Uwielbiam komiksy biograficzne, a szczególnie takie, które opowiadają o ludziach mających pasję i wyróżniających się ponad przeciętność. Taką osobą był John James Audubon.
Był amerykańskim ornitologiem, przyrodnikiem i malarzem. Był znany ze swoich obszernych badań dokumentujących wszystkie typy amerykańskich ptaków oraz ze szczegółowych ilustracji, które przedstawiały ptaki w ich naturalnych siedliskach. Jego główne dzieło, kolorowa książka z 435 akwarelami pt. „Ptaki Ameryki” wydana w nakładzie 170 egzemplarzy, jest teraz warta majątek!
Urodzony (na Haiti) w rodzinie francuskiego korsarza, 26 kwietnia 1785, zmarł 27 stycznia 1851 roku! Nie znał swojej prawdziwej matki, ale ojciec zaszczepił w nim fascynację do świata przyrody. W 1803 roku przyjechał do Stanów Zjednoczonych (pod Filadelfię), tam postanowił, iż rozpocznie studiowanie historii naturalnej! Największą jego pasją stało się prowadzenie badań i katalogowanie tutejszych ptaków.
On pierwszy na kontynencie Ameryki Północnej podjął się badania zwyczajów ptaków. Polował na wybrane osobniki, a następnie opisywał je, szkicował, a później w perfekcyjny, realistyczny sposób malował! Równocześnie próbował prowadzić rodzinny interes, wkrótce jednak bankrutował.
Zostawił na farmie żonę, dzieci i ruszył w drogę! Jego pasja opisania wszystkich ptaków Ameryki zamieniła się w manię, a nawet maniakalność! Spowodowało to, że poświęcił się niemal całkowicie badaniom ptaków, podróżując ze swoim asystentem i indiańskim przewodnikiem.
W tym samym czasie podobny atlas ptaków postanowił stworzyć jego znajomy ornitolog Alexander Wilson!
Ta forma konkurowania, (lepsze układy kolegi w Amerykańskim Towarzystwie Naukowym), brak możliwości wydania własnych dzieł, doprowadził do tego, iż Audubon w 1826 roku przeniósł się do Londynu! Tam zdołał zebrać fundusze potrzebne do opublikowania swojej książki („The Birds of America”), a następnie towarzyszącej jej pozycji Ornithological Biographies – historii każdego gatunku napisanej razem ze szkockim ornitologiem Williamem MacGillivrayem. Na tym zakończę przybliżanie opowieści o naszym bohaterze, ale Ty zakup komiks i koniecznie zapoznaj się z jego dalszą historią!
Niniejszy komiks stworzył duet - scenarzysta Fabien Grolleau i rysownik Jeremie Royer. Aczkolwiek trzeba w tym miejscu mocno zaznaczyć, że nie jest to kompletna historia życia naszego ornitologa, lecz tylko malutki wycinek, który opowiada o wspomnianych powyżej wydarzeniach i dotyczący głównie podroży w poszukiwaniu nieznanych ptaków Ameryki Północnej. Na marginesie; Audubon odkrył 27 nowych gatunków ptaków!
Dzięki niniejszemu komiksowi możemy odrobię poznać świat Johna Jamesa Audubona! Scenarzysta oraz rysownik spisali się na medal, jeden znakomicie rozpisał, a drugi rozrysował poszczególne wątki z historii. Poprowadzili to wszystko płynnie, niespiesznie, zaś postacie są nacechowane charakterkiem. A nie dość tego wprowadzili w narrację kilka fajnych, nowatorskich pomysłów. Jednym z nich jest niepowtarzany efekt z retrospekcjami, które przedstawiane są w formie mar sennych, lub w formie szamańskich snów i halucynacji, które mają w sobie coś z mistycyzmu.
Taki sam pozytywny efekt tworzy sama grafika. Rzuca się mocno w oczy i jest bardzo klimatyczna. Prace Jeremie Royera są pełne luzu i cartonowości, ale i mają w sobie nutkę „Ligne claire”.
Podsumowując, uwielbiam niniejszy komiks za wiele spraw! Po pierwsze, toczy się swoim niespiesznym tempem i jest dziwnym, oryginalnym westernem, niczym np. filmowe „Przełomy Missouri”. Po drugie za to, że mówi o rzeczach ważnych i za to, iż zachwyca na każdym kroku i daje bardzo do myślenia! Po trzecie, iż jest pięknie wydany przez Marginesy! „Audubon. Na skrzydłach świata" zdecydowanie, zdecydowanie, zdecydowanie polecam!
PS. Niniejszy tom ma swoją niestandardową, a wręcz nietypową kontynuację, której bohaterem jest Karol Darwin. Miejmy nadzieję, że wydawnictwo Marginesy wyda ten tytuł!
|
autor recenzji:
Dariusz Cybulski
16.06.2019, 19:42 |
AUDUBON W KRAINIE PTAKÓW
John James Audubon (1785-1851). Stary leśny włóczęga - jak zostaje określony na jednym z kadrów. Bohater niezwykłego komiksu będącego opisem i jego pasji, i życia pełnego sprzeczności. Stworzył go duet Fabien Grolleau i Jeremie Royer.
Człowiek, który „ugania się za ptakami” po całej Ameryce. Missisipi, Nowy Orlean, Missouri... Wszędzie tam jest Audubon. Człowiek, który na początku XIX wieku wyposażony w akcesoria malarskie wyrusza na niezwykłą ornitologiczną wyprawę. Warzęchy, czaple, łuszczyki, rybitwy, mysikróliki, lasówki, flamingi, trznadle, puszczyki, jaskółki, drozdki... To jego świat. Świat dla którego zostawia wygody domowych pieleszy i rodzinę, a wybiera uciążliwości codziennego przemieszczania się po amerykańskich lasach. Poznaje je na wylot. Z ludźmi, zwierzyną, ale przede wszystkim z ptakami.
To one tworzą klimat książki „Audubon. Na skrzydłach świata”. Ptaki w komiksie są wszechobecne. Nawet kiedy bohater prowadzi dyskusje z napotkanymi ludźmi, w tle dzieje się ptasie życie. Ptaki przelatują, polują, gniazdują... Po prostu są, tworząc klimat historii. A sam komiks jest doskonale skrojonym portretem rzemieślnika, ale i artysty. Rzemieślnika, który ze strzelbą wyszukuje swych kolejnych ofiar. Ptaków, które preparuje a następnie przygotowuje do - tak to można określić - życia wiecznego. Życia wiecznego w formie malowanych tablic. W sumie 435 akwareli stworzyło dzieło„Ptaki Ameryki” - swoisty atlas ptaków Ameryki Północnej. Stworzenie tej niezwykłej księgi zajęło mu 12 lat, a wcześniej 30 lat badań w lasach amerykańskich. Dziś jest ona właściwie nie do zdobycia. Zachowało się jedynie kilka sztuk. Jej namiastkę mamy w komiksie - na końcu zreprodukowano kilka akwarelek Audubona. Chciałoby się zobaczyć więcej...
Jak ptak jest i sam Audubon. Wolny, unoszący się ponad rzeczywistością. I ponad przeciętnością. Marzący o byciu jak „rdzenni mieszkańcy Ameryki”. To człowiek, którego dzieła mogą być i w galeriach sztuki, i w Muzeach Historii Naturalnej (choć w XIX wieku przeważał pogląd, że z historią naturalną niewiele mają wspólnego). Człowiek wiary - postawiony w opozycji do teorii Darwina. Człowiek natchniony, pełen nadziei na to, że swą pracę - mimo przeciwności losu - doprowadzi do końca.
Człowiek będący doskonałym materiałem na biografię. Zarówno jako postać, jak i jako twórca.
|
autor recenzji:
Mamoń
06.06.2019, 12:11 |