tego dochodzi przyjemna i, jak już pisałem na wstępie, w pełni kolorowa szata graficzna. Lekka, stonowana, barwna, ale udana i pasująca do opowieści, wygląda bardziej, jak anime comics, niż typowa manga, niemniej całość wypada bardzo pozytywnie i mile dla oka. Dodajcie do tego tradycyjnie świetne wydanie – chociaż całość jest kolorowa i wydrukowana na papierze redowym, cena niewiele różni się od standardowej ceny czarnobiałego tomiku i dostaniecie rzecz wartą polecenia każdemu miłośnikowi szkolnego życia. Polecam.
|
autor recenzji:
wkp
15.07.2019, 06:23 |